Viking: Battle for Asgard - zapowiedź

Wolfenster
2008/02/21 16:29

Wielki topór to nie wszystko

Wielki topór to nie wszystko

Wielki topór to nie wszystko, Viking: Battle for Asgard - zapowiedź

Firma Creative Assembly jest kojarzona przede wszystkim z serią Total War – jednymi z najlepszych i najbardziej efektownych gier strategicznych, jakie pojawiły się na rynku. Mało kto pamięta wydaną w 2005 roku produkcję Spartan: Total Warrior, która ukazała się na konsole PlayStation 2, Xbox oraz GameCube. Był to czysty hack’n’slash, opierający się li tylko na wybijaniu setek pojawiających się na ekranie przeciwników. Z powodu małego rozbudowania tytuł przeszedł bez echa, jednak zupełnie inaczej mogą potoczyć się losy Viking: Battle for Asgard – kolejnej gry akcji tworzonej przez studio Creative Assembly.

Nordyckie mity

Fabuła Viking: Battle for Asgard bazuje na nordyckich mitach, ale nie jest im do końca wierna. Wszystko zaczyna się w momencie, kiedy Odyn – najwyższy z bogów – postanawia wypędzić z Asgardu nieposłuszną boginię Hel. Władczyni świata podziemnego postanawia się zemścić i po uzbieraniu armii nieumarłych wyrusza na poszukiwania wielkiego wilka Fenrira. Dzięki niemu Hel jest w stanie rozpętać Ragnarok, czyli wojnę, w której zniszczy Asgard i zamieszkujących go bogów. Piekielną armię maszerującą przez Midgard (krainę, w której żyją ludzie) może powstrzymać tylko Skarin – główny bohater gry, wybrany przez boginię miłości, Freję. Napakowany młodzieniec chwyta więc za miecz i wyrusza do walki przeciwko wojskom Hel.

W przeciwieństwie do wspomnianego na wstępie Spartan: Total Warrior, w najnowszej produkcji Creative Assembly gracz nie będzie na polu bitwy osamotniony. Twórcy wyciągnęli wnioski z wad poprzedniej produkcji i tym razem postanowili połączyć najlepsze elementy znane ze Spartana oraz strategicznej serii Total War. Z tej pierwszej pozycji Viking: Battle for Asgard ma przejąć sposób rozgrywki, oparty na wybijaniu w pień tysięcy przeciwników, natomiast z drugiego tytułu zaczerpnięto epickie bitwy. Należy zaznaczyć, że chodzi o ich rozmach, a nie możliwość kierowania oddziałami, ponieważ to w grze będzie niemożliwe.

Hybryda pogromcą monotonii

Zanim dojdzie do ostatecznego pojedynku, Skarin musi zadbać o werbunek nowych wojowników i eliminację mniejszych oddziałów wroga. Aby urozmaicić rozgrywkę, autorzy postanowili podzielić ją na dwie części. Pierwsza to wykonywanie różnych zadań, mających przyczynić się do osłabienia potęgi wojsk Hel i wzmocnienia naszej strony. Druga to wielkie, bezpośrednie starcia między oponentami. Dzięki takiemu potraktowaniu sprawy gracz nie powinien narzekać na monotonię wynikającą z ograniczenia gry tylko do czystego hack’n’slasha.

Świat stworzony na potrzeby Viking: Battle for Asgard ma być ogromny, a co więcej Skarin będzie mógł dowolnie się przemieszczać i wykonywać zlecone mu zadania podzielone na kilka kategorii. Wśród nich gracz znajdzie między innymi: odbijanie z niewoli sojuszników, poszukiwanie cennych przedmiotów, a także niszczenie wrogich ośrodków obronnych. Warto zaznaczyć, że w poszczególnych zadaniach autorzy starali się wprowadzić jak najwięcej swobody. Dobrym przykładem jest misja polegająca na odbiciu przetrzymywanych we wrogim obozie wojowników. Cel ten można osiągnąć w dwojaki sposób – wycinając w pień wszystkich oponentów, którzy staną nam na drodze, lub też zakradając się do więzienia w sposób cichy i dyskretny. Dzięki takim smaczkom rozgrywka nie powinna być schematyczna.

