Ciemny deszczowy dzień. Mężczyzna w popielatym płaszczu wchodzi do budynku japońskiego Biura Patentowego. Spod pazuchy wyciąga cały plik kopert i bez pokazywania twarzy rzuca je na biurko urzędnika, po czym pospiesznie wychodzi. No dobra, Nintendo po prostu opatentowało całe wiadro nowych znaków towarowych.
"Wii Body Controller", "Mii Contest Channel", "Nintendo Magic", "Mii Audition", "Wii Handle" - możliwe, że już niedługo produkty opatrzone tymi nazwami zostaną pokazane światu. Jednak chyba najdziwniejszym ze wszystkich opatentowanych znaków jest "Soma Bringer".Na razie nie wiadomo, co kombinuje Ninny, ale z takim arsenałem nazw można spodziewać się dosłownie wszystkiego. Zwłaszcza w przypadku tej ostatniej.