Europejski gracz w liczbach - w co gramy, jak gramy i jak wypadamy na tle innych

Patryk Purczyński
2012/12/13 10:43

Jak często kupujemy gry? Na jakich urządzeniach gramy? Czy rodzice chętnie spędzają czas z dziećmi w wirtualnej rzeczywistości? Na te i wiele innych pytań odpowiedź znaleźć można w raporcie Ipsos Media.

Europejski gracz w liczbach - w co gramy, jak gramy i jak wypadamy na tle innych

Firma Ipsos MediaCT wespół z Interactive Software Federation of Europe (ISFE) przeprowadziła w 16 państwach europejskich badania konsumenckie w dziedzinie gier wideo. Jednym z nich była Polska, dlatego wyniki tym bardziej nas interesują. Możemy boweim nie tylko poznać prawdę na temat branży gier nad Wisłą z perspektywy konsumenta, ale także porównać, jak wypadamy na tle innych państw.

W badaniu wzięli udział respondenci w wieku 16-64 lat. Mianem "gracza" autorzy raportu określili każdego, kto w ciągu ostatnich 12 miesięcy na jednym z wymienionych urządzeń (PS2, PS3, X360, Wii, DS, 3DS, PSP, PS Vita, iPhone, iPod Touch, iPad, Android, laptop, PC, Mac) choć raz grał w jakąkolwiek produkcję. Łącznie w przeprowadzonej w październiku 2012 roku ankiecie online wzięły udział 15 142 osoby. Na tym kończymy niezbędny wstęp, czas na konkrety.

Kto, co i jak? Zainteresowanie grami

Kto, co i jak? Zainteresowanie grami, Europejski gracz w liczbach - w co gramy, jak gramy i jak wypadamy na tle innych

Wśród wszystkich ankietowanych 48 proc. respondentów okazało się graczami. Polska plasuje się w tej kategorii minimalnie powyżej średniej - z 49-procentowym udziałem graczy. Rozrywka w wirtualnym świecie najpopularniejszym zajęciem okazała się w Szwecji, gdzie do grania przyznało się 62 proc. ankietowanych. Państwa skandynawskie w ogóle plasują się wysoko w tym zestawieniu - druga jest Finlandia (60 proc. graczy), a szósta Norwegia (53 proc.). Zaskakuje odległe miejsce Wielkiej Brytanii, która jest wiodącym rynkiem europejskim.

1. Szwecja - 62 proc. 2. Finlandia - 60 proc. 3. Francja - 57 proc. 4. Czechy - 56 proc. 5. Holandia - 54 proc. 6. Norwegia - 53 proc. 7. Belgia - 53 proc. 8. Polska - 49 proc. 9. Dania - 45 proc. 10. Niemcy - 42 proc. 11. Austria - 42 proc. 13. Włochy - 41 proc. 14. Szwajcaria - 41 proc. 15. Wielka Brytania - 40 proc. 16. Hiszpania - 40 proc. 17. Portugalia - 40 proc.

Co ciekawe, we wszystkich państwach największą grupę stanowili ci gracze, którzy swojemu hobby czas poświęcają w każdym tygodniu. Zdecydowanie mniej respondentów zadeklarowało, że gra rzadziej niż raz w miesiącu, ale najmniejszy odsetek niemal w każdym przypadku (wyjątkiem jest Szwajcaria; Polska i Niemcy miały z kolei równy wynik w obu kategoriach) stanowiły osoby grające raz-kilka razy w miesiącu.

Największym zainteresowaniem cieszą się gry sieciowe - spośród wszystkich respondentów (zarówno graczy, jak i nie-graczy) na ten typ produkcji użytkowanych wskazywało, w zależności od państwa, od 48 do 29 proc. badanych. Polacy plasują się w pierwszej połowie stawki, z 43-procentowym wynikiem. W przypadku aplikacji, gier sprzedawanych w pudełkach i gier dystrybuowanych drogą cyfrową sytuacja jest bardzo wyrównana (w Polsce odpowiednio: 16, 22, 27 proc.). Najmniejszym zainteresowaniem cieszą się produkcje społecznościowe (Polska - 22 proc.).

