Devil May Cry 4 - zapowiedź

mastermind
2008/01/22 15:47

Przygody programu do wypalania płyt

Przygody programu do wypalania płyt

Przygody programu do wypalania płyt, Devil May Cry 4 - zapowiedź

Już wkrótce Nero przestanie być zwykłym programem. Wskoczy w wirtualną rzeczywistość komputerowej rozrywki i wystąpi w roli bohatera gry Devil May Cry 4. To oczywiście żart, ale faktem jest, że bohater rzeczonej produkcji nazywać się będzie właśnie Nero. W tym miejscu zadrżeli z pewnością fani dotychczasowych produkcji, z których tylko ostatnia zawitała pod obudowy blaszaków. A co z Dantem? Otóż uspokajamy was. Nie martwcie się, na niego również przyjdzie pora. W czwartej już odsłonie serii czarodzieje z Capcomu szykują dla graczy moc atrakcji. Przyjrzyjmy się im z uwagą.

Skoro zaczęliśmy od bohatera, przy nim jeszcze przez chwilkę pozostańmy. Zresztą to w końcu on jest najważniejszy. Otóż Nero jest niemal bratem bliźniakiem Dantego – ta sama sylwetka, białe „hery”, podobny strój. Nero, który należy do tajnego i elitarnego Zakonu Miecza, widział, jak wspomniany wyżej Dante wyciął w pień jego członków, Świętych Rycerzy. Teraz, chcąc się zemścić, musi go odnaleźć i... zgładzić. Co ciekawe, obaj bohaterowie zmierzą się już w początkowych etapach zabawy, a w późniejszych levelach gry przyjdzie nam pokierować również krokami Dantego. Zatem wszyscy powinni być usatysfakcjonowani. Devil May Cry 4 będzie oczywiście rasową grą akcji i w samym modelu rozgrywki nie należy się spodziewać zasadniczych zmian w stosunku do jej poprzedniczek. Nadal głównym celem zabawy będzie gnanie do przodu i ekscytujące walki z napotkanymi po drodze przeciwnikami. Tych ostatnich ma być sporo. Na drodze staną nam między innymi biali i złoci rycerze, zakapturzeni zabójcy, mroczne cienie, wielkie jaszczury z lodowymi tarczami, istoty przypominające skorpiony, które zranione tryskają zieloną mazią, oraz piekielne psy, których ugryzienie okazać się może śmiertelne. Generalnie bestiariusz ma mieć jak najbardziej piekielne źródło. Nadal poczynania bohatera obserwować będziemy zza pleców (widok TPP, jakby kto pytał), a z czasem atakujący nas przeciwnicy staną się silniejsi. Jednak, rzecz jasna, Nero też sroce spod ogona nie wypadł. Będzie mógł wyprowadzać efektowne combosy, a im dłużej uda się nam je utrzymać, tym szybciej poślemy do piachu kolejnych przeciwników. Po drodze zdobędziemy punkty za styl, których będzie tym więcej, im więcej udanych kombinacji złożonych ataków i pozycji obronnych uda nam się wykonać. Nadwerężone zdrówko uleczymy przy okazji specjalnymi kryształami. Ot, standard.

Niezwykle efektowne, a jest to niejako rozpoznawczym znakiem serii, będą oczywiście zmagania z bossami. Ci będą stosownie więksi i potężniejsi od pozostałej hołoty, jaka wejdzie nam w drogę. Jeżeli będziecie chcieli przeżyć prawdziwie ekstatyczną przygodę, zapewne nie odmówicie sobie starcia z rogatym demonem Berialem, podobnym do przerośniętej ropuchy śnieżnym demonem Baelem czy potworną skrzydlatą poczwarą Echidną. Rzecz jasna poczet bossów będzie obszerniejszy, a każdy z nich będzie miał słaby punkt, który należy odszukać, a potem bić weń, aż bestia zdechnie. Ot, cała finezja. Ale czyż właśnie nie za to kochamy gry akcji, a Devil May Cry w szczególności? Królowa, Róża i coś jeszcze

Skoro eksterminacja przeciwników stanowi kwintesencję zabawy, nie możemy zapominać o broniach. W tym względzie Nero z pewnością nas nie zawiedzie. Uwagę zwraca zwłaszcza Devil Bringer, demoniczne ramię, które pozwoli rycerzowi stosować telekinezę, przemieszczać się oraz przywoływać na pomoc demona. Pierwsza umiejętność jest w zasadzie oczywista i podobna nieco do działania Gravity Gun z HL2. Przy pomocy ramienia będziemy mogli po prostu przyciągać do siebie przedmioty, ale także łapać przeciwników i ciskać nimi na wszystkie strony. Wygląda to bardzo efektownie i dynamicznie. Przemieszczając się, będziemy mogli z kolei wykorzystać specjalny trik. Otóż ramię generuje promień energii, który można nazwać „teleportacyjnym”. Kiedy skierujemy je w portal i naciśniemy przycisk, zostaniemy doń przeniesieni. Ma to być proste, sprawne i użyteczne, a jak pokazuje jeden z demonstracyjnych filmów, umożliwia przemieszczanie się na spore odległości i omijanie przepaści. Ostatnia właściwość Devil Bringera, a więc przywołanie demona, będzie zarazem najfajniejsza. Raz dlatego, że świetlista błękitna postać robi znakomite wrażenie, dwa, że wspierający nas w czasie walki pomocnik okaże się nieoceniony.

