Tydzień z Assassin’s Creed – opowieść szósta – O sposobach, metodach i narzędziach

Kiedy już otrzymasz białe pióro

Kiedy już otrzymasz białe pióro

Kiedy już otrzymasz białe pióro, Tydzień z Assassin’s Creed – opowieść szósta – O sposobach, metodach i narzędziach

Witaj bracie. Powinieneś mnie znać, ale na wszelki wypadek przedstawię się jeszcze raz. Nazywam się Nasir Malik Kemal Inal Ibrahim Shams ad-Dualla Wattab ibn Mahmud i zostałem wyznaczony przez naszego Mistrza, aby przekazać ci wiedzę, dzięki której być może uda ci się przeżyć twe pierwsze zlecenie. Jak dobrze wiesz, stoi przed tobą naprawdę trudne zadanie, dlatego tak ważnym jest, abyś teraz wysłuchał mnie z całą uwagą. Co prawda, najważniejsze jest powodzenie misji i zrealizowanie głównego jej celu, jednak jeśli tylko będzie to możliwe, postaraj się wrócić do nas w jednym kawałku. Szkoda byłoby złożyć w jednorazowej ofierze cały ten czas, jaki poświęciłeś na treningi i ćwiczenia, nieprawdaż? Poza tym, jeśli uda ci się wykonać zadanie i osobiście zameldować o tym Mistrzowi, dowiedziesz po dwakroć swej przydatności i lojalności, za co z pewnością zechce cię odpowiednio wynagrodzić. A kiedyś, kto wie? Może nawet obdarzy cię łaską prawdziwego i pełnego wtajemniczenia? Zaczynajmy więc.

Dyskrecja gwarantowana?

Na początku opowiem ci nieco o broni i o tym, jak najefektywniej używać jej w określonych sytuacjach. Popatrz teraz, co widzisz? Tak, to są gołe, nieuzbrojone dłonie. Te same, którymi podnosimy do ust kubek z wodą, te same, którymi chłopi obsiewają pola, te same, którymi artyści tworzą swe natchnione dzieła. I tychże samych dłoni możesz użyć również jako broni. Oczywiście nie są one tak skuteczne, jak doskonała damasceńska stal, jednak w wielu sytuacjach o wiele bardziej przydatne, niż najlepsze ostrze. Wyobraź sobie bowiem, że w większości miast strażnicy niezwykle rzadko interweniują w przypadku zwykłej bijatyki. Jeśli więc będziesz zmuszony w miejscu publicznym do bardziej brutalnych metod wyciągania informacji, zazwyczaj wystarczy kilka, zupełnie nie zwracających uwagi ciosów zaciśniętą pięścią. Uważaj tylko na kręcących się tu i ówdzie opryszków, którzy zazwyczaj skorzy do bitki, tylko szukają pretekstu do walki. Bijatyki to dla nich chleb powszedni, więc potrafią sprawić sporo kłopotu.

Twoją podstawową bronią podczas większości zleceń będzie jednak ukryte ostrze, w które jutro, po dopełnieniu rytuału inicjacyjnego, zostaniesz wyposażony. Nie bój się, nawet nie odczujesz straty tego palca. W zamian zaś dostaniesz najdoskonalszą z naszych broni, która niezależnie od sytuacji, zawsze będzie twą wierną towarzyszką. Widziałeś już, jak ona działa, prawda? Powtórzę jednak dla pewności – w karwaszu na twym lewym przedramieniu ukryte jest trójdzielne, składane ostrze, które wysuwasz po odpowiednim ruchu małego palca. Wykonane z najlepszej, damasceńskiej stali, ostre i wąskie, jest w stanie przebić nawet grube kolczugi krzyżowców. Pamiętaj jednak, że choć doskonałe i morderczo skuteczne w przypadku zaskoczenia przeciwnika, na niewiele zda się podczas walki twarzą w twarz. Dlatego też stosuj je tylko wtedy, gdy chcesz w dyskretny i szybki sposób zlikwidować przeciwnika. Najlepiej oczywiście zakraść się niepostrzeżenie od tyłu i zasłaniając prawą dłonią usta ofiary, by nie zaalarmowała innych krzykiem, wbić ostrze głęboko w szyję. Studiowałeś traktaty o anatomii, więc powinieneś doskonale wiedzieć, w jakie miejsca celować.

