BioShock 2 – beta-test

Curtiss
2010/01/21 17:30

Po sukcesie BioShock oczywistym było wydanie kolejnej części. Do premiery BioShock 2 zostało kilka tygodni, a my możemy już napisać, jak gra się prezentuje.

Po sukcesie BioShock oczywistym było wydanie kolejnej części. Do premiery BioShock 2 zostało kilka tygodni, a my możemy już napisać, jak gra się prezentuje.

Miałem już przyjemność testować wersję beta gry na konsoli Xbox 360. Mogę więc podzielić się z wami wrażeniami - w każdym razie przynajmniej z tej platformy. A te są bardzo dobre. Jaki jest nowy BioShock? Taki sam jak stary, tylko jeszcze ciekawszy. Gra nie posiada większych niedociągnięć. Jedynym błędem, który udało mi się zaobserwować, było przenikanie się niektórych obiektów. Nic, czego w wyniku beta-testów nie można byłoby wyeliminować.

Fabuła

Fabuła, BioShock 2 – beta-test

Minęło dziesięć lat. Rozpad utopii, którą było Rapture, został powstrzymany – chociaż nie cofnięty. Znany z jedynki system polityczny (utopijny kapitalizm) zostaje przez dr Sophie Lamb zastąpiony utopijnym socjalizmem. Mamy więc wspólne dobro, środek o nazwie ADAM oraz relikty minionych czasów i reprezentującego je wroga – Tatuśków, czyli Big Daddies.Gracze wcielają się w prototypowy egzemplarz Tatuśka. Wydaje się on być nieco twardszy niż postać z jedynki, jednak nadal jest słabszy od swoich "braci".

W BioShocku 2 pojawia się też nowy rodzaj przeciwnika. Big Sister która jest żeńską odmianą Tatuśka. W trakcie testu zetknąłem się z jedną na każdym poziomie, pojawiały się zawsze po rozstrzygnięciu losu Siostrzyczek. Patrząc subiektywnie, są znacznie trudniejszym przeciwnikiem niż Tatuśkowie.

Od początku naszym adwersarzem jest doktor Lamb. Wydaje się być (jedynka nauczyła mnie nie wydawać łatwo w tej kwestii werdyktów) głównym złym bohaterem tej bajki. To jej służą Big Sisters i to na jej polecenie wszystko, co żyje w Rapture, usiłuje nas zabić.

Grając w udostępnione fragmenty BioShock 2, odczuwałem wszechobecną inwigilacje, osaczenie, a wszystko to było przypudrowane propagandowym bełkotem. Wędrując po Rapture, słyszałem typowe umoralniające gadki rodem z „Kroniki filmowej” lub klasyki literatury – "Roku 1984". Tworzy to specyficzny, ale sympatyczny w odbiorze klimat. Oczywiście tych kilka plansz udostępnionych do betatestów nie daje możliwości wypowiedzenia się na temat całej gry.

Co nowego w "Szoku"?

Co nowego w

Autorzy z 2K Marin postawili na wypróbowane w jedynce elementy. Na kilku pierwszych poziomach BioShock 2 (a te właśnie nam udostępniono) poznajemy ogólny zarys fabularny oraz uczymy się wykorzystania "narzędzi", które dostarcza nam uniwersum. Wszystko jest znajome. Pomimo nowej postaci i dziesięciu lat, które upłynęły w świecie Rapture, różnice są na tyle kosmetyczne, że z łatwością "wskakujemy w nowe buty". Np. zmienia się wygląd i nazewnictwo broni, ale zasady jej używania pozostają takie same. I tak:

  • klucz nastawny zamieniamy na wiertło
  • rewolwer na nitownicę
  • shotguna na dwururkę
  • Thomsona na działko obrotowe
  • kuszę na miotacz harpunów

Za zmianami w nazwach broni idą też niewielkie różnice w nazwach i działaniu niektórych toników. Między innymi znany z BioShock "łomiarz" został zastąpiony działającą tak samo modyfikacją wspomagająca walkę wiertłem. Jedyną odczuwalną zmianą w uzbrojeniu są nowe rodzaje amunicji. Oczywiście zmienia to obraz rozgrywki. Moim zdaniem doprowadzi to do większej indywidualizacji stylu gry, co poczytuję za duży plus. Pojawiają się też nowe zasady użycia plazmidów - to znaczy obecnie możemy korzystać z nich równocześnie używając broni. Dla przeciwników to szokujące doznanie.

