Tydzień z Forgotten Realms na PC - Tron Baala

Finnegan
2008/11/07 21:00

Trochę cienia w upalnym Metacritic

Okładka angielskiego wydania Cieni Amn

Trochę cienia w upalnym Metacritic

Trochę cienia w upalnym Metacritic, Tydzień z Forgotten Realms na PC - Tron Baala

Premiera Baldur’s Gate: Opowieści z Wybrzeża Mieczy miała miejsce w kwietniu 1999 roku. Graczom, którzy ją ukończyli, pozostało jedynie (oprócz ponownego przechodzenia całej pierwszej części gry po raz kolejny) oczekiwanie na kolejną odsłonę przygód osadzonych w magicznym świecie Zapomnianych Krain. I tak oto w czerwcu 2000 roku światło dzienne ujrzała gra… Icewind Dale. Ale to zupełnie inna historia, ponieważ na razie kontynuować będziemy temat trudnego okresu dorastania boskich bękartów, rozwijany w drugiej części Baldur’s Gate: Cienie Amn.

Esencja fantasy w wydaniu AD&D W przeciwieństwie do Doliny Lodowego Wichru, które wyszło z pracowni wydawcy Baldur’s Gate – Black Isle Studios , Cienie Amn, które ukazały się we wrześniu 2000 roku, to pełnoprawne dziecko BioWare, twórców pierwszej części sagi. Fabuła rozgrywa się w tytułowym Amn - królestwie położonym na południe od Wybrzeża Mieczy. Jest ona także kontynuacją historii z pierwszej części gry. Tempo wydarzeń jest zgodne z koncepcją Alfreda Hitchcoka - akcja powinna zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć . Tak też jest od pierwszych minut Baldur’s Gate II. Bohater odzyskuje przytomność by odkryć, że jest więziony w lochach potężnego czarodzieja, Irenicusa, który przeprowadza na nim i na jego towarzyszach dziwne eksperymenty. Okazja do ucieczki pojawia się niespodziewanie w czasie ataku zamaskowanych napastników, którzy wdzierają się do siedziby naszego oprawcy. Korzystając z szansy, więźniowie ruszają w poszukiwaniu wyjścia z podziemi, tocząc rozpaczliwe walki ze strażnikami i sługami maga.Potem zaś jest tylko lepiej.

Ekipa BioWare naprawdę wspięła się na wyżyny swego kunsztu i nasyciła grę do maksimum barwnymi postaciami, walką, magią, romansami i niesamowitymi lokacjami. Tym razem gracze mieli okazję poznać duszne zaułki Athkatli, portowego miasta i stolicy Amn, uwalniać jeńców z astralnego więzienia, walczyć w podwodnym mieście Sahuaginów i przemierzać świat Podmroku, infiltrując Ust'Natha, miasto drowów. Oprócz tego magiczna wyspa Czarowięzów, elfie miasto Suldanessellar, podziemia kultu Niewidzącego Oka, katakumby, puszcze i górskie przełęcze. Przeciwnicy także stali się o wiele bardziej wymagający. Koboldy i Gibberlingi odeszły w niepamięć a ich miejsce zajęły między innymi Trolle, Umbrowe Kolosy, wampiry, mroczne elfy, Ilithidzi i smoki. Więcej przygód, więcej wątków, rozmów i niespodziewanych zwrotów akcji, więcej walki, więcej magii, słowem – kolejna doskonała komputerowa adaptacja systemu Advanced Dungeons & Dragons.

Walka...

BGII : Cienie Amn działa na nieco zmodyfikowanym silniku Infinity, użytym w poprzedniej części sagi oraz w Planescape: Torment i Icewind Dale. Perspektywa nadal jest izometryczna i wykorzystuje pre-renderowane tła 2D. Wprowadzono kilka drobnych zmian, między innymi w wyglądzie karty postaci, poprawiono grafikę i wymieniono portrety bohaterów na nowsze wersje, choć nadal pozostawiono możliwość dodawania własnych obrazów i głosów postaci lub przeniesienia tych z pierwszej części. W opcjach dodano uzyskiwanie przy awansach maksymalnej ilości punktów życia na poziom oraz automatyczny sukces przy uczeniu się zaklęć. Mechanika gry nadal oparta była na drugiej edycji systemu AD&D, chociaż z perspektywy czasu widać już echa nadchodzącej trzeciej edycji.

