Od parunastu dni Xbox Live choruje i to bardzo. Zwiększona ilość użytkowników podczas minionego okresu świątecznego okazała się strzałem w stopę dla tego systemu. Większość Xboksiarzy (szacuje się, że około 75% ogółu) albo nie mogło się zalogować na swoje konto lub, gdy już się połączyli, cierpieli z powodu ogromnych lagów.

Jak do tego problemu odniósł się sam Major Nelson na swoim blogu: "Mogliście zauważyć, że usługa Live miała pewne problemy przez ostatnie kilka dni. Dotyczyły one np. logowania, doboru meczów i odzyskiwania kont. Nie każdemu doskwierały te niedogodności, ale wiem, że niektórym tak, stąd ta notatka. Pomimo, że usługa nigdy nie była w pełni wyłączona, to takie problemy są nieakceptowalne. Cała ekipa Live pracuje dniem i nocą, aby zapewnić jej działanie. Mimo, że jeszcze nie skończyliśmy, to chciałbym wam powiedzieć, że idzie nam coraz lepiej z każdą godziną. Nikt z ekipy nie pójdzie sobie, dopóki robota nie zostanie skończona. Dziękuję za waszą cierpliwość".
Skoro nawet przedstawiciel Microsoftu zabrał głos w tej sprawie, to nie była mała usterka. Obecnie wszystko już wraca do normy i XBL powinien wrócić do pełni sił w ciągu najbliższych dni.
No dobra, ale nie można zapomnieć, że status Gold Live jest płatny - jak informuje serwis Bitbag, Microsoft ma zamiar jakoś zrekompensować subskrybentom stracony czas: "... bez wątpienia zrobimy coś dla naszych abonentów, którzy mieli problemy z połączeniem się z systemem przez ostatni tydzień".