Najpopularniejszymi urządzeniami służącymi do gier, nie tylko nad Wisłą, ale także we wszystkich państwach, w których przeprowadzono badanie, pozostają komputery. Nawet w Wielkiej Brytanii, gdzie odsetek ten jest najmniejszy spośród wszystkich państw (30 proc., wobec 42 proc. w Polsce i 49 proc. w przewodzących w tej klasyfikacji Czechach), żaden inny rodzaj sprzętów do grania nie cieszy się taką popularnością.

Konsole stacjonarne największą popularnością cieszą się w Szwecji (37 proc.; Polska - 20 proc.), a najmniejszą w Czechach (16 proc.). Szwecja jest również liderem w kwestii grania na telefonach (38 proc.; Polska - 21 proc.), a najmniej osób z tego rodzaju rozrywki korzysta w Niemczech (18 proc.). Liderem wśród użytkowników konsol przenośnych są Francuzi (20 proc.), najgorzej wypadają zaś Duńczycy (6 proc.). Tylko 1 punkt procentowy więcej w swojej rubryczce mają Polacy (równie niskim zainteresowaniem konsole przenośne cieszą się jeszcze tylko w Finlandii).

Wśród respondentów, którzy zadeklarowali, że są graczami, Polacy z wynikiem 84 proc. bardzo wysoko, bo na trzecim miejscu, plasują się w klasyfikacji osób grających przez sieć. Wyżej od nas są tylko Czesi (90 proc.) i Szwajcarzy (89 proc.). Wśród osób grających przez sieć razem z innymi nie mamy już sobie równych (62 proc.) - drudzy pod tym względem Hiszpanie mają 59 proc.

55 proc. ankietowanych graczy to mężczyźni. Największą grupę stanowią osoby w wieku 25-34 lat (26 proc.), a tuż za nimi plasują się osoby nieco starsze (35-44 lat; 23 proc.). W ciągu ostatnich 12 miesięcy 35 proc. spośród wszystkich ankietowanych (czyli aż o 13 punktów procentowych mniej niż osób określanych w badaniu mianem graczy) zakupiło chociaż jedną grę. Polacy idealnie wpasowują się w tę średnią. Wybór w skali europejskiej najczęściej padał na produkcję nową, dystrybuowaną w pudełku (19 proc.), nie inaczej było między Bugiem a Odrą (14 proc.).

Zainteresowanie grami wyraziło 31 proc. ankietowanych. Na tle pozostałych państw wybijają się Holandia (43 proc.), Portugalia (42 proc.) i Szwecja (39 proc.). Polska, z 30-procentowym wynikiem, jest ósma od końca. Najmniejsze zainteresowanie grami jest w Norwegii, Hiszpanii (oba 24 proc.) i Włoszech (23 proc.). 36 proc. ankietowanych uznało, że słowem najbardziej kojarzącym się z graniem jest "entertaining" (zapewniający rozrywkę).

Rodzice i dzieci

Polacy mający dzieci z 25-procentowym wynikiem figurują na szarym końcu klasyfikacji grania razem ze swoimi pociechami. Ten rodzaj wspólnego spędzania czasu najczęściej wybierają Skandynawowie: Duńczycy 56 proc., Norwegowie 55 proc., Finowie 52 proc., Szwedzi 47 proc. W naszym przypadku tak niski odsetek tego rodzaju aktywności rodziców i dzieci podyktowany jest jednak faktem, że aż 52 proc. dzieci nie spędza czasu z grami. Pod tym względem przewyższają nas tylko Austriacy (55 proc.). Niepokojące jest natomiast to, że aż 7 proc. rodziców (trzeci najwyższy odsetek) nie potrafiło określić, czy dzieci grają. Rodzice i dzieci, Europejski gracz w liczbach - w co gramy, jak gramy i jak wypadamy na tle innych

Najczęstszą przyczyną, dla której rodzice decydują się spędzić czas razem z pociechami przy grach jest to, że dzieci się tego dopominają (40 proc.). 36 proc. rodziców chce dzięki temu poświęcić czas latorośli, a 34 proc. granie uważa za dobrą rozrywkę dla całej rodziny.