Nie samym Devil Bringerem jednak Nero stoi. Na dokładkę dostanie dwie sympatyczne zabawki: Czerwoną Królową oraz Błękitną Różę. Królowa to wielgaśny i ostry jak brzytwa miecz, który ma jeszcze tę ukrytą właściwość, że może rozpylać śmiercionośną dla wrogów truciznę w postaci gazu. Róża to z kolei po prostu dwulufowy pistolet, który okaże się znakomitym środkiem perswazji w walce na dystans. Z kolei wraz z powrotem Dantego po raz kolejny spotkamy się ze skuteczną parą 45-tek, Ebony & Ivory, oraz ostrzem Rebellion. Nową kataną będzie również Yamato, niezwykle precyzyjna i szybka broń. Pojawi się zresztą o wiele więcej użytecznego żelastwa, więc na dobór narzędzi zagłady nie powinniśmy narzekać. Do broni będzie można dorzucić też efektowne usprawnienia. Dla przykładu Gyro Blades będą działać jak prawdziwe tasaki. Zniszczą i potną niemal wszystkie elementy otoczenia, takie jak kolumny, gabloty, beczki, barierki oraz niektóre ściany. Z kolei Demon Grabber to upgrade, który sprawi, że Nero będzie wyczuwać znajdujące się na planszach demoniczne przedmioty.

Nie byłoby dobrej gry akcji bez urokliwych lokacji – niechaj wolno będzie nam posłużyć się tym znanym częstochowskim rymem. Trzeba przyznać, że inwencja autorów okazała się w tym względzie dość zaskakująca, co akurat jest zaletą. W Devil May Cry 4 trafimy na przykład do tajemniczego miasteczka Fortuna. Zawitamy też na monumentalny zamek, którego komnaty i dziedzińce przemierzymy, otwierając przy okazji wiele przejść, oraz na pokryte mgłą cmentarzysko pełne grobowców i krypt. Nie zabraknie również soczystej zieleni porastającej dżunglę oraz śnieżnobiałych szczytów, na których wśród zamieci spotkamy zaprawionych w bojach wrogów. Wszystkie lokacje uzyskają rewelacyjne oteksturowanie, które znakomicie obrazować będzie detale architektoniczne i niuanse stylów, głównie gotyku. Część elementów otoczenia będzie poddawała się destrukcji, więc Nero, wykonując swoje cyrkowe ewolucje, będzie miał sporo okazji do zabawy w spektakularną aranżację wnętrz.

Miłe dodatki

Ponieważ to już czwarta odsłona Devil May Cry, Capcom postanowił dać graczom dwie ścieżki zabawy. Ci, którzy nie zetknęli się wcześniej z żadną z części, mogą pobawić się na poziomie Human. Z kolei weterani zaaplikują sobie zapewne Devil Hunter. Fabularnie oba poziomy będą identyczne, ale szereg tipsów i ułatwień sprawi, że ten pierwszy będzie o wiele prostszy. Istotnym elementem zabawy będą również umiejętności, które Nero może odblokować. Przed każdą kolejną misją albo w jej trakcie przy specjalnych statuach będziemy mogli kupić dodatkowe umiejętności. Będą nimi dla przykładu nowe combosy dla Czerwonej Królowej, usprawnienia dla Błękitnej Róży albo zwiększony zasięg działania Devil Bringera. Wśród umiejętności znajdą się również podwójne skoki, silniejsze ataki itp. Nauczonych raz zdolności będzie można się oduczyć, a odzyskane w ten sposób punkty zużyć na inne.

Ciekawym elementem zabawy będzie również autozapis najważniejszych momentów. Za każdym razem, gdy zdobędziemy unikatowy przedmiot lub wyprowadzimy zaawansowane combo, zapisze się to w specjalnej bibliotece. W dogodnym momencie będzie można wszystkie materiały obejrzeć, co nie będzie tylko czysto rozrywkowym elementem. Przy nagraniu np. combosa zapisana bowiem zostanie kombinacja klawiszy, które pozwoliły go wyprowadzić, więc jeśli jakaś efektowna sztuczka wyszła nam „przez przypadek”, a tak czasem się zdarza, będzie się można jej spokojnie nauczyć.

Trzeba przyznać, że Devil May Cry 4 zapowiada się obiecująco. Z dostępnych już licznych trailerów wyłania się obraz gry niezwykle dynamicznej, urzekającej scenerią i zróżnicowaniem przeciwników, jak również porywającej bogactwem efektów, które towarzyszą użyciu broni. Gra pojawi się jednocześnie na pecetach i konsolach next-gen i jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, zakosztować jej będzie można już w lutym.

GramTV przedstawia:

Komentarze
49
Usunięty
Usunięty
22/02/2008 07:59

Karol2149 jeżeli chodzi o wymagania to nieoficjalne są podane poszukaj sobie a znajdziesz napewno

Usunięty
Usunięty
22/02/2008 00:22

Gademyt, grać w DMC na pc _^_

Usunięty
Usunięty
21/02/2008 23:54

Czy ktos zna wymagania tej gry?




Trwa Wczytywanie