Jeśli jednak myślisz, że cel za chwilę, podejrzewając coś, odwróci się w twoją stronę, nie wahaj się, gdyż może cię to kosztować życie. Szybkim skokiem dopadnij ofiary, przewróć ją i przygnieć do ziemi, by zdusić rodzący się krzyk, a następnie zadaj decydujący cios. Metodę tę możesz stosować również z powodzeniem podczas pościgu za biegnącą ofiarą. Kiedy tylko zobaczysz, że dystans pozwala na atak, skocz na plecy celu, powal go na ziemię i wbij głęboko ostrze. Pamiętaj też, że przy cichej eliminacji przeciwników, tłum jest twoim sprzymierzeńcem. Im więcej ludzi wokół ciebie, tym mniejsza szansa na to, że jakiś strażnik czy przechodzień zauważy zbyt szybko, co się tak naprawdę stało. Po zabiciu celu nie stój w miejscu, lecz jak najszybciej oddal się z miejsca akcji. Zachowaj jednak zimną krew, odejdź spokojnie za najbliższy róg i dopiero tam możesz zacząć biec. Największą sztuką jest, aby nie wzbudzić żadnych podejrzeń, a bieg i przebijanie się przez tłum zawsze zwracają uwagę.

Kto mieczem wojuje...

Długi miecz, który nosisz przy pasie, to tak naprawdę broń ostateczna. Jeśli już zostaniesz zmuszony do jego użycia, będzie to oznaczać, że nie byłeś wystarczająco ostrożny i dyskretny. Zapamiętaj wtedy sytuację i postaraj się wyciągnąć z niej naukę na przyszłość, najlepiej bowiem uczyć się na własnych błędach. Chyba, że wolą Allaha będzie, aby ten błąd był twoim ostatnim. Nie myśl jednak nigdy w ten sposób. Co prawda tylko głupcy nie czują strachu, jednak ciągłe zastanawianie się podczas misji nad kwestiami przeznaczenia, życia i śmierci nigdy nie doprowadzi cię do niczego dobrego. Twój umysł musi być czysty, pozbawiony złych myśli, skupiony na realizacji zadania powierzonego przez Mistrza. O tym wszystkim będziesz mógł z nim porozmawiać, kiedy już wrócisz. On zawsze zechce cię wysłuchać i udzieli ci porady. Sam zresztą wiesz, że jego słowa, choć czasem ostre, pełne są mądrości, sprawiedliwości i ostatecznie zawsze działają jak balsam na zbolałą duszę. Wróćmy jednak do mieczy.

Po broń tą sięgaj zawsze, kiedy przyjdzie ci stanąć do otwartej walki. Dzięki długiej głowni z łatwością będziesz mógł blokować ciosy przeciwników, zarazem samemu zadając im poważne rany. Z własnego doświadczenia doskonale wiem, że rzadko w takich przypadkach będzie to pojedynek jeden na jednego. Strażnicy i żołnierze zazwyczaj poruszają się w większych grupach, musisz więc być dobrze przygotowany na ewentualną walkę z kilkoma przeciwnikami jednocześnie. Oczywiście raczej do rzadkości należeć będą sytuacje, kiedy uda im się tak skoordynować ataki, aby ciosy wszystkich spadły na ciebie w jednej chwili, jednak jak najszybciej powinieneś nauczyć się kilku podstawowych zasad. Przede wszystkim, będziesz musiał czasem wybrać między szybkością a siłą ataku. Jeśli uznasz, że przeciwnik nie jest zbyt biegłym szermierzem, warto czasem zastanowić się, czy zamiast kilku słabszych ataków, nie wyprowadzić jednego, wolniejszego lecz potężnego, którym od razu położysz go na ziemi. W takim wypadku pamiętaj o wzięciu większego zamachu i włożeniu całej siły w ten miażdżący cios.

