Tydzień z Test Drive Unlimited - dzień drugi

Zaix
2007/04/03 19:14
0
0

Dwudziestu sześciu wspaniałych

Dwudziestu sześciu wspaniałych

Dwudziestu sześciu wspaniałych, Tydzień z Test Drive Unlimited - dzień drugi

Początek motoryzacji datuje się na wiek XIX, gdy to powstały pierwsze pojazdy służące do przewożenia ludzi. Co prawda ich działanie, komfort jazdy, osiągi czy możliwości tak bardzo odbiegają od współczesnych samochodów, iż trudno nazwać je przodkami aut. A jednak, to właśnie dzięki tym pierwszym automobilom, rozwój motoryzacji stał się w ogóle możliwy. Wątpliwym jednak jest czy największy optymista i entuzjasta tych pojazdów w XIX wieku choćby marzył, iż te pojazdy tak zespolą się z ludzkim życiem.

W Test Drive Unlimited twórcy zebrali dla nas ponad setkę różnych bryczek. Łączy je jedno: są to najszybsze, najdroższe, najpiękniejsze bądź też najbardziej pożądane auta świata. Przyjrzyjmy się dokładniej liście bestii, których kierownicę już niedługo będziemy trzymać w swoich dłoniach. Jako, że przedstawienie wszystkich pozycji z tej listy byłoby bardzo trudne i czasochłonne, zdecydowaliśmy się jedynie na przegląd najciekawszych marek i modeli.

Alfa Romeo 8C Competizione – Sportowy wózek Alfy w klasycznym stylu. Przepiękny wygląd i potężny 400 konny silnik osiągający 300km/h. Wyprodukowany w bardzo małej ilości 500 egzemplarzy, z których aż siedem znajduje się w Polsce. Na szczęście każdy z nas może taki sobie sprawić w Test Drive. Inne Alfa Romeo w TD, to Alfa GT 3.2 V6 24V. Też fajna, lecz budząca dużo mniejsze pożądanie.

Ascari KZ-1 – Firma Ascari jest bardzo młoda. Ma jedynie siedem lat, co nie przeszkodziło jej dołączyć do elitarnej grupy marek produkujących najlepsze samochody. Model KZ-1, to 500 konny potwór, którego prędkość maksymalna wynosi 320km/h. Co ważne – tak samo jak w przypadku znajdującej się wyżej Alfy 8C – KZ-1 jest, a właściwie był, robiony na zamówienie. Wykonano całe 50 sztuk. A szkoda, bo samochód i wygląda bardzo ładnie z tą swoją agresywną sylwetką, i ma bardzo dobre właściwości jezdne.

Aston Martin DB9 – nazywany jest czasami samochodem James’a Bonda. Wynika to z częstej obecności tychże samochodów w filmach z agentem 007 w roli głównej. Takiej gratki nie mogło zabraknąć i w Test Drive Unlimited. DB 9 jest następcą wersji 7, który swoją premierę miał już cztery lata temu. Jednak od tego czasu nie daje o sobie zapomnieć, co rusz pojawiając się w grach i innych mediach. Charakteryzuje go 12 cylindrowy silnik o mocy 450 koni mechanicznych i ekskluzywna sylwetka. Jedno jest pewne – posiadacz takiego cacka może czuć się najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Zainteresowani? Oprócz DB 9 w TDU obecne są DB 4 GT Zagato, DB 7 Zagato, DB 9 Volante (wersja z rozkładanym dachem), V8 Vantage, który zadebiutuje na wiosnę tego roku oraz Vanquish S V12.

Chevrolet Corvette Z06 – stara, kultowa Corvetta. Bierze udział w wielu zawodach, takich jak Daytona czy Indianapolis 500. Jego podstawą jest siedmiolitrowy silnik o mocy 505KM. Wygląd jest charakterystyczny dla wszystkich Corvett, co czyni ten samochód jednym z najbardziej rozpoznawalnych na świecie. Jest bardzo podobny do Dodge Viper’a, w szczególności gdy idzie o osiągi i styl jazdy. Jedyne sprzedawane oficjalnie w Polsce auto, jadące szybciej niż 300 na godzinę. Ma przepiękny wygląd wnętrza. Godne uwagi są sportowe skórzane fotele.

Chevrolet Camaro Z-28 – jeden z najciekawszych i najbardziej znanych muscle carów, jakie kiedykolwiek zostały stworzone. Ma cudowny (!) dźwięk silnika. Niestety gorzej z osiągami, na papierze Z-28 ma 290KM. Cały jednak sęk w tym, że ta wersja swoje prawdziwe oblicze pokazywała na hamowni. Tam wychodziło prawie 400KM! Cała sprawa rozbijała się o to, że ta wersja Chevroleta była po to, by wystartować w Club of America Trans Am. A by to zrobić, musiała być dostępna w ogólnej sprzedaży. W TDU stare pojazdy mają swoją osobną grupę wyścigów. I dobrze, przedstawiane tutaj Camaro ze swoim 200km/h V-maksa nie miałoby szans na zwycięstwa z nowymi samochodami. Za to w swojej ekipie może pokazać pazurki.