Dostępne dla graczy stały się takie profesje jak mnich czy barbarzyńca. Dodatkowo podstawowe klasy posiadały teraz swoje trzy odmiany, które wpływały nieco na zdolności głównej profesji. Przykładowo Skald, sub-klasa Barda, miał o wiele niższą szansę na kradzież kieszonkową, natomiast jego pieśń zwiększała znacznie możliwości ofensywne sprzymierzeńców, poza tym on sam był o wiele skuteczniejszy w walce. Wprowadzono także między innymi możliwość władania dwoma broniami naraz, styl walki bronią ręczna i tarczą, który poprawiał jej defensywne wartości, dodano nowe biegłości takie jak katana, a kapłani i magowie mogli korzystać z nowych czarów. Ci ostatni za pomocą jednego z tych dodatkowych zaklęć byli w stanie zapewnić sobie wsparcie sprzymierzeńca jakim jest Chowaniec – magiczna istota lub zwierzę, które połączone jest ze swym mistrzem za pomocą unikalnej więzi.

GramTV przedstawia:

...i miłość

Bardzo wyraźną zmianą czy też raczej dodanym elementem było uzależnienie rozwoju fabuły i możliwość wykonywania części pobocznych zadań od profesji i płci głównego bohatera. Z pierwszym czynnikiem związana była możliwość zdobycia w czasie rozgrywki zwierzchności nad swoją własną twierdzą – miejscem, którym należało się opiekować i z którym związane były dodatkowe zadania. W przypadku Wojownika była to na przykład warownia, do której kufrów spływają podatki z okolicznych ziem, jednak należy jej bronić przed zakusami sąsiadów, rozsądzać miejscowe spory etc. Mag mógł objąć w posiadanie tajemniczą Kulę Sfer i szkolić w niej młodych adeptów magii, Złodziej kierować własną gałęzią gildii, planować włamania i walczyć o wpływy, a Bard zarządzać teatrem Pięć Dzbanów, przygotowywać przedstawienia i zasmakować życia artysty.

Drugim elementem zależnym od płci były wątki romantyczne pomiędzy głównym bohaterem a niektórymi osobami z drużyny. Warto wspomnieć, że ten element jest bardzo charakterystyczny dla innych produkcji BioWare i pojawia się także w późniejszych grach, takich jak Knights of the Old Republic czy Jade Empire. Jednak to właśnie druga część Baldur’s Gate stała się prekursorem tego elementu w ich grach. Na uprzywilejowanej pozycji są tu osoby grające postaciami męskimi – mogą one nawiązać romantyczną relację z trzema bohaterkami (Jaheirą, Aerie i Viconią). Jeśli główną postacią jest kobieta, jedynym kandydatem jest wojownik/kapłan Anomen.

Jako ciekawostkę można wspomnieć, że w jednym z internetowych czatów twórcy wspominali o planowanym dodatkowym kandydacie na zdobywcę serc niewieścich w osobie barda Haer’dalisa. Brak czasu nie pozwolił im jednak na dopracowanie postaci, a co za tym idzie umieszczenie go w grze. Jednak Haer’dalis odgrywa w jednym z romantycznych wątków także dość ważną rolę, rywalizując z postacią gracza o serce Aeris, jeszcze bardziej dodając kolorytu całej grze. Dodatkowe wątki nie wiążą się tylko z wymienionymi czterema osobami. Każda z możliwych do zwerbowania postaci ma unikalne, związane z sobą zadanie, które można wykonać mając ją w drużynie. Dla tego, mimo że zapewne większość graczy ma pewne bardzo określone preferencje co do składu drużyny, warto jest choć na pewien czas gościć w swych szeregach kogoś z "ławki rezerwowych zawodników".