GramTV przedstawia:

Z czasem dojdziesz do takiej perfekcji, że będziesz potrafił zasypać wroga gradem ciosów, przed którymi nie uda mu się zasłonić. Wszystko jest tutaj kwestią odpowiedniego wyczucia chwili. Jeśli tylko twój pierwszy cios dosięgnie celu, musisz już wiedzieć, kiedy płynnie przejść do następnego i tak aż do chwili, gdy wróg padnie martwy u twych stóp. To jedna z najskuteczniejszych metod walki, nie dająca adwersarzowi chwili na odpowiedź. Choć metoda ta jest bardzo skuteczna, nie zabezpiecza cię jednak przed ewentualną, choć mało prawdopodobną kontrą. Oprócz bowiem typowo ofensywnego stylu, możesz walczyć bardziej zachowawczo, przez większość czasu pozostając w defensywie i wyczekując odpowiedniej chwili na kontratak. Miecza używasz wtedy do skutecznego blokowania ciosów przeciwnika, pamiętaj jednak, że zawsze może on spróbować przełamać twą obronę. Dlatego też skup całą swą uwagę na wrogu i wyczekaj na chwilę, kiedy wyprowadzi kolejny atak. Wykorzystując wtedy swoją szybkość, zaskoczenie i przede wszystkim obracając przeciwko niemu samemu impet jego uderzenia, będziesz w stanie położyć przeciętnego strażnika jednym ciosem. To trudna sztuka, wymagająca perfekcyjnego wyczucia czasu i rytmu walki, jednak jej opanowanie sprawi, iż nawet potyczki z kilkoma wrogami naraz staną się łatwe niczym spacer po ogrodach Mistrza.

...ten z dachu spadnie

Pamiętaj też o krótkim ostrzu, które spoczywa na twoich plecach. Nie jest może tak skuteczne w ofensywie, jak długi miecz, jednak decydując się na obronę i kontrataki, bardzo szybko je docenisz dzięki szybkości, z jaką będziesz mógł wyprowadzać kontry. Jako, że w tym wypadku w dużej mierze wykorzystujesz impet, z jakim przeciwnik chciał uderzyć w ciebie, długość i waga broni nie odgrywa tak decydującej roli. Krótszym ostrzem bez problemu przebijesz każdą kolczugę i poderżniesz odsłonięte gardło. Kiedy zaś wróg znajdować będzie się w pewnej odległości od ciebie, zawsze możesz skorzystać z doskonale wyważonych noży do rzucania. Pamiętaj jednak, że masz ich ograniczony zapas, choć i z tej sytuacji jest wyjście. Miejscy awanturnicy, o których już ci wspominałem, często noszą takowe w swoich sakwach, jeśli więc odpowiednio wykorzystasz swe zręczne palce, szybko uzupełnisz braki w wyposażeniu. Tutaj jeszcze jedna, ważna uwaga. Kluczem do zwycięstwa jest dobre poznanie przeciwników. Musisz pamiętać, że o ile zwykłego, lekko opancerzonego żołnierza bez problemu zabijesz celnym rzutem, o tyle ich dowódcy czy ciężkozbrojni Templariusze zostaną w ten sposób poinformowani o twych wrogich zamiarach, a mocne pancerze uchronią ich przed natychmiastową śmiercią. Zbieraj więc wiedzę, myśl, analizuj sytuację i na podstawie tego dobieraj odpowiednio broń.

