Dziś przedstawimy za jednym zamachem dwa nowe tomy serii, 14-ty i 15-ty, czyli Bezpieczeństwo narodowe i Spuścić psy, gdyż akcja zaprezentowana w pierwszym z nich przechodzi płynnie w drugi. Przypomnijmy, że do tej pory nakładem Wydawnictwa Egmont ukazały się następujące odcinki tego niemalże „filmowego” serialu: Dzień czarnego słońca, Tam, dokąd zmierza Indianin, Wszystkie łzy piekła, SPADS, Stan czerwieni, Nocą 3 sierpnia, Trzynasty kontra jeden, Ocalić Marię, El Cascador, Trzy srebrne zegarki, Proces, i wreszcie The XIII mystery – dochodzenie. ![]()
Tak, tak, kłania nam się tu wątek Jasona Bourne’a. Może on nawet wydać się wręcz irytująco nie nowatorski, jednakże powiedzmy sobie jasno, inaczej nie dałoby się stworzyć tak rozbudowanej fabuły, stanowiącej opowieść iście szkatułkową. Bohater tropi bowiem desperacko rozmaite ślady ze swej przeszłości, próbując dojść, kim tak naprawdę jest i co tak naprawdę wie. Dowiaduje się między innymi, że jest synem niejakiego Mullwaya, adoptowanym i wychowanym przez jego dalekiego kuzyna Mac Lane’a. W niniejszych tomach zaś wskutek pewnych wydarzeń owe informacje staną pod znakiem zapytania, a sytuacja się zapętli. Czyżby nigdy nie był pracownikiem FBI, a ktoś, kogo brał za siebie, w rzeczywistości był... Ale o tym sza – zainteresowani czytelnicy i czytelniczki muszą się sami przekonać. Dość powiedzieć, że kłopoty z tożsamością, jakie miał wspomniany Jason Bourne, w porównaniu z numerem XIII wyglądają momentami jak szkolna kartkówka w zestawieniu z pracą magisterską... ![]()
Zatem widać już, że akcja dostarczy nam sporo frajdy spod znaku pościgów i ucieczek z gatunku tych, w których celował detektyw Bednarski, czyli „zabili go i uciekł”. Do tego otrzymujemy komiksy, które mają świetną stronę graficzną. Szczególnie spodoba się ona miłośnikom i miłośniczkom kreski aspirującej do miana realistycznej. Naturalnie nie hiperrealistycznej – brak tu deformacji i wyrazistej brzydoty, nawet osoby okaleczone wyglądają na swój sposób estetycznie, a Irina wręcz nad wyraz atrakcyjnie. Jednakże nie ma tu groteski, zaburzania perspektywy czy proporcji i gabarytów postaci. ![]()
Natomiast wręcz zachwyca stonowana, naturalna kolorystyka, kompozycja kadrów i dynamika poszczególnych scen. William Vance potrafi zakląć rzeczywisty ruch w swych rysunkach - dotyczy to zarówno postaci ludzkich, pędzących pojazdów jak i zjawisk atmosferycznych.
Podsumowując: kryminalno-polityczny galimatias, co się zowie, a do tego bardzo ładnie narysowany. Ta zwariowana historia z mnóstwem zwrotów akcji, od których czasem aż może rozboleć głowa, rozbudza ciekawość co do dalszych losów nieszczęsnej fałszywej XIII-tki. Warto przeczytać – zabawa gwarantowana.
Plusy: + zwariowana historia z mnóstwem zwrotów akcji + dynamika i realizm kreski + kompozycja + kolorystyka Minusy: - sylwetka wytrenowanej zabójczyni winna być nieco bardziej atletyczna - nadmierna atrakcyjność osoby okaleczonej
Rysunki: William Vance Scenariusz: Jean Van Hamme Kolor: PETRA Tytuł: XIII: Bezpieczeństwo narodowe i XIII: Spuścić psy Przekład: Maria Mosiewicz Wydawnictwo: Egmont, 2007 rok Wydanie: oprawa twarda, kreda, 2 x 48 str. Cena: 2 x 29,90 zł