Starzy i nowi znajomi

Baldur’s Gate II: Cienie Amn jest jednak nie tylko drugą częścią, ale także kontynuacją wielu wątków z BG I. Dziedzictwo głównego bohatera nie daje mu o sobie zapomnieć, a w czasie amnijskich przygód natknąć się można na wiele postaci z poprzedniej części sagi – zarówno dawnych sprzymierzeńców, jak i wrogów. Oprócz wspomnianej już Viconii i Jaheiry spotykamy także dawną towarzyszkę zabaw z Candlekeep, Imoen (która, jako bystra dziewczynka, do swych umiejętności złodziejskich dodała także zdolności maga). Ekipę uzupełnić można o innych starych znajomych takich jak Edwin czy Minc, wraz z nieodłącznym chomikiem Boo (którego głos występuje w końcu w kwestiach dialogowych i okrzykach bojowych rashemeńskiego łowcy). Postaci takich jak Montaron czy Xarr nie można wcielić w swe szeregi, jednak wokół nich osnuty jest cały poboczny quest, natomiast wałęsając się po Athkatli, porozmawiać można z bardem Garrickiem, spotykanym w pierwszej części gry w Beregoście.

Oprócz dawnych członków drużyny, w czasie podróży spotkać można także inne postacie ze świata Forgotten Realms, spośród których trzeba koniecznie wymienić drużynę poszukiwaczy przygód, której przewodzi Drizzt Do’Urden. Warto tu wspomnieć, że z jego osobą związanych jest kilka zabawnych elementów. Jako że pojawiał się on w poprzedniej części, importowanie postaci posiadającej jakiś element jego ekwipunku (ukradziony mu lub zabrany po stoczonej z nim wówczas zwycięskiej walce) prowadzi do nieuniknionego konfliktu z drowem. Także nazwanie swojej postaci Drizzt i posiadanie reputacji niższej niż 12 punktów kończy się walką, gdyż "prawdziwy" Drizzt zamierza bronić swego honoru i imienia. Oprócz tego, według rankingu przeprowadzonego na jednym z internetowych forów, bohater ten jest najczęściej atakowaną postacią niezależną w obydwu częściach sagi. Tłumaczone jest to chęcią sprawdzenia możliwości drużyny oraz "niewytłumaczalną antypatią", jaką czują do niego nawet ci gracze, którzy grają bohaterami o dobrym charakterze. Cóż. Życie drowa-renegata zdecydowanie nie jest usłane różami...

Wspomniano już, że oprawa graficzna została poprawiona w stosunku do BG I. W kwestii muzyki nie było jednak czego poprawiać. Michael Hoening, niemiecki kompozytor, który tworzył także tło muzyczne do pierwszej części gry, i tutaj dał prawdziwy dowód swego kunsztu i wirtuozerii. Także udźwiękowienie zostało dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Oprócz znanych z poprzedniej części takich aktorów dubbingowych jak Jeff Bennet (Drizzt Do’Urden, Saemon Havarian) czy Frank Welker (awatar Amaunator) pod głównego antagonistę, Jona Irenicusa, podkładał głos David Warner, brytyjski aktor, laureat nagrody Emmy "specjalizujący się" w odtwórstwie lub dubbingowaniu czarnych charakterów. Ekipa CDProjektu nie osiadła na laurach, więc polski dubbing i lektorzy także stali na bardzo wysokim poziomie. Piotr Fronczewski kontynuował swą rolę narratora, a do Wiktora Zborowskiego (Sarevok) i Gabrieli Kownackiej (Viconia) dołączył Jan Kobuszewski (gnom Jen Jenssen), Henryk Talar (Yoshimo), Marek Perepeczko (paladyn Keldorn Firecam), a Irenicusowi użyczył głosu Krzysztof Kolberger. Nie trzeba więc dodawać, że i od tej strony Cienie Amn były absolutnym arcydziełem.

