Łukasz Orbitowski – „Tracę ciepło” - recenzja

Grimnir
2007/08/11 21:51
7
0

Pół tysiąca stron Orbitowskiego

Pół tysiąca stron Orbitowskiego

Pół tysiąca stron Orbitowskiego, Łukasz Orbitowski – „Tracę ciepło” - recenzja

Literatury opowiadającej o ponurych aspektach szkolnego życia jest mrowie. Poczynając chociażby od Gombrowiczowskiego Ferdydurke, ludzie opisują, w książkach i filmach, jakie to złe miejsce. Nic tylko przemoc i terror nauczycieli. I po prawdzie trudno nie zgodzić się z tak przedstawionym wizerunkiem, gdyż chyba każdy z czytelników zetknął się z takimi „okazami”, jak repetujący klasę mały bandyta, którego jedyną rozrywkę stanowi robienie bliźnim krzywdy (zakładamy, że nikt z Czytelników i Czytelniczek nie zaliczał się do tej swołoczy. Ups! To znaczy, grupy dzieci o odmiennych standardach moralnych. Nie wolno ich przecież karać ni potępiać. To nieludzkie!). Inny dość „oklepany” motyw literacki to postać, która widzi zmarłych. Zaznaczyć należy, iż nie chodzi tu o balsamistę czy przedsiębiorcę pogrzebowego, lecz osobnika, który na jawie spotyka persony, które opuściły ten łez padół już jakiś czas temu. Jednakże czy przy tym ogromnym morzu ludzkich słów i wizji można jeszcze wymyślić jakiś całkowicie nowy pomysł czy motyw? Wątpliwe. Tym niemniej, nawet jeśli „wszystko już było”, to można z tego „wszystkiego” tworzyć opowieści lepsze i gorsze, ciekawe i nie. I właśnie pan Łukasz Orbitowski stworzył z dwóch (oczywiście nie tylko) powyższych „klocków” historię naprawdę wartą uwagi - powieść Tracę ciepło.)

Rzecz cała rozpoczyna się na początku lat dziewięćdziesiątych. Główny bohater Kuba jest typową „ofiarą losu”. Fantasta, który w świat literatury umyka przed nader realnym zagrożeniem ze strony „kolegów z klasy”. Albowiem „koledzy” ci za jeden z ulubionych żartów uznają umycie naszemu bohaterowi głowy. Oczywiście w sedesie. Nauczyciele to zgraja nieudaczników i frustratów. Zaś woźny szkolny, pan Hadała, prezentuje sobą przypadek skrajnego alkoholika i degenerata. Co gorsza, wkrótce okazuje się on bardzo martwym degeneratem. Nieboraka ktoś wysłał do Abrahama na piwo, topiąc w kałuży wody z pękniętej rury w szatni szkolnej.

Zbrodnia ta rozpoczyna cały ciąg wydarzeń, otwierający przed Jakubem świat tajemniczych, mistycznych jezior, w których „pluskają” sobie w najlepsze umarli, a potem pośle go do walki z aniołami. Upadłymi i takimi jakby nie do końca. Ma ten ponury fakt jednak również pozytywne konsekwencje, gdyż dzięki niemu Jakub zawiera autentyczną przyjaźń. Taką prawdziwą męską przyjaźń, którą w naszych śmiesznych czasach z miejsca określono by mianem partnerstwa gejów. Żeby było zabawniej, jego przyjacielem, a zarazem mentorem w trudnej sztuce przetrwania w środowisku nastolatków, zostaje Konrad – jeden z wcześniejszych dręczycieli. Ma on po temu dosyć istotny powód: jest dotknięty takim samym darem czy też przekleństwem.

Tracę ciepło jest powieścią grozy. Zawiera wszelkie elementy tego gatunku. Co więcej, kunszt autora sprawia, że ten inteligentny horror rzeczywiście potrafi zjeżyć włos na karku i sprawić, że pod ciepłą kołderką w przytulnym, myślałby kto, domu może nam, czytelnikom, zrobić się nieco chłodno. Jednak istnieje jeszcze jedna warstwa tej powieści, która może wzbudzić podziw u czytelników i czytelniczek. To przedstawienie świata realnego. Orbitowski zaiste świetnie odmalował Polskę wczesnych lat dziewięćdziesiątych XX w. widzianą oczami nastolatka. Ostatecznie w tej kwestii na pewno ma osobiste doświadczenia, jako człek urodzony w 1977 roku. Tym niemniej przeżyło te lata parę milionów ludzi, ale doprawdy mało kto umie tak opowiadać jak autor Tracę ciepło. A szkoda!

Plusy: + świetny warsztat +oryginalna intryga + doskonale przedstawiony świat i wiarygodni bohaterowie

GramTV przedstawia:

Autor: Łukasz Orbitowski Tytuł: Tracę ciepło Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie, 2007 rok Wydanie: oprawa miękka, 492 str. Cena: 39,99 zł

Komentarze
7
Usunięty
Usunięty
12/08/2007 18:54

Dobra pozycja na nieco skostniałym rynku książek. Trzeba zabrać się za czytanie :)

Usunięty
Usunięty
12/08/2007 12:17

Tfu, tfu - "nie wierzę" :-/.

Usunięty
Usunięty
12/08/2007 12:16

Poczułem się zachęcony :-). Ale w recenzji zabrakło mi dwóch rzeczy:1. Wskazania minusów (bo nie wieżę, żeby takowe nie istniały).2. Miasta, w którym powieść się dzieje. Wydawać by się mogło, że jest to mocno obojętne dla czytelnika, ale z własnego doświadczenia wiem, że jeśli akcja książki dzieje się w mieście naszego zamieszkania to dodaje to dodatkowego smaczku. Więc jeśli ktoś z Was się orientuję to bardzo proszę o info.Wróciłem :-).




Trwa Wczytywanie