Na przeklętych ziemiach świata Outland, w samym sercu Półwyspu Ognia Piekielnego (Hellfire Peninsula) stoi praktycznie niedostępny bastion, który służył Hordzie jako centrum dowodzenia w czasach Pierwszej i Drugiej Wojny – Cytadela Ognia Piekielnego (Hellfire Citadel). Przez lata wierzono, iż ta gigantyczna forteca jest całkowicie opuszczona...
Aż do teraz.
Chociaż znaczna część Dreanoru została roztrzaskana na kawałki przez lekkomyślnego Ner’zhula, Cytadela Ognia Piekielnego pozostała nienaruszona – obecnie zaludniają ją grupy rozszalałych, czerwonych demonicznych orków. Sama obecność tego nowego, dzikiego gatunku jest niemałą zagadką, jednakże fakt, iż jego liczebność zdaje się stale wzrastać jest daleko bardziej niepokojący.
Moce, którym służą orkowie z Cytadeli pozostają nieznane, jednakże panuje mocne przekonanie, iż nie współpracują oni z Płomiennym Legionem.
Wszystkie te wątpliwości bledną w porównaniu z chyba najbardziej niepokojącymi wieściami napływającymi z terenów Outland - doniesieniami o gromkich, dzikich krzykach dobiegających z głębin pod Cytadelą. Wielu zaczęło się zastanawiać, czy te nieziemskie odgłosy mają jakiś związek ze splugawieniem i rosnącymi liczbami demonicznych orków. Niestety te pytania będą musiały pozostać bez odpowiedzi...
Przynajmniej na razie.