Ubisoft: Techniczne ograniczenia mogą wpływać na toporność fabuły

Małgorzata Trzyna
2012/06/19 23:03

Główny scenarzysta Far Cry 3 Jeffrey Yohalem twierdzi, że wraz z postępem technologicznym pisarze otrzymują możliwość tworzenia bardziej wyrafinowanych historii.

Ubisoft: Techniczne ograniczenia mogą wpływać na toporność fabuły

Yohalem uważa, że niektóre opowieści w grach wydają się nieco płaskie, ale wraz z technologicznym postępem, kiedy można nagrywać ruchy aktorów za pomocą motion capture, stają się znacznie ciekawsze.

GramTV przedstawia:

- Dzięki temu, że nagrywamy ruchy całego ciała aktorów, mogę napisać linie dialogowe, które znaczą jedno, ale mówią drugie – powiedział Yohalem podczas rozmowy z GameFrontem. – W przeszłości nie można było niczego odczytać z wyrazu twarzy postaci i ciągle mi, jako pisarzowi, powtarzano: mógłbyś napisać kwestię dialogową dla postaci, która brzmi „daj mi ten słoik”, ale tak naprawdę ma na myśli „miałem fatalny dzień, więc daj mi ten słoik, żeby chociaż jedna rzecz mi się dziś udała”. Tego nie dało się przekazać inaczej, ponieważ nie było widać mimiki, więc pozostawała jedynie werbalna metoda.

- W takim wypadku dyrektor mawiał: mógłbyś zmienić tę linijkę na „miałem naprawdę ciężki dzień”. Wówczas nie pozostawało wiele miejsca na domysły. Według mnie opowieść też jest grą, a ludzie powinni ciągle próbować zrozumieć, co dana postać ma na myśli, gdy wypowiada swoje kwestie. W przeciwnym wypadku tej gry po prostu nie ma i fabuła staje się ciężkim, martwym obiektem dodanym do właściwej rozgrywki.

Komentarze
44
Usunięty
Usunięty
22/06/2012 11:09

A potem będzie, że bez DRM nie ma dobrej fabuły w grach itd. Ah ten zenujący marketing w grach. Dobrze ze stare produkcje mają jeszcze wysoki poziom fabularny np taki Anvil of Dawn majstersztyk.

Usunięty
Usunięty
21/06/2012 21:07

Wedlug mnie w grach powinno byc jak najmniej cut scenek i tym podobnych, ja chce grac i tyle. A glupie gadanie o technologi, ja sie nudze takimi urywkami ala z filmu to mnie nie interesuje. Jesli technologi nie ma takiej aby to latwo robic ze bedzie wygladalo cod miod ale bez cutscenek to spoko, mozna dodac jako plus do gry. Glebie postaci i fabuly idzie oddac na wiele innych sposobow w grach, a niema skupiac sie na mimice postaci, tymbardziej jak to niejest gra RPG tylko shooter. Zreszta jaki jest sens w mimice i ruchach ciala, jesli nie mozemy w zaden sposob na to wplynac, bo gra potoczy sie tak czy siak jak zostala oskryptowana.

Usunięty
Usunięty
21/06/2012 18:32
Dnia 21.06.2012 o 12:06, Phobos_s napisał:

Ale uważam, że to nie jest złoty środek i narzędzie do tejże fabuły tworzenia.