GramTV przedstawia:

Rodzice wyrazili także swoje opinie na temat tego, jaką rolę w rozwoju dzieci pełnią gry. W ankiecie padło pięć stwierdzeń z tej kategorii, do których opiekunowie mieli się odnieść. Oto one, wraz z odpowiedziami Polaków wyrażonymi w procentach:

  • Gry wideo zachęcają dzieci do rozwoju ich umiejętności. Zmiana na plus: 65 proc.; bez zmian: 11 proc.; zmiana na minus: 24 proc. Najczęściej zmianę na plus dostrzegali Szwedzi (68 proc.), zaś zmianę na minus Czesi (40 proc.). Co ciekawe, pomimo czwartej pozycji w pierwszej kategorii, Polacy zajmują drugą w tej, w której liderem są nasi południowi sąsiedzi (24 proc.). Wnioski naszych krajanów są więc w tej kwestii mocno spolaryzowane.
  • Gry wideo zachęcają dzieci do bycia kreatywnym. Zmiana na plus: 55 proc.; bez zmian: 21 proc.; zmiana na minus: 22 proc. W pierwszej klasyfikacji wyprzedzają nas tylko Niemcy (61 proc.). W największym stopniu zmiany na niekorzyść dostrzegają Włosi (37 proc.), którzy plasują się także na ostatnim miejscu w pierwszej kategorii.
  • Gry wideo zachęcają dzieci do bycia bardziej agresywnymi. Zmiana na plus (w znaczeniu: "dziecko jest bardziej agresywne przez gry"): 20 proc.; bez zmian: 48 proc.; zmiana na minus: 27 proc. Blisko połowa (48 proc.) Włochów uważa, że gry wzmagają agresję w ich pociechach, zaś aż 58 proc. Niemców sądzi, że dzięki grom dzieci prezentują łagodniejsze usposobienie. Brak zmian jako najczęstsza odpowiedź widnieje w rubrykach aż dziewięciu państw.
  • Gry wideo zachęcają dzieci do bycia bardziej poinformowanym. Zmiana na plus: 46 proc. i pierwsze miejsce spośród wszystkich państw; bez zmian: 16 proc.; zmiana na minus: 36 proc. i także pierwsze miejsce ex equo z Czechami. Opinie polskich rodziców zdecydowanie odbiegają od spostrzeżeń opiekunów z innych państw. Niemal we wszystkich krajach rodzice głównie nie dostrzegają zmian, u nas występują natomiast skrajne opinie na ten temat.
  • Gry wideo zachęcają dzieci do socjalizacji. Zmiana na plus: 34 proc. i trzecie miejsce za Wielką Brytanią i Portugalią; bez zmian: 29 proc.; zmiana na minus: 34 proc. Podczas gdy nad Wisłą zdania się równoważą, w wielu europejskich państwach dominuje opinia, że gry odseparowują dzieci od społeczeństwa. Uważa tak aż 59 proc. ankietowanych rodziców ze Szwajcarii, a ponad 45-procentowy wskaźnik jest jeszcze przy Hiszpanii, Włoszech, Belgii i Niemczech.

Nadzór

Nadzór, Europejski gracz w liczbach - w co gramy, jak gramy i jak wypadamy na tle innych

Rodzice dzieci, które mają styczność z grami, zostali zapytani, jak często kupują swoim pociechom gry. Oto procentowy udział w poszczególnych odpowiedziach rodziców znad Wisły:

  • Wiek dziecka - 6-9: Nigdy (+ dziecko samo też sobie nie kupuje, ani nie dostaje gier) - 30 proc.; nigdy (ale dziecko kupuje/dostaje) - 13 proc.; rzadko - 14 proc.; czasami - 32 proc.; często - 6 proc.; cały czas - 5 proc.
  • Wiek dziecka - 10-15: Nigdy (+ dziecko samo też sobie nie kupuje, ani nie dostaje gier) - 5 proc.; nigdy (ale dziecko kupuje/dostaje) - 32 proc.; rzadko - 25 proc.; czasami - 18 proc.; często - 13 proc.; cały czas - 7 proc.

