Kozue @ Reklama Saints Row 4 @ Japonia
Z jednej strony, Japonia. Z drugiej strony - Kozue. Niby wstyd przyznawać się, że zna się takie rzeczy, ale jak chcecie zaimponować dziewczynom* z osiedla tańcem, to sio szukać jej na YouTube.
Jak co tydzień przeczesujemy Sieć w poszukiwaniu zabawnych, ciekawych lub po prostu głupich bzdur związanych z grami. Oto odcinek numer 164 "Internetowych bzdur growych na weekend".
Z jednej strony, Japonia. Z drugiej strony - Kozue. Niby wstyd przyznawać się, że zna się takie rzeczy, ale jak chcecie zaimponować dziewczynom* z osiedla tańcem, to sio szukać jej na YouTube.
*W najgorszym wypadku się ośmieszycie. Ale w najlepszym wygrywacie życie.
Od takiej dawki stylu umierają ludzie - szczególnie, że niewiele osób spodziewa się czegoś takiego o grze opartej o papier-kamień-nożyce.
Nie jestem pewien, czy Leo mnie uszczęśliwia, czy stopniowo przekonuje do popełnienia samobójstwa.
Square mocno chce, byśmy uwierzyli, że FF XIII wygląda przynajmniej tak, jak na filmie.
Ale nie wygląda.
Podoba się na tyle, by wcisnąć się w obcisłe i upokarzające portki Batmana? Myślę, że te sprawy warto jednak przemyśleć.
Nie jestem pewien, dlaczego ze starszych odsłon Pokemonów najlepiej pamiętam właśnie szorty. Widać gry tworzą najdziwniejsze fetysze.
Cieszę się, że mamy wreszcie technologię umożliwiającą trzymanie opakowania płatków śniadaniowych z pełną emocji muzyką przygrywającą w tle.
Siedźcie, oglądajcie i cieszcie się, że głos Sly'a ma w sobie więcej emocji, niż ten z pierwszej odsłony gry. Nie żeby było to jakieś szczególne osiągnięcie.
Nie żebym bał się majtkotwarzy. Bardziej niepokoją mnie twarzowłosy.