Mass Effect 3 dla mas

John Riccitiello, jeden z włodarzy EA, nie pozostawia żadnych wątpliwości, co do charakteru Mass Effect 3 - gra ma być adresowana do szerszego grona potencjalnych klientów.

Mass Effect 3 dla mas

Przy okazji wyjaśnia nam to jedną z zapewne najważniejszych przyczyn przełożenia premiery Mass Effect 3 z końca obecnego roku na pierwszy kwartał 2012. John Riccitiello stawia sprawę jasno: Jedną z rzeczy, nad którą pracują teraz Ray Muzyka i ekipa w Edmonton, jest stopniowa modyfikacja mechaniki rozgrywki i pewnych jej elementów, które zobaczycie na E3. Efektem ma być mieszanka gatunkowa strzelanki i RPG, co zaowocuje możliwościami sprzedaży, do których Mass Effect 1 i Mass Effect 2 nawet nie mogły się zbliżyć. I dalej, w podobnym kliamcie: Pokładamy wielkie nadzieje w tej marce i naszym celem jest zwiększenie jej możliwości sprzedażowych.

Ktoś miał może jeszcze jakieś nadzieje, że będzie inaczej? Jeśli tak, to pora zejść na ziemię. Wzorem Sheparda dla mas.

GramTV przedstawia:

Źródło: Eurogamer

Komentarze
109
Vojtas
Gramowicz
08/06/2011 14:11
Dnia 08.06.2011 o 02:02, Stingerji napisał:

Ma znaczenie. Ja na przykłąd dwójka na poczatku bylem mocno zawiedziony, bo spodziewalem sie rpga z elementami strzelanki a dostalem na odwrot.

No cóż, mnie ten odwrót również się nie podobał. Albo inaczej: dałoby się to spokojnie przeżyć, gdyby fabuła nie była dziurawa jak szwajcarski ser i gdyby nie było zgrzytów takich jak Horyzont.

Dnia 08.06.2011 o 02:02, Stingerji napisał:

A po trzecie tak do konca nei wiesz czego sie spodziewac bo jezeli oninadal chca upraszczac juz i tak mocno uproszczona czesc druga to nie wiem co z tego wyjdzie i czy bede chcial w to grac.

Spodziewam się powtórki z rozrywki tzn. mocno zręcznościowego gameplaya z "epicką" fabułą.

Usunięty
Usunięty
08/06/2011 02:02
Dnia 04.06.2011 o 23:28, Vojtas napisał:

> Whatever... oby tylko nie nazywali tego gra RPG. A ma to jakiekolwiek znaczenie? Kto grał w poprzednie odsłony, ten chyba wie, czego może się spodziewać.

Ma znaczenie. Ja na przykłąd dwójka na poczatku bylem mocno zawiedziony, bo spodziewalem sie rpga z elementami strzelanki a dostalem na odwrot. Po drugie uskuteczniajac takie gadki tworcy narazajac sie na smiesznosc. A po trzecie tak do konca nei wiesz czego sie spodziewac bo jezeli oni nadal chca upraszczac juz i tak mocno uproszczona czesc druga to nie wiem co z tego wyjdzie i czy bede chcial w to grac. Takie mydlenie oczu po prostu dziala mi na nerwy.

Olamagato
Gramowicz
05/06/2011 15:11
Dnia 06.05.2011 o 20:01, KloniskO napisał:

po intrygującej i wciągającej historii z ME 1, gdzie było dużo zwrotów akcji i zostało wykreowane bardzo dobrze całe uniwesrum gry

Może grałem w inną grę pod tym samym tytułem, ale gdzie w ME1 są jakieś zwroty akcji?Główna linia fabularna, to Feros/Noveria (ordynarnie podpowiedziane), Virmir (skopana możliwość polecenia zanim zrobi się Feros albo Noverię), a potem już tylko prosty korytarz, czyli Ilos. Jedyne zaskoczenia w ME1 to było tylko to, że statek Sarena jest przedstawicielem cywilizacji Żniwiarzy i że rasa Rakni nie wyginęła. Fabularnie jedynka, to tragedia. Gra byłaby o wiele lepsza gdyby nie było podziału na główny wątek fabularny i wszystko pozostałe.

Dnia 06.05.2011 o 20:01, KloniskO napisał:

2 część kręci się w zasadzie wokół zebrania towarzyszy i rzucenia ich na rój Zbieraczy. Zero komplikacji, zero epickości

Jakoś na wielu forach tematycznych sposoby na "takie przejście ME2, żeby nikogo nie stracić" trafiły do FAQ. Bo prawda jest taka, że o ile pamiętam to w pierwszym miesiącu gry tylko nielicznym udawało się odnieść pełny sukces w grze. Większość miała albo problemy z ginącą załogą, albo problemy z utratą ulubionych postaci z drużyny. Można się cofnąć również w temacie o ME2 na naszym forum, aby to zaobserwować.Co do trójki, to jeżeli Bioware powtórzy założenia z 1 i 2, to wkrótce takie nowe produkcje jak Wiedźmin będą wychodzić na czoło, a stare firmy będą robić coraz słabsze, skostniałe tytuły lub będą się miotać od pomysłu do pomysłu.




Trwa Wczytywanie