Prizee i inni, czyli jak zarobić, a się nie narobić – krótki przegląd gier i pieniędzy

Chimaira
2007/10/15 15:56

Grasz i zgarniasz kasę?

Grasz i zgarniasz kasę?

Proste pytanie – jak zarobić, a się nie narobić? Prosta odpowiedź: grać w Internecie. Ten zaskoczony wyraz twarzy już śpieszymy zmazywać, bowiem poniższy tekst traktuje o specyficznej formie gier via browser, w których wygrywamy prawdziwe pieniądze.

Prizee i insze potworyGrasz i zgarniasz kasę?, Prizee i inni, czyli jak zarobić, a się nie narobić – krótki przegląd gier i pieniędzy

Mechanizm jest bardzo prosty. Istnieje kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt witryn internetowych, w których można grać w przeróżne flashowe gierki. Za każdą wygraną w gierce zdobywa się jakąś, najczęściej fikcyjną, walutę. Partii jest zwykle kilka, od jednej do trzech czy maksymalnie – dziesięciu. Gdy dany gracz uzbiera odpowiednio dużo pieniędzy, może wymienić je na prawdziwe czeki (najczęściej w euro). Ale może też i wybrać różne zabawki, poczynając od pluszaków i długopisów, na cyfrowych kamerach kończąc. I na to wszystko wystarczy poświęcić kilkanaście do góra kilkudziesięciu minut dziennie. Smutną sprawą natomiast jest to, że poza Prizee i Find-jeux wszystkie te witryny są francuskojęzyczne. Wystarczy jednak poświęcić chwilkę, by załapać, co i gdzie klikać. Gdzie zatem jest haczyk?

Ano tam, że po pierwsze, wygrane z bezpłatnych gier są minimalne. Zwykle wahają się w dolnych stanach groszowych. Tak naprawdę, by coś konkretnego ugrać, potrzeba długich miesięcy ślęczenia nad daną stronką. W dodatku, nie wszystkie gry są proste, ba, większość tych zręcznościowych jest celowo piekielnie trudna, by zminimalizować szanse gracza. W dodatku nie zawsze każda partia przynosi choćby symboliczną wygraną. Oczywiście można zwiększać swoje możliwości grając w gierki płatne, lecz zwykle (jak to z hazardem bywa) więcej przegrywamy niż wygrywamy. Czy jest jakiś sposób na to, by nieco pomóc sobie w zdobyciu upragnionej kamery cyfrowej? Tak, nawet dwa.

Sposób pierwszy, długotrwały, acz skuteczny

Sposobem pierwszym jest wygrywanie kodów do jednej strony na innych stronach. Dzięki tym kodom (np. w Prizee, najpopularniejszej, są to tzw. MaxPacki) na danej witrynie internetowej dostajemy kilka do kilkunastu dodatkowych partii. A z nich płyną konkretniejsze pieniądze, zwłaszcza że niektóre gry odblokowane są dopiero po zakupie choćby takiego MaxPacka. I znów – gdzie jest haczyk? Ano w tym samym miejscu. Żeby ustukać na kod do Prizee, trzeba grać około miesiąca na danej stronie internetowej. Oczywiście, te szanse zwiększa się, grając jednocześnie na kilku innych serwisach tego typu. Nie zmienia to jednakże faktu, że trzeba się ostro napracować. Dochodzi też do tego inny, dość nieprzyjemny czynnik. Jest to mianowicie brak kodu w sklepiku danej witryny. Bardzo często zdarza się, że dany gracz ma już równowartość trzech kodów do Prizee i szczęśliwy chce zakupić daną przepustkę, jednak nie może tego zrobić, gdyż dziwnym trafem kody znikają ze sklepiku w tempie iście ekspresowym. Warto też wybrać sobie pewną formę „strony-bazy”, czyli strony, do której zbiera się kody. I wtedy zbierać pieczołowicie punkty na innych witrynach, by potem zamieniać je na kody do strony-bazy. Sposób drugi, szybki, prosty, acz kosztowny

Sposób drugi zaś to czysta przyjemność. Ale też i taka, która kosztuje. Wszak twórcy tych witryn, poza reklamami, muszą się z czegoś utrzymywać, n'est-ce pas? I zarabiają, oj, zarabiają. Na użytkownikach, którym nie chce się grać przez miesiąc, by wygrać jednego MaxPacka. Wystarczy, że... kupią dane kody! Za niewielką opłatą, można kupić jakiś kod do strony i wtedy hulaj dusza. Można grać i czekać na upragnione kamerki cyfrowe. W polskim sklepiku kodów, jeden kod do Prizee zakupiony za pomocą smsa kosztuje 20PLN, zaś przelewem – tylko 5PLN. Jak widać, niby kwoty niewielkie, ale kod do kodu i mamy bankruta... Nie da się też ukryć, że by coś fajnego wygrać, trzeba tych kodów zużyć całą masę i w efekcie człowiek spokojnie kupiłby dziesięć takich kamer, zanim jedną na Prizee znajdzie. Dochodzi bowiem do tego wredne kolejkowanie zakupu. Popyt jest znacznie większy niż podaż, zatem trzeba najpierw zgłosić chęć zakupu takiej kamerki, zaś potem mieć nadzieję, że będzie się tym szczęśliwcem, którego wylosowano. Skutecznie zniechęca to co mniej cierpliwych użytkowników.