W pierwszej grupie wiekowej dzieci odpowiedzi "Nigdy (+ dziecko samo też sobie nie kupuje, ani nie dostaje gier)" najczęściej udzielali rodzice z Czech (33 proc.), Polacy są tuż za nimi, a potem następuje przepaść - trzeci w kolejności Portugalczycy legitymują się odsetkiem na poziomie zaledwie 20 proc. Odpowiedź "nigdy (ale dziecko kupuje/dostaje)" najczęściej padała w Szwajcarii (21 proc.), Polska plasuje się w środku stawki. W odpowiedzi "rzadko" prym wiodą nasi sąsiedzi: Niemcy (35 proc.) i Czesi (34 proc.). Odpowiedź "czasami" zdecydowanie najczęściej pada w Austrii (51 proc.). Dwie ostatnie odpowiedzi to domena Skandynawów i Hiszpanów.

W drugiej grupie wiekowej pierwszą odpowiedź najczęściej ponownie wybierają Czesi (17 proc.), a drugą Szwajcarzy (55 proc.). "Rzadko" gry dzieciom w wieku 10-15 kupuje się w Austrii (57 proc.; druga w kolejności Portugalia ma zaledwie 41-procentowy wskaźnik). Odpowiedzi "czasami" najczęściej udzielali Norwegowie (36 proc.). "Często" to wariant najczęściej wybierany przez Duńczyków, Finów, Brytyjczyków i Szwedów (28-25 proc.). Ci ostatni najczęściej udzielali ponadto odpowiedzi "cały czas" (29 proc.).

Drugie pytanie dotyczyło użytkowania przez potomstwo gier z oznaczeniem wyższym niż wiek najmłodszego dziecka. Tu również zdecydowano się rozbić odpowiedzi na dwie kategorie wiekowe:

  • Dzieci w wieku 6-9 lat: Dziecko nie gra w gry - mniej niż 5 proc.; nie wiem - mniej niż 5 proc; nigdy - 46 proc.; rzadko - 38 proc.; czasami - 9 proc.; często - mniej niż 5 proc.
  • Dzieci w wieku 10-15 lat: Dziecko nie gra w gry - 22 proc.; nie wiem - 10 proc.; nigdy - 17 proc.; rzadko - 29 proc.; czasami - 18 proc.; często - mniej niż 5 proc.

Wraz z rosnącym wiekiem dziecka troska polskich rodziców o to, by w grach otrzymywało ono treści odpowiednie dla siebie ma zatem tendencję malejącą. I tak nie wypadamy jednak źle na tle innych państw. W grupie 10-15 jeszcze tylko Niemcy wykazują tak niski odsetek odpowiedzi "często". Odpowiedź "czasami" rzadziej pada natomiast pośród rodziców ze Szwajcarii i Austrii. Niepokojące może być jedynie to, że co dziesiąty polski rodzic nie wie, czy dziecko ma gry odpowiednie dla swojego wieku. W żadnym innym państwie ten wskaźnik nie jest tak wysoki.

Polscy rodzice zdecydowanie bardzo często (wiek dziecka: <5 - 38 proc.; 6-9 - 40 proc.; 10-15 - 38 proc.) decydują się natomiast na zastosowanie narzędzi kontroli rodzicielskiej. W dwóch ostatnich grupach wiekowych odsetek ten jest wyższy od średniej europejskiej o 11, zaś w pierwszej - aż o 18 punktów procentowych. W przedziale <5 jesteśmy pod tym względem samotnym liderem, w grupie 6-9 na głowę biją nas Portugalczycy i Szwajcarzy (po 60 proc.; Polska trzecia ex equo z Niemcami), zaś w ostatnich widełkach na czele znów są Szwajcarzy (49 proc.). Polaków wyprzedzają jeszcze Austriacy (45 proc.). Zdecydowanie najniższe zainteresowanie takimi rozwiązaniami jest w Danii (odpowiednio: 7, 9, 7 proc.).

