Kurs: Wyspa Skarbów - rzut okiem

Roland
2007/12/25 18:39

W poszukiwaniu kosztowności

Początki nie zwiastują przygody marzeń

W poszukiwaniu kosztowności

W poszukiwaniu kosztowności, Kurs: Wyspa Skarbów - rzut okiem

Za naszymi oknami śnieg, zimno, plucha. Mało komu chce się wychodzić rano do pracy czy też wieczorem na spacer. Są tacy, którzy śnieg i zimę lubią, ale można zaryzykować stwierdzenie, że większości z nas marzy się podróż do ciepłych krajów. Jeśli nie jesteście w stanie sfinansować sobie wycieczki na Wyspy Kanaryjskie czy na Borneo, to mamy dobrą wiadomość – jest alternatywa! Otóż możemy zamiast wycieczki zdecydować się na najnowszą grę wydaną przez Techland i obrać kurs na Wyspę Skarbów.

Masz wiadomość

Na wycieczkę zaprasza nas Jim Hawkins, młody pirat, podróżujący statkiem po bliżej nieznanych wodach. Opowieść rozpoczyna się od jego przyjaciela, Długiego Johna Silvera. Ten jakiś czas temu, skazany na śmierć przez swoich kompanów, popisał się swoim sprytem i uciekł przed karą, zostawiając tych, którzy go skazali, na wyspie. Ci po kilkunastu latach powracają na morskie wody i kiedy my zaczynamy grę, właśnie pukają do drzwi krypy Jima. Długiego Johna już od dawna z nim nie ma, ale piraci i tak nie dają za wygraną. Na szczęście w bulaju pojawia się papuga przyjaciela Jima. Przybywa ona z wiadomością, że John nie żyje, a cały swój skarb ukrył na wyspie jako spadek dla Hawkinsa. Cóż, czas zatem brać nogi za pas i uciekać czym prędzej w stronę przygody życia. Już niebawem bohater trafia na wyspę, o której mowa w liście, i zaczyna poszukiwania skarbu.

Opisana powyżej fabuła to jeden z typowych schematów – piraci, skarby i przygoda (brakuje tylko uczt i pięknych kobiet, w dowolnej kolejności). Niemniej autorzy scenariusza Kursu: Wyspa Skarbów potrafili to przedstawić w taki sposób, aby przyciągnąć graczy do monitora na dłuższą chwilę. Pozostała część zespołu dopełniła reszty, czyniąc rozgrywkę wciągającą. W jaki sposób? Odpowiedź trochę niżej.

Czas na przygodę!

Kurs: Wyspa Skarbów to przygodówka w stylu znanym z takich tytułów, jak Myst, Atlantis czy polski Schizm. Jej autorzy, Kheops Studio, zdobyli już doświadczenie w tym gatunku, tworząc Powrót na Tajemniczą Wyspę czy Tajemnicę Zaginionej Jaskini. Co to wszystko oznacza dla graczy? Przede wszystkim to, że akcję obserwujemy oczami bohatera. Poruszanie się między lokacjami odbywa się skokowo. Każde miejsce zostało przedstawione jako głównie nieruchomy, trójwymiarowy obraz, po którym możemy się do woli rozglądać (kamera obraca się o 360 stopni). Przechodzenie między lokacjami jest szybkie i wygodne, pozwalające nam dynamicznie posuwać akcję do przodu. Głębokie kieszenie

Podczas zabawy nieustannie zbieramy różne przedmioty. Wszystkie trafiają do naszego ekwipunku, który notabene został zaprojektowany z głową. Jest w nim miejsce na ostatnio zebrane przedmioty, a także sloty, w których możemy je wszystkie poukładać. Tuż obok znajduje się pasek służący do wrzucania na niego rzeczy, które chcemy ze sobą połączyć, bądź tych, które pragniemy rozłożyć na czynniki pierwsze. Ponadto autorzy udostępnili nam podpowiedzi w wierszowanej zagadce od dobrego przyjaciela Długiego Johna (niech mu ziemia lekką będzie). Po wykonaniu danej rzeczy odpowiedni fragment wiersza zostaje wykreślony. Proste i wygodne.

