Poza firewallem: filmy

Lucas the Great
2007/10/17 20:38

Od piątku na ekranach naszych kin obejrzeć można Gwiezdny Pył, film zrealizowany na podstawie powieści Neila Gaimana. Jak wiadomo, nie zawsze na podstawie dzieł wybitnych twórców powstają udane obrazy. Tym razem jednakże reżyserowi się powiodło. Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją Gwiezdnego Pyłu.

Poza firewallem: filmy

Matthew Vaugh – „Gwiezdny pył”

Neil Gaiman, oryginalny twórca, autor wielu opowiadań i powieści, nie ma zbyt wiele szczęścia do ekranizacji – zwykle długo się na nie czeka. Lecz w przypadku powieści Gwiezdny pył możemy śmiało powiedzieć, że owo czekanie się opłaciło. Nie będziemy trzymać czytelników i czytelniczki w niepewności i od razu powiemy, że film, który obecnie gości na ekranach kin, noszący ten sam tytuł, co książka, to utwór ze wszech miar udany. Przede wszystkim znakomity wizualnie, co więcej jednak – zachowany został klimat literackiego pierwowzoru: rozbrajającej, uroczej, a zarazem emocjonującej baśni, która chwilami straszy (z przymrużeniem oka), ale na pewno nie smuci. Nic dziwnego wszakże, gdy scenariuszem zajmowali się tak utalentowani autorzy jak Jane Goldman i Matthew Vaughn, a Neil Gaiman był jednym z producentów.

GramTV przedstawia:

Pełen tekst znajdziecie tutaj

Komentarze
13
Usunięty
Usunięty
25/10/2007 13:21

Książki nie czytałem, ale mimo to wybiore się na to do kina w najbliższym czasie.

Usunięty
Usunięty
20/10/2007 13:33

Gorąco polecam! Najpierw obejrzałem film i zrobił na mnie takie wrażenie (uwielbiam baśnie), że od razu przeczytałem książkę. Ta, choc nie najgorsza, nie przypadła mi aż tak do gustu. Trudno porównywac opowiadanie Gaimana (powieścią bym tego nie nazwał z racji objętości) z jego ekranizacją, zbyt wiele rozbieżności. Gdybym miał jednak polecic jedno z dwojga, zdecydowanie bylby to film.

Usunięty
Usunięty
20/10/2007 13:33

Gorąco polecam! Najpierw obejrzałem film i zrobił na mnie takie wrażenie (uwielbiam baśnie), że od razu przeczytałem książkę. Ta, choc nie najgorsza, nie przypadła mi aż tak do gustu. Trudno porównywac opowiadanie Gaimana (powieścią bym tego nie nazwał z racji objętości) z jego ekranizacją, zbyt wiele rozbieżności. Gdybym miał jednak polecic jedno z dwojga, zdecydowanie bylby to film.




Trwa Wczytywanie