Ostatnim zagadnieniem poruszonym w badaniu jest znajomość i opinie na temat systemu PEGI. Świadomość występowania oznaczeń wiekowych w Europie wśród wszystkich respondentów kształtuje się na poziomie 51 proc. Zdecydowanie najbardziej rozpoznawalne są one we Francji (72 proc.), ale Polska też jest nad kreską (56 proc.). Zdecydowanie najgorzej wypada to w Niemczech (34 proc.) i Czechach (28 proc.).

Zdecydowanie mniejsza jest świadomość występowania oznaczeń informujących o zawartości gry. Zaledwie co trzeci uczestnik ankiety przyznał, że zdaje sobie sprawę z ich obecności. Najkorzystniej wypadają tu Holendrzy (61 proc.). Polska tym razem plasuje się w drugiej połowie stawki (30 proc.), zaś na szarym końcu ponownie lądują Niemcy (18 proc.) i Czesi (16 proc.). Miażdżąca większość respondentów oba systemy (wiekowy i informujący o zawartości) uznaje za zrozumiały (odpowiednio: 86 i 90 proc.) i przydatny (89, 85 proc.).

Dwóch na trzech ankietowanych uważa, że system PEGI powinien mieć też zastosowanie w aplikacjach i grach społecznościowych. Polacy, z 70-procentowym wskaźnikiem w obu kategoriach, znów są ponad średnią. Czesi, którzy wykazali się najmniejszą znajomością systemu PEGI, w najmniejszym stopniu uznają jego zastosowanie w aplikacjach (56 proc.) i grach społecznościowych (54 proc.) za przydatne.

A oto jak rozkładają się opinie na temat tego, jak ograniczenia wiekowe w grach powinny korespondować z tymi stosowanymi w przemyśle filmowym:

  • System nadawania kategorii wiekowych grom powinien być bardziej surowy niż ten używany w filmach - 24 proc.
  • Systemy nadawania kategorii wiekowych w grach i filmach powinny być tak samo surowe - 48 proc.
  • System nadawania kategorii wiekowych filmom powinien być bardziej surowy niż ten używany w grach - 4 proc.
  • Nie wiem/żadne z powyższych - 23 proc.

Na podstawie powyższych wyników można skonkludować, że Polska nie jest wcale ciemnogrodem Europy, a w wielu przypadkach świadomość graczy lub ich rodziców jest ponadprzeciętna. Oczywiście są rzeczy, nad którymi wciąż trzeba pracować, ale podobnie jest w wielu innych państwach. Czekamy oczywiście na Wasze przemyślenia dotyczące wyników badania.

Komentarze
12
Usunięty
Usunięty
16/12/2012 23:12

> Jeżeli mamy tak wielu graczy, to czemu wyniki sprzedaży gier są tak niskie?> Bo nasi PC gracze to piraci, czy dzieci szalejące w szkolnej pracowni w gry przeglądarkowe?Jak dla mnie w Polsce jest więcej osób kupujacych gry, ale co z tego jak to tylko statystyka. Nikt nikogo nie sprawdza dokładnie.Mało z tego przeczytałem ale co do online się zgadza. Polska, Hiszpania, Szwecja to chyba najbardziej aktywne narody z Europy. Widać po grach typu esim, erepublik, tibia etc.

Usunięty
Usunięty
15/12/2012 19:57

Jest prawda i statystyka ;)

Gregario
Gramowicz
15/12/2012 15:02

statystyka i ankieta online. doskonałe połączenie :D




Trwa Wczytywanie