Czy E3 jest w ogóle potrzebne?

pepsi
2008/07/10 17:21

Odkąd targi E3 przeistoczyły się z największej imprezy branżowej w o wiele mniejsze wydarzenie, spadło też ich znaczenie, a nawet zainteresowanie poszczególnych wydawców. Swoje opinie na temat zasadności organizowania tego przedsięwzięcia wygłosiło kilka znaczących dla przemysłu osób.

Bijący zewsząd błysk fleszów, mozaika dźwięków zbijająca się w jeden, chwilami nieznośny, tumult, wielkie zatłoczenie spowodowane obecnością nawet 60 tysięcy odwiedzających, przewijające się tu i tam półnagie hostessy i prawdziwa lawina atrakcji - tak jeszcze dwa lata temu wyglądała największa impreza branżowa, E3. Czy E3 jest w ogóle potrzebne?

W zeszłym roku targi te zadebiutowały w dużo skromniejszej formie po uprzedniej reorganizacji. Skromniejszej do tego stopnia, że wielu ludzi posądziło organizatorów o popadnięcie z jednej skrajności w drugą. E3 2008 nadchodzi co prawda wielkimi krokami, jednak w Los Angeles nie zjawi się kilka niezwykle ważnych dla przemysłu firm. Jak dalej potoczą się losy niegdyś najbardziej rozbuchanego wydarzenia związanego z grami? Czy jest w ogóle sens jego dalszej organizacji? W tej sprawie wypowiedziało się kilku ekspertów.

Analityk Michael Pachter z organizacji Wedbush Morgan Securities stwierdził, że E3 po reorganizacji to impreza bez jakiegokolwiek znaczenia dla sprzedawców i inwestorów. Wcześniej organizowano bowiem liczne konferencje, na których przedstawiano nowe gry, teraz zaś na targi przywożone są głównie już wcześniej zapowiedziane produkcje.

Jeszcze dalej w swych rozważaniach posunął się wiceprezes do spraw gier w portalu IGN.com, Tal Blevins. Pojawienie się targów E3 w przyszłorocznym kalendarzu nie jest jego zdaniem wcale przesądzone, wszystko zależy od poszczególnych wydawców. "E3 wywierało znacznie większy wpływ w momencie, gdy był to show. W przemyśle gier wideo chodzi przecież o zabawę i rozrywkę, powinniśmy więc mieć imprezę, która jest tego odzwierciedleniem" - zaznaczył.

W nieco bardziej optymistycznych słowach o E3 wypowiedział się Dan Ahrens z Ladenburg Thalman Gaming and Casino Fund. Zauważył on bowiem, że dopóki dla włodarzy takich firm, jak Nintendo, Sony czy Microsoft impreza ta ma znaczenie i to właśnie na niej zapowiadane są nowe produkcje wymienionych gigantów, niezależni wydawcy muszą mieć na nią baczenie. Konsole są bowiem solidnym wyznacznikiem kolejnych działań.

GramTV przedstawia:

Pozytywną opinię na temat nadchodzącej imprezy wyraził również analityk Todd Greenwald z organizacji Signal Hill. "To jedyne wydarzenie tego rodzaju, na którym wydawcy mają okazję przedstawić zawartość przeznaczoną na drugą połowę roku" - podkreślił.

Z tym optymistycznym akcentem wyczekujmy poniedziałku, bowiem właśnie wtedy rozpoczynają się tegoroczne targi E3. Jak zwykle liczymy na kopalnię informacji o nowych, jak i też tych zapowiedzianych już grach.

Komentarze
16
Usunięty
Usunięty
11/07/2008 20:51

Jeśli chodzi o moje zdanie to uważam że E3 jest bardzo potrzebne , ponieważ nawet z tym swoim bezsensownym ograniczeniem jest to nadal druga co do wielkości impreza o grach na świecie (oczywiście nie liczę tego japońskiego badziewia) zaraz za Games Convention. Dla świata gier bardzo potrzebna jest dobra alternatywa dla Games Convention jaką z pewnością jest E3.

Usunięty
Usunięty
10/07/2008 23:02

To się obudzili. Deweloperzy zlewają na E3 i sami organizują sobie pokazy swoich gier. Cóż, to trywialne, ale kiedyś było lepiej...

Vojtas
Gramowicz
10/07/2008 21:50

To że E3 się słania to IMO niewielka strata. Na jego miejscu wyrosną imprezy jeszcze efektowniejsze. Poza tym odnoszę wrażenie, że wydawcy mają dość wystawiania się w tłumie innych wydawców - stąd coraz więcej imprez monokorporacyjnych takich jak Ubidays. Poza tym Internet i transmisje pokazów będą jeszcze bardziej przybliżać zapowiedzi i premiery widzom. Mamy Lipsk pod bokiem - IMO zmiana formuły E3 to niewielka strata - o ile w ogóle strata.




Trwa Wczytywanie