Kolejny dzień, kolejna ciekawa wypowiedź Kena Levine'a ze studia 2K Boston (OK, lekka przesada, ale ostatnio faktycznie sporo się udziela w okołogrowych mediach). Tym razem powrót do BioShocka. Część z Was pewnie zastanawia się, dlaczego ten tytuł był mniej skomplikowany niż seria System Shock, której jest duchowym kontynuatorem. Odpowiedź jest prosta - zbyt duże ryzyko finansowej porażki. Stało się jednak inaczej, a sukces tej gry to dla Levine'a ponowne narodziny miksów RPG-a z FPS-em.
"Mogę praktycznie zagwarantować, że gdyby BioShockowi się nie udało, to już nigdy nie powstałaby podobna gra. Nadal nie mam pojęcia, jak przekonaliśmy tylu ludzi do zapłacenia za niego. Tego typu produkcje nigdy nie zarabiały dużych pieniędzy. Wszyscy mówili nam przed premierą "Pomysł jest wspaniały, sprzedacie jakieś 150 tysięcy kopii. Następny!" - stwierdził Levine, w wywiadzie dla serwisu Eurogamer.Ken Levine - jeden z kluczowych pracowników studia 2K Boston - stwierdził, że jeśli BioShock poniósłby finansową klęskę, to nikt by już nigdy nie zaryzykował stworzenia podobnego połączenia FPS-a z RPG-iem. Stało się inaczej, a ten gatunek według niego dopiero rozwinie skrzydła...