Mass Effect Andromeda, Horizon: Zero Dawn, nowa Zelda, Ghost Recon Wildlands, LEGO Worlds, dodatek do Dark Souls III i nie tylko.
Twórcy ze studia Guerrilla Games postanowili zaryzykować. Dlatego też zamiast kolejnej odsłony serii Killzone otrzymaliśmy od nich zupełnie mową markę – Horizon Zero Dawn. To połączenie przygodówki akcji z RPG-iem w otwartym świecie, który obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby. Co ciekawe, mamy tutaj do czynienia z niezwykle ciekawym połączeniem prehistorii i przyszłości. Akcja toczy się w postapokaliptycznym świecie zamieszkiwanym przez roboty przypominające dinozaury, a główna bohaterka Aloy, podobnie zresztą jak inne postacie, walczy głównie za pomocą łuku, ale gdzieniegdzie może skorzystać także z broni palnej. Choć polska premiera gry ma miejsce dzisiaj, już teraz możecie zapoznać się z naszą recenzją Horizon Zero Dawn, by dowiedzieć się, dlaczego gra zasłużyła na "dziewiątkę".
Z pierwszej recenzji The Legend of Zelda: Breath of the Wild opublikowałej na łamach magazynu EDGE wynika, że nowa odsłona kultowej serii zasługuje na maksymalną notę. O tym, czy nowe przygody Linka faktycznie są aż tak udane już 3 marca przekonają się posiadacze Nintendo Switch oraz WiiU. Tym razem główny bohater będzie miał okazję przemierzać wielki i otwarty świat, a podczas swojej przygody zajmie się odkrywaniem licznych tajemnic skrywanych przez królestwo Hyrule. Pod względem mechaniki rozgrywki The Legend of Zelda: Breath of the Wild zaoferuje połączenie wielu gatunków, a zatem nie zabraknie w niej eksploracji, sekwencji zręcznościowych, rozbudowanego systemu craftingu, taktycznej walki z przeciwnikami czy elementów survivalu.
O premierze LEGO Worlds pisaliśmy już w lutym, ale gra nieoczekiwania zaliczyła poślizg i ostatecznie ma zadebiutować 7 marca. W odróżnieniu od wcześniejszych produkcji TT Games, które były liniowymi przygodówkami akcji nastawionymi na zabawę w trybie koopercji, tym razem będziemy mieli do czynienia z tytułem inspirowanym kultowym Minecraftem. Trafimy do wielkiego i otwartego świata zbudowanego ze słynnych duńskich klocków, który zaoferuje nam ogromne możliwości w zakresie stawiania nowych budynków czy też wykonywania rozmaitych zadań dla spotkanych postaci niezależnych. Z naszych pierwszych wrażeń możecie dowiedzieć się, że LEGO Worlds "wymaga dopracowania i rozbudowania, ale może sporo namieszać na rynku ze względu na obecność klocków LEGO oraz nieograniczoną swobodę działania".
Za sprawą Ghost Recon: Wildlands znana marka powraca do elektronicznej rozrywki po kilku latach przerwy w formie trzecioosobowej gry akcji z otwartym światem i rozgrywką nastawioną na zabawę w trybie czteroosobowej kooperacji (możliwa jest także zabawa wspólnie z towarzyszami kierowanymi przez sztuczną inteligencję). Teatrem działań jest Boliwia, gdzie zadanie oddziału Duchów skupia się na rozpracowaniu tutejszego kartelu narkotykowego, będącego największym eksporterem kokainy w Ameryce Południowej. Zabawa skupia się głównie na eksploracji świata oraz walce z przeciwnikami przy pomocy rozmaitych typów broni palnej. Co istotne, kolejne lokacje możemy przemierzać pieszo lub za pomocą rozmaitych środków transportu - oprócz samochodów znajdziemy tu również helikoptery (z opcją lądowania przy użyciu spadochronu) czy nawet traktory.
W marcu zagramy również w grę Nier: Automata, czyli kontynuację Nier z 2010, za którą odpowiada studio PlatinumGames mające w swoim dorobku bardzo udanego Metal Gear Rising: Revengeance czy też wyśmienitą serię Bayonetta. Akcja produkcji rozgrywa się w odległej przyszłości, a twórcy przedstawiają nam wizję świata, który został opanowany przez maszyny. Mieszkańcy księżyca zdołali skonstruować androida YoRHa No.2 Type B, który przybywa na Ziemię, by przywrócić dawny porządek. Chcąc rozprawić się z najeźdźcami będziemy musieli zrobić użytek z różnego rodzaju broni palnej oraz broni białej, a gdzieniegdzie skorzystamy również z zaklęć. Warto dodać, że Nier: Automata na zwykłym PlayStation 4 będzie działać w rozdzielczości 900p i 60 klatkach na sekundę, natomiast na PS4 Pro w 1080p i 60 FPS.