Wojna pełną gębą Kwintesencją gry mają być jednak bitwy pomiędzy dwoma stronami konfliktu. Na gracza czekają zarówno starcia, gdzie liczba wojowników ma oscylować w okolicy stu, jak i wielkie bitwy, nawiązujące swoim rozmachem do filmowej adaptacji Władcy Pierścieni. Na dostępnych w sieci trailerach widać starcia piechoty ostrzeliwanej przez łuczników oraz dopełniające wojennego chaosu latające wszędzie smoki; militarne pojedynki sprawiają świetne wrażenie. Nie należy także zapominać o ogromnych kreaturach, którym z narażeniem życia Skarin będzie musiał stawić czoło. Wprawdzie na razie zaprezentowano tylko olbrzyma z „kagańcem” na twarzy, ale fragment jego walki z głównym herosem to zdecydowanie to, co tygryski lubią najbardziej. Aż chciałoby się wziąć pada w swoje ręce i rzucić się w wir walki.

W czasie bitew główny bohater nie ograniczy się tylko do eksterminowania kolejnych zastępów przeciwników. Gracz musi na bieżąco orientować się w sytuacji i jeśli dostrzeże, że w którymś miejscu jego wojska przegrywają, to powinien jak najszybciej udać się w taki rejon i pomóc walczącym wojownikom. W jaki sposób? Na przykład wyeliminować łuczników prowadzących z oddali morderczy ogień lub załatwić szamanów, przyzywających do życia zabitych oponentów. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wezwać smoka, który zrobi porządek z większymi skupiskami przeciwników. Podstawą systemu walki staną się combosy które będziemy wykonywać poprzez wciskanie przycisków w kolejności w jakiej wyświetlą się nad głową Skarina.

GramTV przedstawia:

Aaa... fresh meat! Pod względem graficznym Viking: Battle for Asgard sprawia na trailerach świetne wrażenie. Mroczne i ponure zamczyska opanowane przez zastępy Hel, a także rozległe, otwarte przestrzenie, na których toczą się bitwy, przykuwają oko szczegółowością wykonania. Jeszcze lepiej zostały dopracowane modele wojowników i aż trudno uwierzyć, że ich porażająca liczba nie spowoduje klatkowania obrazu. Jak przystało na prawdziwego twardziela, Skarin nie patyczkuje się ze swoimi rywalami, a brutalne odrąbywanie rąk, nóg i głów przy pomocy miecza i topora stoi na porządku dziennym. Dodatkowym atutem mają być liczne zwolnienia akcji i specjalne najazdy kamery, dzięki którym prezentowane na ekranie wydarzenia staną się jeszcze bardziej efektowne.

Jak widać, Viking: Battle for Asgard zapowiada się na jedną z najbardziej interesujących gier akcji obecnego roku. Twórcy postanowili znacznie poszerzyć możliwości typowego hack’n’slasha, dodając do niego rozległy teren działania, dużą dozę swobody, a przede wszystkim epickie bitwy, które pod względem wykonania zdają się przebijać wszystko, co do tej pory pojawiło się na rynku. Niestety, jest także jedna smutna wiadomość – w grze nie uświadczymy trybu wieloosobowego, co dla wielu może okazać się największą wadą produkcji. O tym, czy pomimo tego pozycja z Creative Assembly odniesie sukces i zainwestują w nią posiadacze PlayStation 3 i Xboksa 360, przekonamy się wiosną obecnego roku.

Materiał filmowy

Viking: Battle for Asgard zapowiada się na produkcję niezwykle dopracowaną pod względem graficznym. Przede wszystkim oszałamiać mają swym rozmachem bitwy i wielkość plansz. Poniżej prezentujemy Wam dwa oficjalne trailery gry zbudowane na podobnym schemacie – przemarsz wojsk Hel, prezentacja Skarina i wielka bitwa na zakończenie.

Komentarze
28
Usunięty
Usunięty
23/03/2008 16:47

Nie płaczcie tyle tylko kupcie se konsole i po klopocie

Usunięty
Usunięty
17/03/2008 23:13

Taki Spartan z lepszą grafiką i ciekawszym światem :)Wolę te "drugie" gry od Creative Assembly.

Usunięty
Usunięty
17/03/2008 15:59

Kurcze... co to ma być? Rogi na hełmach???! :( ... eh, a w pierwszej chwili myślałem, że może i będzie to fajna gra...




Trwa Wczytywanie