Koniec końców, taka rozrywka nadaje się jako poobiednia aktywna sjesta, a nie jako realne marzenia o wygranej kamerce cyfrowej. Zwłaszcza, że duża część tych serwisów nie grzeszy estetyką czy profesjonalizmem wykonania... Poniżej przedstawiamy krótki przegląd owych serwisów, wraz z – miejmy nadzieję – użytecznym opisem danej witryny.

Prizee.com

Jest to zdecydowanie najlepszy kandydat na „stronę-bazę”. Ma bardzo przyjemny interfejs oraz ładne, flashowe i przy tym profesjonalne wykonanie. Nagród jest multum, lecz trzeba czekać w kolejce i mieć nadzieję na dobry wynik losowania. Gier jest kilkanaście, z czego każda z nich to flashowe dziełko sztuki. Są tu, co warto wspomnieć, nie tylko zdrapki, ale i gry logiczne czy zręcznościowe. Nudzić się zatem nie sposób, zaś dziennie poświęci się na to raptem 15-20 minut z naszego cennego czasu. Kod, czyli MaxPack uprawnia do jednej partii w tygodniową zdrapkę, oraz kilku partii w gry limitowane. Ciekawostką jest to, że na stronie kilka gier jest ukrytych, zaś dostęp do nich uzyskuje się po wykonaniu danej misji.

GramTV przedstawia:

Yacado.com

Strona ta jest o tyle dobra, że relatywnie szybko można zdobyć ilość punktów kwalifikującą nas do kupna kodu na Prizee. Jeśli chodzi o gry, są one wykonane rzetelnie i co ważne, nie są diabelnie trudne. Warto odnotować, że tak jak w przypadku Prizee, są tu i zręcznościówki, i gry logiczne, zatem zabawa jest urozmaicona. Wypada także nadmienić, że kody z Yacado do Prizee są w ichnim sklepiku zawsze, zatem można je wykupić niemal w każdym momencie. Toilokdo.com Strona o tyle dobra, że ślicznie wykonana. Także mnogość i różnorodność gier przemawia za jej poleceniem. Są tu i zdrapki, i „latanka”,i bardziej umysłowe zabawy. Niestety, jest jeden poważny minus. Toilokdo zerwało wszystkie umowy z wiodącymi serwisami, zatem nie ma mowy o zdobyciu kodu do Prizee czy Yacado. Niemniej jednak, dla sportu można pograć, gdyż nie poświęcimy na to więcej niż 10 minut.

Binbango.com

Tutaj sprawa jest dość ciekawa. Nie otrzymujemy bowiem limitowanej liczby partii na dane gry, lecz tzw. bilety, które pozwalają nam wybrać, w co będziemy grać i ile razy. Dziennie gracz dostaje 10 biletów. Co więcej, gdy ich nie wykorzysta, a tylko się zaloguje, bilety przechodzą na dzień następny! Trzeba przyznać, że to niezłe udogodnienie. Gier jest sporo, znacznie więcej niż na np. Prizee. Nie wszystkie jednak są ciekawe i najlepiej zbierać pieczołowicie bilety, by potem przeznaczyć je na jedną z sezonowych gier, zamieszczanych od czasu do czasu przez serwis. Zdobycie kodu do Yacado nie zajmuje zbyt wiele, gdyż wygrane tutaj są dość wysokie.

Gratkado.com

Oprawa graficzna odstraszała, to trzeba przyznać. Niedawno została zmieniona, zatem nie trzeba już przedzierać się przez dawny koszmar. Dość szybko można tu ugrać kod do Yacado czy Prizee, lecz kryje się tu niestety haczyk. Sklep jest prawie zawsze pusty i trzeba czekać tygodniami, aż łaskawie autorzy strony rzucą jakieś kody do wyżej wspomnianych serwisów. Gry to tylko zdrapki, zatem czas na nie poświęcony nie przekracza pięciu minut.

G2space.com Po pierwsze – strona nie działa pod przeglądarką Opera. I to już minus. Drugim była, swego czasu, koszmarna oprawa graficzna. Teraz na szczęście się to zmieniło, zatem można grać bez odruchu wymiotnego. Uzbieranie na jakiś kod zabiera nieco czasu, lecz z reguły zawsze są dostawy w sklepie, zatem wypada tylko grać. Gier jest całkiem sporo, lecz niestety większość z nich to zdrapki. Jest jednak kilka perełek, wszystkie oczywiście w kosmicznym klimacie.

Find-jeux.com

Tutaj z kolei miła niespodzianka. Serwis jest dostępny w języku angielskim, dla tych użytkowników, którzy nie znają francuskiego. Drugą sympatyczną sprawą są, podobnie jak w przypadku Binbango, bilety, zatem my wybieramy w co gramy. Gier jest całkiem sporo, jednakże jedynym sensownym wydatkiem jest jednoręki bandyta – reszta zbyt wiele kosztuje, a wygrane są zbyt małe. W bandycie natomiast wygrywa się niemal zawsze. Punkty na kody dość łatwo zdobyć, gorzej natomiast z samym kupnem. Sklepik bardzo często bywa pusty i gracz kończy z milionami na koncie, i ani jednym kodem w skrzynce mailowej...

Komentarze
36
Usunięty
Usunięty
20/10/2007 14:36

Hazard to straszna rzecz obiecałem sobie że już nigdy więcej nie dam się w to wciągnąć.

Usunięty
Usunięty
20/10/2007 14:36

Hazard to straszna rzecz obiecałem sobie że już nigdy więcej nie dam się w to wciągnąć.

Usunięty
Usunięty
17/10/2007 16:11

Już wolę lektury niż to badziewie ;)




Trwa Wczytywanie