Heavy Rain to zupełnie nowe doświadczenie

Łukasz Odziewa
2010/01/24 13:26

Lucy Duncan, product manager z Sony, wypowiedziała się w jednym z ostatnich wywiadów na temat Heavy Rain - podkreśliła, że będzie to dla graczy zupełnie nowe doświadczenie.

Heavy Rain to zupełnie nowe doświadczenie

Informowaliśmy wcześniej, że Heavy Rain to nie gra. Teraz na temat nowych doświadczeń, jakie czekają nas podczas rozgrywki, wypowiedziała się Lucy Duncan z Sony.

Heavy Rain jest bardzo unikalnym tytułem, który momentami daleko odchodzi od ogólnie przyjętych norm, przynajmniej jeśli chodzi o gry video. Liczba przeróżnych rzeczy, które może zrobić gracz jest naprawdę bardzo duża.

GramTV przedstawia:

Lucy dodała także, że na graczy czeka bardzo dużo możliwości wyboru różnych ścieżek podczas gry. W niektórych sytuacjach można nawet stracić jedną z kluczowych postaci. Gracze są przyzwyczajeni, że w takich sytuacjach trzeba rozpocząć grę od nowa - otóż nie - Quantic Dream chce, by nawet w takiej sytuacji kontynuować przygodę w Heavy Rain. Po prostu historia skończy się nieco inaczej w takim wypadku..

Jesteśmy bardzo podekscytowani faktem, że kiedy dwóch graczy skończy Heavy Rain to możliwe iż podczas rozmowy okaże się, że ich historie w grze wyglądały zupełnie inaczej.

Zachęcamy do zamówienia preordera w przedsprzedaży Heavy Rain w sklepie gram.pl.

Komentarze
25
Vojtas
Gramowicz
25/01/2010 17:24
Dnia 25.01.2010 o 11:08, Lordpilot napisał:

Tak duża jak w dowolnym cRPG ? Bo coś wątpię...

Wydaje mi się, że Cage miał na myśli raczej rodzinę gier przygodowych, a nie fabularnych. Korzenie F i HR tkwią w przygodówkach, choć same nie są nimi w ścisłym tego słowa znaczeniu. I to raczej ku tej tradycji należałoby się zwrócić. HR należy raczej do podgatunku, który ja na prywatny użytek nazwałem adventure-action (przeciwwaga dla action-adventure). Ten podgatunek charakteryzuje się również tym, że zagadki są w minimalnych ilościach - by nie było przerwy w "dzianiu się". To jest gra, która ściśle właśnie nawiązuje do filmu interaktywnego.

Dnia 25.01.2010 o 11:08, Lordpilot napisał:

oko, zwłaszcza jak fabuła trzymie poziom, bo po prostu "wsiąkam" :) Zgadzam się jednak z tym, że o żadnym nowatorstwie nie ma tu mowy,

Pochopnie wydajecie wyrok, a w ogóle nie graliście.

Dnia 25.01.2010 o 11:08, Lordpilot napisał:

A ten cały marketing i hype w wykonaniu SONY/QD zaczyna być zwyczajniemęczący i bardziej zaszkodzi tej produkcji niż pomoże...

Męcząca jest raczej maniera Gram.pl, która zamiast zrobić jednego news, robi pięć pierdółek i publikuje je tego samego dnia. Marketing Sony jest absolutnie niczym w porównaniu do ostatnich "hitów".Heavy Rain ma szansę być tym, czym mógł być Fahrenheit - emocjonującą grą porządnie dopracowaną fabularnie.

Usunięty
Usunięty
25/01/2010 12:39

Dodałbym jeszcze, że powstała masa przygodówek, w których fabuła była rewelacyjna, a narracja iście "filmowa" i - uwaga - nieliniowa. Rozgrywka bynajmniej nie składała się wyłącznie z QTE i biernej obserwacji wydarzeń, ale należało (świetnie pomyślane) zagadki rozwiązywać. Przykłady? Blade Runner, The Last Express, Indiana Jones and the Fate of Atlantis. Oprócz tego Gabriel Knighty (w szczególności The Beast Within), Black Dahlia.HR może okazać się dobrą grą z ciekawym wątkiem fabularnym, ale nie pokazuje niczego nowego - zaryzykowałbym wręcz stwierdzenie, że pod wieloma względami stanowi krok wstecz względem bardziej złożonych tytułów wymienionych wyżej. Taka "przygodówka dla osób na co dzień szerokim łukiem omijających przygodówki" - ot, interaktywny film. Ale przecież "wyłącznie na SONY PLAYSTATION 3". I wszystko jasne.Ilekroć ktoś z Sony bądź firm z rzeczoną korporacją związanych otwiera usta, na 99% powie coś, po czym człowieka krew zalewa.

Usunięty
Usunięty
25/01/2010 11:19
Dnia 25.01.2010 o 11:08, Lordpilot napisał:

Żeby wymienić tylko te najlepsze: Mafia, Mass Effect, Max Payne 1&2, BF:Bad Company, parę innych też bym tu jeszcze podciągnął, niezależnie od gatunku do jakiego przynależą: Kroniki Riddicka, Fahrenhait, po częsci też oba KOtory, stareńki Rebbel Asault też by się załapał...

Tu mijasz się z jego ideą gier filmowych, najbliżej to właśnie leży Fahrenheit bo cały jest skonstruowany jak jeden wielki interaktywny film(ujęcia,montaż, efekty,..) i właśnie o to chodzi. Te które ty wymieniłeś nie podchodzą pod to.

Dnia 25.01.2010 o 11:08, Lordpilot napisał:

Tak duża jak w dowolnym cRPG ? Bo coś wątpię... Po drugie - przecież HR garściami czerpie z wcześniejszego tytułu QD, czyli "Fahrenhait''a". O żadnym nowatorstwie nie ma tu mowy...

W RPG, nie ma aż tak wiele do roboty(otworzenie drzwi, rozwalenie beczek, skrojenie kufra) Tu muszę się zgodzić co do Fahrenheita bo pisząc to jakby o nim zapomnieli.

Dnia 25.01.2010 o 11:08, Lordpilot napisał:

Phi... - znowu dowolny cRPG. Żeby nie być gołosłownym: jakoś w Mass Effect mogłem stracić

Spoiler

Wrexxa, Kaidana albo Ashley

i gra się nie skończyła. Albo w KOtorze - nic nie stało na przeszkodzie abym zaraz po zapoznaniu
Spoiler

Juhani

ją rozwalił. A później jako "bad ass" pół mojej ekipy. I też gra toczyła się dalej.

Jest pewna różnica. W podanych przez ciebie grach postać można było stracić w wybranym przez scenarzystę momencie no i nigdy główną postać. W HR wygląda na to że możesz uśmiercić jedną z postaci np. przez zepsucie praktycznie dowolnej sekwencji, np. detektyw może zginąć podczas napadu na sklep który był w jednym z trailrów, jak i podczas innej sekwencji. Czyli w skrócie tam gdzie ty popełnisz błąd, a nie gdzie scenariusz twierdzi że masz zginąć.




Trwa Wczytywanie