Kolejną nowością w grze BioShock 2 jest "hacking tool". Jak pamiętają znawcy "jedynki", w celu włamania się do danego urządzenia (automatu lub bota) trzeba było do niego podejść. W przypadku urządzeń strażniczych potrafiło to nastręczyć pewnych trudności. "Hacking tool" umożliwia – po wystrzeleniu "hacking dart" (strzałki) – przejmowanie urządzeń na odległość. Idącą za tym zmianą jest możliwość włamywania się np. do kamer bezpieczeństwa. Zapewnia nam to przeciągnięcie systemu w danym miejscu na naszą stronę. Boty strażnicze wezwane przez kamerę traktują nas jak swoich i atakują wykryte genofagi.

Z włamaniami wiąże się jeszcze jedna istotna zmiana. Otóż odbywają się one w czasie rzeczywistym. Nie będzie więc można (w razie braku strzałek do "hacking toola") dobiec do wieżyczki i złapać chwilę wytchnienia, aktywując ekran włamania. Przez cały czas jesteśmy ostrzeliwani.

Podobnej zmiany doczekała się kamera badawcza. Nie pstrykamy już zdjęcia i nie czekamy na wynik. Kamera po aktywacji rozpoczyna badania, a my w tym czasie możemy prowadzić normalne działania, jak choćby walkę. Zresztą wydaje mi się, że nagrania ze starcia są efektywniejsze, jeżeli chodzi o wyniki badań. Obie te zmiany wpływają wydatnie na dynamikę gry. Brak przerywników podkręca tempo akcji, ale wymaga zmiany sposobu myślenia o niektórych wyzwaniach.

Osią rozgrywki były i są Siostrzyczki - Little Sisters. Również tu nie ma zmiany mechanicznej – nadal są one źródłem ADAMa. Znacznie zmieniają się jednak nasze relacje z tymi maleństwami. Ponieważ gramy Tatuśkiem, zakres naszych interakcji z dziewczynkami uległ sporemu rozszerzeniu. Kiedy wyrwiemy już Siostrzyczkę spod opieki innego Tatuśka, stajemy przed licznymi wyborami.

GramTV przedstawia:

Na początek dziewczynkę możemy "Adoptować" – czyli przejąć nad nią opiekę. Możemy ją również "Wykorzystać" (Harvest), czyli ukraść całego posiadanego przez Siostrzyczkę ADAMa. To oczywiście prowadzi do jej śmierci. Adopcja zaś umożliwia wyruszenie z Siostrzyczką po ADAMa. Zyskujemy w ten sposób niewielkie jego ilości – 40 jednostek. Na testowanym fragmencie gry każda adoptowana dziewczynka mogła takie zbiory przeprowadzić dwukrotnie. Po każdym pozyskaniu środka znów stajemy przed dylematem: zabrać Siostrzyczkę czy "Wykorzystać"?

W każdym momencie opieki nad dziewczynką możemy dostarczyć ją do szybu wentylacyjnego. Ten czyn otwiera kolejne dwa wybory, znane już z BioShock. Uratowanie Siostrzyczki – uwolnienie jej od symbiontu, czyli tego, co czyni z nich Little Sister oraz, oczywiście, "Wykorzystanie".

Ważną informacją związaną z Siostrzyczkami oraz ADAMem jest sprawa jego pozyskiwania. Ilekroć dziewczynka zabiera się za zbieranie substancji, genofagi rozpoczynają atak na nią. Nie jest to jednak tak potworny minus jak na jednej z map jedynki (gdzie eskortowaliśmy Siostrzyczkę, która służyła nam za przewodnika). Ponieważ zbiór ADAMa jest świadomą decyzją gracza, mamy przed atakiem chwilę na to, żeby pomyśleć zawczasu o obronie. A czego jak czego, lecz środków do obrony gra oferuje mnogość.