GramTV przedstawia:

Łamanie głowy

Nieodłączną częścią Kursu: Wyspa Skarbów, jak każdej szanującej się przygodówki, są – a jakże – zagadki. Te tutaj nie są nadmiernie skomplikowane – poradzą sobie z nimi prędzej czy później zarówno wytrawni przygodówkowicze, jak i niedzielni gracze. Pierwsza z nich polega na odpowiednim ułożeniu kamieni i piór w monumencie, na którym siedzi i podpowiada nam papuga Długiego Johna. Wystarczy pochodzić po pobliskich lokacjach, zebrać wszystkie przedmioty, chwilę pokombinować i... voila! Osobnym typem zagadek jest minigra, polegająca na zawiązaniu sznura odpowiednią techniką. Mamy kilka kroków, na części z nich po dwa posunięcia do wyboru (wraz z rysunkami, przedstawiającymi ruchy) i... to wszystko. Pomysł, choć niezbyt wymagający, należy ocenić zdecydowanie na plus.

Ruchoma widokówka

Kolejnym niewątpliwym plusem Kursu: Wyspa Skarbów jest oprawa audiowizualna, która momentalnie pozwala nam się przenieść w atmosferę przygody. Przede wszystkim zwraca na siebie uwagę grafika – kolorowa, zróżnicowana i dająca rozkosz oczom znudzonym patrzeniem na polską szaro-białą zimę. Zielone liście palm, żółciutki piasek na plaży i błękitne, morskie wody – po prostu cudo. Aż się chce zadzwonić do biura podróży i zarezerwować wczasy w ciepłych krajach. Udźwiękowienie tylko podkreśla fakt, że przeżywamy właśnie wspaniałą przygodę. Świetnie dobrane przez ekipę polonizacyjną głosy postaci i narratora oraz równie dobrze dopasowane tło muzyczne zasługują na uznanie. Wszystko pięknie, ale...

Kursowi: Wyspa Skarbów nie brakuje niczego – niestety, poza wyłącznie jedną rzeczą... a mianowicie długością rozgrywki. Gra jest zdecydowanie za krótka. Ledwie postawimy stopę na bajecznie kolorowej Wyspie Skarbów, a już musimy pakować manatki i wracać do domu. Przejście całości zajmie nam – w zależności od tego, jaki mamy zmysł przygodówkowicza – od kilku do kilkunastu godzin (ale raczej niewiele ponad dziesięć). Gra składa się raptem z kilku średniej wielkości etapów, na których nie trzeba za wiele robić. Wystarczy tylko rozejrzeć się po okolicy i rozwiązać zagadki (co, swoją drogą, zajmuje najwięcej czasu). Przy okazji warto wspomnieć o jeszcze jednym plusie, a mianowicie o stworzeniu przez autorów pięciu profili. Pozwalają one bawić się grą jednocześnie pięciu graczom, którzy nie muszą wchodzić sobie w grę ani pytać, czyje to sejwy (chyba że któremuś z uczestników zabawy pomylą się ikonki).

Pakować się?

Jak najbardziej. Za taką cenę (49,90 zł) trudno będzie dostać lepszą grę, która może posłużyć jako doskonały świąteczny prezent. Do tego dopasowany do niemal każdego, nawet nie najnowszego peceta. Nawet biorąc pod uwagę krótki czas zabawy, to świetny zakup. W towarzystwie wszelkich strzelanek, erpegów i strategii pojawił się na szczęście rodzynek, jakim jest niewątpliwie Kurs: Wyspa Skarbów. Wspaniała przygoda, śliczne widoki i dobrze dopasowane udźwiękowienie – to wystarczająca karta przetargowa. Tak więc... czas na przygodę!

0,0
null
Plusy
  • intrygująca fabuła
  • śliczna oprawa
  • przygoda, przygoda...
Minusy
  • zdecydowanie za krótka
Komentarze
10
Usunięty
Usunięty
08/01/2008 19:56

Fajna gra przynajmniej z tego co napisałeś i z obrazków... Warto ją kupic?

Usunięty
Usunięty
04/01/2008 12:54

Jedyna przygodówka jaką przeszedłem w całości to Ni-Bi-Ru. Mam nadzieję że ta tutaj będzie następna.

Usunięty
Usunięty
04/01/2008 12:54

Jedyna przygodówka jaką przeszedłem w całości to Ni-Bi-Ru. Mam nadzieję że ta tutaj będzie następna.




Trwa Wczytywanie