Hired Guns: The Jagged Edge - recenzja

gram.pl
2008/08/14 17:26

Rosjanie niejednokrotnie udowodnili, że mające za sobą lata świetności turowe strategie wciąż są bliskie ich sercom i duszom. Deweloperzy zza wschodniej granicy wskrzesili już kilka klasycznych i legendarnych serii, teraz pora na Jagged Alliance. No, niemalże...

Historia gry, którą dziś wam zaprezentujemy, jest niemalże tak samo bogata, jak słynnego Duke’a Nukema. Początkowo miała ona być oficjalną kontynuacją słynnego cyklu Jagged Alliance, noszącą podtytuł 3D. Doszło jednak do nieporozumień między deweloperami a wydawcą będącym w posiadaniu praw do marki, w wyniku czego podjęto decyzję o rezygnacji z projektu. Twórcy, mając jednak w dużej części ukończony projekt, postanowili wydać go samodzielnie. Początkowo gra miała nosić tytuł Jazz: Hired Guns, ostatecznie zaś ujrzała światło dzienne pod nazwą Hired Guns: The Jagged Edge.

GramTV przedstawia:

Komentarze
22
Usunięty
Usunięty
18/08/2008 16:45

Jako fan serii Jagged Alliance i jeden z administratorów strony Jagged Alliance Center (www.jacenter.pl) dziękuję Myszastemu za napisanie recenzji :) Bardzo dobrze sobie poradziłeś, nie popełniłeś błędów, które popełnia niemalże każdy portal, który HG tylko tknie. A ja zapraszam na JACenter, tam już jest news o recenzji ;)

To się nazywa rzeczowa argumentacja. :) Dzięki, bo ostatnim postem wlałeś we mnie nieco więcej nadziei. Fakt, dla mnie ideałem byłoby stworzenie dwu zupełnie różnych gier dla każdej z platform - podobnie jak to miało miejsce z Cywką. Niestety ewentualne równanie do wspólnego mianownika odbyłoby się zapewne w dół, co z pewnością odbiłoby się na wersji pecetowej. Wiem, to truizm. :)Kwestie szacunku dla fanów i ich wizji przerabiamy właśnie na przykładzie F3 i Bethy. Mnie osobiście FPP nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - SS i Deus to jedne z moich najulubieńszych gier na świecie. Ale już zmiany w settingu i niektórych aspektach rozgrywki przestają mi się podobać. Do dawnego Irrational Games mam jednak, to prawda, dużo większe zaufanie. Znów będzie "obym". Więc, obym się nie zawiódł. :)Swoją drogą, przy okazji jednego z ostatnich retro odpaliłem po latach SS2. I znów byłem w szoku, jak niesamowicie prosta w założeniach, a genialna pod względem grywalności jest to pozycja. Teraz czas na odświeżanie Deusów - drugi nie jest wcale taki zły, choć jedynce wyraźnie ustępuje. Jeśli F3 będzie miał połowę tej grywalności, co SS2 i DE1, to nawet przymknę oko na nazywanie go Falloutem. ;)

Vojtas
Gramowicz
17/08/2008 17:11
Dnia 17.08.2008 o 15:56, Myszasty napisał:

Vojtas --> Mnie po prostu jakoś nie chce się wierzyć, że to będzie po prostu remake. Znamienny jest fakt, że nawet Bio wyszedł na konsole. Czy wydaje Ci się, że 2K zrezygnuje z najbardziej dochodowego rynku? Czasy idealistów chyba już bezpowrotnie minęły. A tury na konsolach? Myślisz, że to by się sprzedało? Obym się mylił, ale ostatnie lata coraz bardziej utwierdzają mnie w przekonaniu, że na pierwszym planie są zyski nabite na milionach niedzielnych graczy, później dopiero satysfakcja garstki fanów. Jak już mówiłem - obym się mylił. :)

Obyś się mylił. ;)Jeśli gra będzie mieć w tytule słowo X-COM, to znaczy, że chcą zadowolić również fanów serii. Fani są zgodni: jeśli to ma być strategia, tryb turowy być musi. Jeśli tego 2K nie zrobi, fani ich powieszą za jaja. Zawsze można spróbować zaimplementować również RT - tak zdaje się było w kolejnej części X-COM, chyba Apocalypse, prawda? Aczkolwiek nie wiem, jak to zdało egzamin. Mnie marzy się remake albo sequel wg zasady Meiera: 33% starego, 33% ulepszonego, 33% nowego. Grunt by zostały zachowane fundamenty, które zdecydowały o sukcesie tej gry: tryb zarządzania, tryb operacyjny globalny w RT, turowy tryb bitewny i klimatyczna fabuła.2K oczywiście nie zrezygnuje ze zrobienia tej gry na konsole. Ale jeśli to będzie strategia, to na bank będzie dostosowana pod potrzeby PC, być może na konsole zostanie "dumbed down". Tury odpowiednio podane, jak pokazuje CivRev, mogą się sprzedać. Byle tylko to się nie odbyło kosztem trywializacji wersji pecetowej. Levine pewnie zdaje sobie sprawę, jakie będą odczucia ludzi, gdy zabraknie filarów... Porażka będzie oznaczać dyskwalifikację przez fanów ewentualnego sequela.




Trwa Wczytywanie