Styx to imię dwustuletniego goblina, który jak mało kto potrafi niczym cień przedostać się za plecami wroga i pokonać napotkanych przeciwników bez wzbudzania jakichkolwiek podejrzeń. Swoje umiejętności pokazał już w grze Styx: Masters of Shadows z 2014 roku, a o jego zdolnościach ponownie przekonamy się już niebawem za sprawą Styx: Shards of Darkness. Bohater po dotarciu do miasta Mrocznych Elfów, czyli Körangaru, dowie się, że elfy nawiązały współpracę z krasnoludami, by raz na zawsze pokonać gobliny. Celem naszego protagonisty będzie oczywiście pokrzyżowanie tych planów. Jeśli chodzi o mechanikę zabawy, to ponownie otrzymamy trzecioosobową skradankę, która w stosunku do pierwszej odsłony cyklu otrzyma usprawnienia w każdym aspekcie rozgrywki, dzięki zwiększeniu budżetu na produkcję opisywanego tytułu.
Wśród najciekawszych premier marca znalazło się również miejsce dla gry o polowaniu, czyli theHunter: Call of the Wild, która stanowi kontynuację theHuntera z 2009 roku, ale w przeciwieństwie do swojego poprzednika nie wykorzysta modelu biznesowego free-to-play. Będzie to symulator z rozgrywką ukazaną z perspektywy pierwszej osoby, w którym zarówno w kampanii fabularnej, jak i trybie wieloosobowym, pokierujemy myśliwym, a nasze zadanie skupi się oczywiście na polowaniu na kolejne zwierzęta. Wykonywaniem swoich obowiązków zajmiemy się w dzień oraz pod osłoną nocy w różnych warunkach atmosferycznych. Co warte odnotowania, produkcja zaoferuje naprawdę duży i bogaty w detale świat świat o powierzchni blisko 130 kilometrów kwadratowych, gdzie spotkamy między innymi jelenie oraz dziki.
Na kolejną odsłonę serii Mass Effect musieliśmy czekać naprawdę długo, ale już za kilka tygodni dowiemy się, czy było warto. Nowa część, tj. Mass Effect: Andromeda, to zupełnie nowa opowieść w uniwersum studia BioWare zapewniająca rozgrywkę w trybie kampanii oraz zabawie sieciowej. Głównym bohaterem będzie dowódca oddziału wojskowych odkrywców, czyli Pionier, którego decyzje ukształtują nie tylko przebieg historii, ale i nastawienie postaci niezależnych względem naszego protagonisty. Podczas rozgrywki zmierzymy się z zupełnie nowymi przeciwnikami i stworzeniami, których zlikwidujemy za pomocą rozmaitych typów broni i zaklęć. Warto wspomnieć, że czwarty Mass Effect zaoferuje także liczne nowości w systemie walki, pozwalając między innymi na destrukcję otoczenia czy też wykorzystywanie dopalaczy skoków, dzięki którym dostaniemy się w pozornie niedostępne miejsca.
Jeśli lubicie Diablo, a w dodatku jesteście fanami nordyckiej mitologii, to powinniście zainteresować się Vikings: Wolves of Midgard. To hack'n'slash inspirowany opowieściami o wikingach, w którym rozgrywka do złudzenia przypomina to, co znamy ze wspomnianej serii firmy Blizzard Entertainment. Przechodząc kampanię fabularną musimy zmierzyć się z Jotunami planującymi zemstę na bogach Asgardu, a chcąc tego dokonać, nie pozostanie nam nic innego, jak rozprawić się z hordami przeciwników. W ruch pójdą więc miecze i topory, a także łuki. Ciekawie zapowiada się system rozwoju postaci – umiejętności zdobędziemy ofiarując krew poległych wrogów. Produkcja zaoferuje także sieciowy moduł kooperacji dla czterech graczy oraz możliwość zabawy w trybie Nowa Gra Plus.
Ringed City to drugie i ostatnie DLC do Dark Souls III, a zarazem pożegnanie z tą kultową serią wymagających RPG-ów akcji. From Software zapowiedziało, że rozszerzenie zaoferuje więcej zawartości niż Ashes of Ariandel, czyli pierwszy dodatek, a jego akcja przeniesie graczy do tytułowego Miasta Pierścienia umiejscowionego gdzieś na krańcu świata. Tradycyjnie możemy spodziewać się zupełnie nowych lokacji do zwiedzenia, nowych rodzajów broni, nowych przeciwników i nowych wątków fabularnych. Przedsmak tego, co czeka na śmiałków w Dark Souls III: Ringed City znajdziemy na oficjalnym materiale wideo z rozgrywki udostępnionym przez Bandai Namco.