Jak obiecują autorzy, w BioShock 2 los Siostrzyczek nie będzie jedyną kwestię, w której staniemy przed moralną rozterką. W trakcie testu nie miałem jednak sposobności zetknąć się z owymi mechanizmami. Na wyliczaniu zmienionych lub nowych elementów można byłoby spędzić całe godziny, jednak o wszystkim będzie czas opowiadać i dyskutować już po premierze. Dodajmy tylko, że stylistyka otoczenia przypomina tę z jedynki. Oczywiście z drobnymi zmianami, jak na przykład zastąpienie batysfer kolejką miejską.

Multiplayer

Multiplayer, BioShock 2 – beta-test

To ewidentna nowość w BioShock 2. Pozwolę sobie na wyrokowanie w tej kwestii: jeżeli nawet nie powali na kolana (co by mnie zdziwiło), to na pewno będzie dużą atrakcją. Tworzeniem wersji wieloosobowej rozgrywki zajęli się specjaliści – Digital Extremes. Panowie znani i cenieni za takie produkty jak: Unreal i Unreal Tournament.

Założenia do rozgrywki wieloosobowej są następujące:

  • bierzemy udział w konflikcie, którego finałem były wydarzenia z BioShock
  • do gry wchodzimy jako jeden z genofagów – królików doświadczalnych na poligonie testów plazmidów
  • wybieramy zestaw startowy składający się z wybranej broni i plazmidu
  • miejscem starć jest miasto sprzed upadku, plansze to znane z jedynki lokacje, jednak jeszcze nie zniszczone
  • postacie nabywają w trakcie starć punkty doświadczenia, za które będzie można nabywać nowe toniki, plazmidy i broń

Niestety, znów ilość czasu, którą miałem na testy gry BioShock 2, nie pozwoliła na pełną diagnozę tego elementu. Zapowiada się rewelacyjnie, jednak coś więcej będzie można powiedzieć dopiero po premierze.

Wiadomo, że wersje konsolowe dostępne będą na naszym rynku w wersji angielskiej. Posiadacze pecetów zaś będą mogli pobrać po premierze "łatkę" z polonizacją. Będąc już w tym temacie - zarówno gra BioShock jak i zamówienie przedpremierowe na BioShock 2 znajdują się w ofercie sklepu gram.pl

Komentarze
10
Usunięty
Usunięty
22/01/2010 12:56

Nie uważam żebym żył w kraju 3 świata. Microsoft tak na nas patrzy sprawa microsoftu. Aktywacja gry w gfwl spowoduje żę będę już przywiązany do zagranicznego gfwl. w ten sposób zniszczony został MP do DOW 2. 10 minut gfwl szuka gry do której można dołączyć. B2 może i jest fajny ale nie jestem frajerem żeby płacić jednej firmie która trakutje mnie jak złodzieja i drugie która ma mnie kompletnie w poważaniu a wręcz uważa że żyje kraju 3 świata. Pozdrawaim MS i 2K games.

Usunięty
Usunięty
22/01/2010 12:49

Dla takiej gry chyba warto poświęcić kilka minut na rejestrację. To przecież nic trudnego. Ja osobiście mam konto na Games For Windows Live i wcale nie wiązało się to z podaniem prywatnych informacji. Udało mi się nawet znaleźć spolonizowaną witrynę rejestracji do tej usługi, lecz pozostałem przy wersji angielskiej.

Usunięty
Usunięty
22/01/2010 12:13
Dnia 22.01.2010 o 09:15, Ringno5 napisał:

SecuROM nie musi być zły tylko dlatego, że jest SecuROMem.

Nie musi co nie oznacza, że ja muszę się na niego godzić zwłaszcza gdy obejmuje to różnego rodzaju limity aktywacji.




Trwa Wczytywanie