Recenzje Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie są... przeciętne

Wincenty Wawrzyniak
2019/12/18 21:00

Premiera najnowszej odsłony kinowych Gwiezdnych wojen już jutro – z tej okazji postanowiliśmy przyjrzeć się pierwszym recenzjom.

Już jutro w polskich kinach zadebiutuje film Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie, a fani wreszcie poznają zakończenie historii najpopularniejszych bohaterów. Akcja dziewiątego epizodu rozgrywa się bowiem kilka lat po wydarzeniach z ósmej części i przedstawi początki funkcjonowania Najwyższego Porządku, czyli wielkiemu przeciwnikowi Ruchu Oporu. W sieci pojawiło się już oczywiście wystarczająco dużo recenzji, aby odpowiedzieć na pytanie, czy warto wybrać się do kina na najnowszą odsłonę kultowego cyklu i… szczerze mówiąc, większość recenzentów podkreśla, że w tym przypadku zależy to wyłącznie od preferencji. Głównie dlatego, że oceny dziennikarzy są bardzo mieszane, a sporo recenzji określa film mianem przeciętnego. Oczywiście, jak to zawsze w tego typu przypadkach bywa, znaleźli się również tacy, którzy twierdzą, że właśnie na takie zakończenie czekaliśmy.

Recenzje Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie są... przeciętne

GramTV przedstawia:

Tak czy inaczej – w serwisie Metacritic średnia ocen na ten moment wynosi 53/100, zaś w serwisie Rotten Tomatoes jest to wynik 56/100. Dla niektórych jest to jedna z najlepszych odsłon w serii, dla innych Skywalker robi wszystko po raz drugi, odpowiadając na te same pytania i powracając do tych samych tematów (via BBC). Cóż. Pozostaje poczekać do jutra – koniecznie dajcie znać w komentarzach, jak wrażenia!


Pełna oferta gier komputerowych w sklepie Sferis

Komentarze
11
Nalfein
Gramowicz
19/12/2019 17:29

Największym problemem nowej trylogii wg mnie jest to, że opowiada w zasadzie o niczym. George Lucas, co by o nim nie mówić, miał wizję na swoje filmy i wiedział jaką historię chce opowiedzieć i jakoś panował nad tym wszystkim, a teraz co jaki reżyser przyjdzie to wprowadza swoje pomysły. I skutkuje to tym, że filmy są niespójne, brakuje jednego porządnego, głównego wątku, wszystko jest odtwórcze i ogólnie nijakie. Ważniejsze od fabuły jest promowanie polityki.

Rey jako główny protagonista jest nijaka, bo scharakteryzować ją można jedynie jako "silną kobietę" i tyle. W Rogue One też główną bohaterką była kobieta, ale Jyn Erso w przeciwieństwie do Rey była przynajmniej kompetentnie napisaną postacią. Miała osobisty motyw na walkę z Imperium, swoje zdolności do walki zyskała walcząc u boku Saw Gerrery, rebelianci potrzebowali jej z konkretnego powodu itd. Rey natomiast nie ma żadnych głębszych motywów ani powodów do walki z Najwyższym Porządkiem, umie się bić bo zbierała złom całe życie (jak wyszukacie hasła złomiarz na googlu to raaczej Steven Seagal wam nei wyskoczy), jest najlepszym pilotem bojowym bo przeczytała instrukcję obsługi frachtowca. No ale jest przecież "silną kobietą" więc wszystko powyższe to usprawiedliwia...

Sanders-sama
Gramowicz
19/12/2019 17:25
garfieldgarfield napisał:

Jest chociaż jakiś wątek gejowski?

Nie, ale jest jeden lesbijski pocałunek na końcu filmu. Brat się zaśmiał i mówi że to Finn i Poe powinni się cmokać, skoro nawet Disney rozważał czy z nich shipa nie zrobić.

garfieldgarfield
Gramowicz
19/12/2019 08:42

Jest chociaż jakiś wątek gejowski?




Trwa Wczytywanie