Chrysler Me Four-Twelve – koncepcyjny pojazd Chryslera zaprezentowany w Detroit w roku 2003, będący nie jako odpowiedzią na Bugatti Veyrona, co nie wątpliwie jest widoczne w jego stylistyce. Futurystyczny wygląd z bardzo niską płytą podłogową, wcięciami w drzwiach oraz ciekawie wbudowanym spoilerem w ogromne tylnie światła prezentuje się bardzo ciekawie. Nic dziwnego, w końcu projektował go sam Horatio Pagani. Moc co prawda jest mniejsza, niż u konkurenta spod znaku VW, jednak Me Four nie ma się czego wstydzić. Sześciolitrowy silnik w układzie V12, wyposażony w cztery turbosprężarki i 850KM (!), rozpędza go do setki w 2.9 sekundy. Maksymalną jego prędkością jest około 400km/h. Wózek ten jest niejako kwintesencją nowoczesnych supersportowych bryczek: ekstrawagancki i elegancki, a przy tym szybki, luksusowy, piękny i... niedostępny. Pozostają marzenia, albo przejażdżka w Test Drive Unlimited właśnie Me Four’em.

GramTV przedstawia:

Dodge Viper SRT 10 – samochód bardzo rozsławiony pod koniec lat 90. Miał m.in. swój serial (no prawie swój…), był także głównym motywem „okładkowym” z Test Drive części piątej i szóstej. Trzeba jednak powiedzieć, że jest tego warty. Piękna sylwetka tego sportowego kabrioletu wręcz zaprasza do bliższego kontaktu, który także Was nie zawiedzie. Czas przyspieszenia do setki, to cztery sekundy. Viper zaskakuje jednak czymś zupełnie innym – naprawdę ogromną mocą. Ma 500KM i silnik o pojemności 8.2! Prędkość maksymalna oscyluje troszkę powyżej 300 na godzinę.

Ferrari 288 GTO – produkowany w latach 1984-85 sportowy wózek spod znaku czarnego, włoskiego konia. Jest autorstwa Pininfariny (włoskie studio projektujące samochody i nie tylko, mające na swoim koncie między innymi Testarossę – nieobecną niestety w TDU…) i jednym z topowych supersamochodów. Powstał w 272 egzemplarzach, jest więc bardzo unikalny. Posiada napęd na tył i turbodoładowany silnik 2.9l, bazujący na modelu 205 GTB, o mocy równo 400KM. Osiąga 305 kilometrów na godzinę, a jego przyspieszenie do setki wynosi trochę mniej, niż pięć sekund. Jako ciekawostkę dodamy, iż auto to zajęło drugie miejsce w zestawieniu najlepszych sportowych samochodów lat 80-tych, według magazynu Sports Car International.

Ferrari Enzo – zaliczane do klasy supersamochodów Enzo nie mogło ominąć Oahu. I nie zrobiło tego. Jest to specjalny model, którego nazwa pochodzi od imienia założyciela firmy. Parametry tej rakiety mogą wpędzić w zakłopotanie niejeden pojazd szumnie nazywany wyścigówką. Sześciolitrowy silnik w układzie V12, dysponujący mocą 660KM (!!!) pozwala na osiągnięcie maksymalnie – bagatela – 350 km/h! Strach się bać.

Ferrari F430 – na pewno można śmiało powiedzieć o tej marce, że każdy z jej modeli jest „ciekawy”. Jednak szczególną uwagę warto zwrócić na F430, a także jej pochodną wersję Spider. Jest to następca bardzo uznanego i zasłużonego modelu 360. Włosi wyposażyli go w silnik o pojemności 4300 cm3 w układzie V8. Moc ponad 480KM pozwala temu cudowi na jechanie z maksymalną prędkością 320km/h i sprawia, że „dogania” setkę w 3,9 sekundy. Jest to także w tej chwili jeden z flagowych wozów Ferrari. Mówić oraz pisać można o nim sporo, jednak nie można nie zauważyć jednego. Mianowicie tak, jak wozy włoskiego czarnego konia zawsze wyglądały ładnie i wyjątkowo, to F430 jest czymś absolutnie fenomenalnym. Jeden z najładniejszych pojazdów, jaki kiedykolwiek powstał. Sylwetka jego nadwozia jest po prostu świetna i przyciąga wzrok, jak billboard z Adrianną Lima w centrum miasta. Wszystko to razem stawia czterysta trzydziestkę w czołówce najlepszych bryczek świata, a takiego wozu w TDU zabraknąć nie mogło.

Ford GT – o ile, takie osiągi jak przed chwilą podaliśmy przy Enzo nie są dla Ferrari niczym dziwnym, o tyle teoretycznie takiego Forda szukać ze świecą. Teoretycznie, bo w praktyce taki jest i ma się bardzo dobrze. Mowa o Fordzie GT, który jest uliczną wersją GT40 – wozu wyścigowego odnoszącego spore sukcesy w latach 60-tych. Samochód wcale zbyt dużo od Enzo nie odstaje. Ma 550 koni pod maską, które najszybciej biegną prawie 350km/h i osiem cylindrów w układzie V. Bardzo sportowy wygląd cieszy oko, ale taka była idea wskrzeszenia sportowego wozu. Można go także obejrzeć na okładce TDU.

Ford Shelby GR1 Concept – koncept prosto spod połączonych skrzydeł Forda i Carola Shelby’ego. Ma efektowne malowanie, które już czyni go wyjątkowym. Sam wygląd nadwozia także przyciąga oko, choć oczywiście nie aż tak, jak malowanie tego Forda. A co pod maską? Silnik V10 o mocy 605 koni mechanicznych rozwijający prawie 350 na godzinę i przyspieszający do setki w mniej, niż cztery sekundy…. Podobno. Podobno, bo faktycznie to tego nikt nie sprawdził oficjalnie, aczkolwiek można na razie przyjąć te dane za prawdziwe. Samochód się sympatycznie prowadzi i trzeba oddać mu to, iż ma fajną stylistykę wnętrza. Nie ma jakiś przesadnych luksusów, ale jest schludnie i nowocześnie, a przy tym sportowo.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!