Ponadto, podczas walki możesz również wykorzystać swą zręczność i siłę, by spróbować pochwycić przeciwnika. Złapany w ten sposób wojak jest w dużej mierze obezwładniony, ty zaś możesz, w zależności od sytuacji, wykorzystać go jako żywą tarczę czy taran lub też po prostu zrzucić nieszczęśnika z dachu. To ostatnie jest zresztą dość skuteczną metodą odwracania uwagi strażników, nie ma bowiem sytuacji, w której nie zainteresowaliby się leżącym na ulicy ciałem kolegi. Kiedy więc chcesz wywabić z zaułka kręcący się tam patrol, sprokuruj za rogiem dyskretnie morderstwo, najlepiej pozbywając się stojącego na dachu łucznika i pozwól, by cywile narobili odpowiedniego hałasu. Zwabiony tym patrol na pewno przyjdzie sprawdzić, co stało się na sąsiedniej ulicy, ty zaś spokojnie będziesz mógł wykonać zadanie w oczyszczonym ze wścibskich strażników miejscu.


Kiedy jednak zrobi się naprawdę gorąco, nie wahaj się przed ucieczką. To żaden wstyd, wstydzić powinni się ci, którzy atakują samotnego asasyna w kilku naraz, zaś pozostając samotnie na polu walki, nieraz błagać będą cię o litość lub po prostu uciekną w popłochu. Szczególnie musisz o tym pamiętać, jeśli jeszcze nie udało ci się zrealizować celu misji. Nie daj się ponieść emocjom towarzyszącym walce, zachowaj zimną krew, trzeźwo analizując sytuację. Kiedy zaś przeciwnicy, głównie dzięki swej liczebności, zaczną stanowić poważne zagrożenie, wykorzystaj umiejętności, które ćwiczyłeś całymi dniami i miesiącami. Szybki skok na najbliższe okno, wspinaczka do góry, sprint po dachach, zeskok i już zaczynaj się rozglądać za jakimś miejscem, gdzie zdołasz schować się przed strażą. Pamiętaj również o tym, że czasem warto zaskarbić sobie w jakiś sposób wdzięczność miejscowych. Nie wszyscy są oddani lokalnym władcom tak bardzo, jak mogłoby się to wydawać, a pomoc w gubieniu pościgu ze strony dobrze znających teren mieszkańców może okazać się kluczem do sukcesu. Czego zresztą z całego serca ci życzę. Niech Allach będzie z tobą. A właśnie, jak mówiłeś, że masz na imię? Altaïr ibn La-Ahad? Postaram się zapamiętać, bo wybacz, tylu was ostatnio rusza na misje... Nie martw się jednak, będzie dobrze. Bowiem pamiętaj, jak mawiał nasz Mistrz: nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone. Do zobaczenia, Altaïrze...

Komentarze
11
POZDRO-Grizzly
Gramowicz
21/04/2008 23:59

Na ten tekst czekałem w sumie najbardziej :) Miło sięgo czytało ale spodziewałem się więcej informacji :P Bo te tu były dość oczywiste i jasne dla wszystkich a ja tu czekałem na specjalne smaczki. Np. jak pierwsza strona kończy się tekstem "Studiowałeś traktaty o anatomii, więc powinieneś doskonale wiedzieć, w jakie miejsca celować." , to właśnie myślałem o rozwinięciu takich szczegułów :P No ale cóż.. przecież gram.pl nie może uczyć zabijać hehe

POZDRO-Grizzly
Gramowicz
21/04/2008 23:59

Na ten tekst czekałem w sumie najbardziej :) Miło sięgo czytało ale spodziewałem się więcej informacji :P Bo te tu były dość oczywiste i jasne dla wszystkich a ja tu czekałem na specjalne smaczki. Np. jak pierwsza strona kończy się tekstem "Studiowałeś traktaty o anatomii, więc powinieneś doskonale wiedzieć, w jakie miejsca celować." , to właśnie myślałem o rozwinięciu takich szczegułów :P No ale cóż.. przecież gram.pl nie może uczyć zabijać hehe

Usunięty
Usunięty
21/04/2008 14:01

Gra jest fajna ale na konicu jest beznadzieja i gdy sie wyjdzie z animusa patrzy sie na te obrazki na ścianach i konec bez sensu mam nadziej że będzie druga częsc bo skończyło sie na niczym




Trwa Wczytywanie