Studio Volition już 5 długich lat pracuje nad next-genowym Red Faction: Guerilla. Ekipa deweloperska tak dopieściła swoje dziecko, że teraz bezwstydnie puszy piórka ustami Jamesa Hague, głównego projektanta gry:

"Wyprzedzamy wszystkich o pięć lat pod względem destrukcji (...) ta gra niszczy pozostałe w oczach ludzi. Obecnie na rynku jest pełno gier, które są bardzo, ale to bardzo piękne. Jednak są one statyczne. Wszystkie elementy zostały specjalnie zrobione aby wyglądały ładnie. Gdy pozostałe gry poszły w kierunku statycznej estetyki, my chcieliśmy stworzyć dynamiczny świat. To zupełnie odmienne podejście technologiczne".
Czy faktycznie gracze będą zbierać szczęki z podłogi na widok rozpadających się budynków w najnowszym "dziele" Volitiona? Patrząc na dotychczasowe zwiastuny... będzie co najmniej ciekawie.