Koniec sagi, lecz "Baldurs" wiecznie żywy

Wydany rok później dodatek Baldur's Gate II: Throne of Bhaal (Tron Baala, w języku potocznym zwany u nas niekiedy z sympatią "Trąbalem"), był ostatnim rozszerzeniem, a także finalnym rozdziałem zamykającym całą sagę. Akcja przenosi się do sąsiadującego z Amnem Tethyru, gdzie bohaterowi przyjdzie stoczyć bój z potężnymi wrogami, aby ostatecznie zamknąć historię swego pochodzenia. Oprócz dziesięciu nowych lokacji, takich jak między innymi oblężone miasto Saradush, wioska Amkethran czy Maszerujace Góry, Tron Bhaala dodawał nieco nowych elementów rozwoju postaci. Limit doświadczenia podniesiono do ośmiu milionów punktów, a magowi dodano czternaście nowych zaklęć z 10 poziomu. Do tego nowe potwory, przedmioty magiczne i podzielone na części artefakty, czekające tylko, by ktoś je złożył i znów wykorzystał ich niszczycielską moc – wszystko to składało się na epicki poziom dodatku wieńczącego całą serię Baldur’s Gate na PC. Wprawdzie powstały jeszcze dwa projekty: Baldur's Gate: Dark Alliance i Baldur's Gate: Dark Alliance II, ale ukazały się wyłącznie na konsole i nie są one kontynuacją fabuły oryginalnej sagi.

Na długo jednak, zanim dopełniło się przeznaczenie i historia, która rozpoczęła się w "zbudowanej na szczycie skał, górujących nad Wybrzeżem Mieczy, cytadeli Candlekeep", sami gracze i fani zaczęli szukać sposobów, by rozwinąć i ubarwić fragment Zapomnianych Krain przedstawiony w sadze. Nie sposób wymienić wszystkich internetowych forów w dziesiątkach języków, na których gracze z różnych krajów wymieniają się pomysłami, uwagami, wrażeniami i modami, które do niej stworzono. Innowacje i rozszerzenia w postaci takich elementów jak zioła i uzyskiwane z nich mikstury, tworzone nowe wątki romantyczne i rozbudowa starych, kompletne przygody, magiczne przedmioty, nowe portrety i głosy to tylko drobny wycinek ich pomysłowości i wysiłku. W 2008 roku druga część została uznana przez stronę Metacritic za szóstą, najlepszą grę na PC w historii, z notą 95 punktów w 100-stopniowej skali. Nie ma się zatem co dziwić, że mimo swych lat seria Baldur’s Gate cieszy się uznaniem i sentymentem wśród graczy, zwłaszcza tych, którzy zaczynali od niej swoją przygodę z cRPG i światem Forgotten Realms.

Komentarze
26
Usunięty
Usunięty
19/11/2008 20:11

Według mnie to jest najlepszy cRPG jaki kiedykolwiek wyszedł. Najlepsze teksty majom Minsc i Jan ci to mieli teksty, a o rozmowach nie pomne.Jan rzepa ci się nie podoba

Usunięty
Usunięty
15/11/2008 06:18

To jest mój ulubiony cRPG typowo fantasy. Ta gra jest po prostu piękna, złożona, wielka i epicka. To świetna zabawa i przygoda która wpada w pamięc, razem z jej bohaterami. dla mnie BioWare istnieje tylko jako twórcy tej serii. IMO NN I to już zjazd po równi pochyłej.

Usunięty
Usunięty
09/11/2008 21:17

Jeśli chodzi o teksty to świetne są dwa:jeden z głosów postaci ze stoickim spokojem: "zaraz wpadnę w morderczy szał"oraz Minsc:"Siedlisko śmierdzącego zła! Zatkaj nos Boo" :)i niesmiertelne: "Po oczach, Boo po oczach! RrraaaAAGHGHH!"




Trwa Wczytywanie