Widzisz, problem polega na tym, że gość nic takiego nie powiedział, a szanowna redakcja gramu znowu bawi się w onet, dorabiając tytuł, który z oryginalną treścią ma bardzo niewiele wspólnego, natomiast ma na celu wywołanie emocji wśród jak największej grupy osób. Patrząc na wielce oburzone komentarze gramowiczów, udało się to w 100%. Jedyne, co mnie ciekawi, to ile osób faktycznie przeczytało wypowiedź w wersji oryginalnej, a ile osób ograniczyło się jedynie do rzucenia okiem na tytuł artykułu.Szkoda także, że nikt nie zadał sobie trudu zacytowania następującego fragmentu:Jeffrey Yohalem explained that as technology is progressing in video games, it’s possible for writers to tell subtler stories and to work more closely with video games’ actors.Mowa jest o tym, że rozwój technologii może pozytywnie wpływać na jakość fabuły, a nie o tym, że bez technologii nie ma fabuły (jak to "ętelygętnie" ujęto w tytule newsa). Zastanawiam się, co w tym jest tak strasznie dziwnego. Jak dla mnie, jest to naprawdę sensowne stwierdzenie - rzeczywiście, dzięki niektórym technologiom wątki fabularne mogą zyskać na atrakcyjności. Tak, jak miało to miejsce np. przy dodaniu głosu do gier - nie trzeba było już czytać suchych opisów, można było wsłuchać się w niuanse rozmów.Ale ok, rozumiem, że to jest straszna herezja i bzdura.

Dnia 21.06.2012 o 12:06, Phobos_s napisał:

Co więcej porównanie jakości historii i ich oddziaływania na odbiorców gier sprzed lat 10, 15, czy 20 i dzisiejszych, pokazuje, że większe możliwości technologiczne i coraz lepsza grafika są odwrotnie proporcjonalne do jakości historii opowiadanych za pomocą tej technologii i grafiki.

Przepraszam za ostre słowa, ale to jedna wielka bzdura. Idealizujesz gry sprzed X lat, przypisując ogółowi cechy pojedynczych tytułów. Fabularne (i nie tylko) perełki trafiają się i dziś (Deus Ex?), podobnie, jak trafiały się 10, 15 czy 20 lat temu. Dokładnie na tej samej zasadzie dziś dostajemy badziewne, płytkie tytuły - co miało miejsce 10, 15 czy 20 lat temu. Różnica polega na tym, że do dziś pamiętamy z tamtych czasów świetne pozycje, a o tych słabych zapomnieliśmy (bądź w ogóle w nie nie graliśmy). Warto również brać pod uwagę fakt, że 15 czy 20 lat temu, większość ocen braliśmy z miesięczników typu Top Secret czy Secret Service, a nie na bieżąco z netu, co również zmienia nasze postrzeganie branży.

Dnia 21.06.2012 o 12:06, Phobos_s napisał:

Nawet najlepsze technologia nic nie pomoże jeśli producenci będą kłaść nacisk na wygląd gry a historię przez nią opowiadaną będą traktowali jako przymusowy dodatek, który musi gdzieś tam być żeby gracz miał po co grać dalej.

Ale, jak rany, co to ma wspólnego z tym, co gość powiedział? Stwierdził jedynie, że technologia może pomóc w opowiadaniu bardziej subtelnych historii, a nie, że należy skupiać się na wyglądzie. Skąd ta nagła chęć dorabiania legendy do tej całej sytuacji?

Dnia 21.06.2012 o 12:06, Phobos_s napisał:

I dlatego też uważam, że to jak pan Yohalem ubrał w słowa swoje przemyślenia jest generalnie jakąś pomyłką i jego przykłady są po prostu głupie.

Poddaję się. Naprawdę. Widzę, że nikt nie jest zainteresowany tym, co naprawdę zostało powiedziane (a powiedziana została zupełnie normalna rzecz - lepsza technologia daje większe możliwości, nic więcej). I jednak, wbrew temu, co piszesz, fakt, iż powiedziała to osoba z Ubi jest tu bardzo ważny, wystarczy poczytać komentarze. Gramowicze zachowują się jak dzieci neo z onetowego forum, czepiając się wymyślonych przez siebie rzeczy i własnej interpretacji tytułu (bo nawet nie tłumaczenia, o oryginalnej wypowiedzi nie wspominając). A ja tęsknię za forum gram sprzed kilku lat.No cóż, jeśli naprawdę wolicie pluć jadem i mieszać z błotem, zamiast przez chwilkę się zastanowić, czy aby rzeczywiście są ku temu powody, śmiało. Droga wolna. Ja dziękuję za rozmowę.




Trwa Wczytywanie