Seung-wan Ryoo – „Miasto przemocy” – recenzja filmu DVD

Trashka
2007/07/25 22:21
3
0

Plastikowe wuxia

Plastikowe wuxia

Plastikowe wuxia, Seung-wan Ryoo – „Miasto przemocy” – recenzja filmu DVD

Produkcje japońskie i chińskie są powszechnie znane miłośnikom i miłośniczkom azjatyckiego kina. Nieco trudniej dotrzeć do filmów koreańskich, choć sytuacja ta zaczyna się zmieniać. Znajdują się wśród nich prawdziwe perełki, czego przykładem jest choćby niezwykle udany obraz SF w reżyserii Byung-chun Mina, znany pod angielskim tytułem jako Natural City, który stanowi hołd złożony Blade Runnerowi.

Na pewno zatem warto przyjrzeć się również koreańskim kryminałom, czy to ze względu na ciekawostki kulturowe, czy elementy radosnego wuxia, które zdaje się być nieodzowną częścią azjatyckich produkcji o charakterze rozrywkowym. I bardzo dobrze, nic tak nie odpręża, jak widok efektownych zmagań w wykonaniu niezwykle sprawnych obywateli rasy żółtej. Szkoda tylko, że selekcja nie zawsze odbywa się poprawnie i przed zaciekawione oczy polskich widzów trafić mogą twory, na które ewidentnie nie warto tracić czasu.

Niestety, do takich niewypałów należy Miasto przemocy. Reżyser filmu, Seung-wan Ryoo, chyba nadmiernie zapatrzył się na amerykańską pop-kulturę, postanowił dokonać mariażu tejże z realiami swego kraju... i osiągnął nader kuriozalny plastikowy efekt.

Fabuła opiera się przede wszystkim na boleśnie przewidywalnej kryminalnej intrydze, okraszonej infantylnymi dialogami oraz częstym kopaniem się po twarzach i innych częściach ciała. To ostatnie mogłoby być zaletą, lecz większość scen walki wtryniona została na zasadzie „ni przypiął, ni przyłatał”. Poszczególne sekwencje wystawiają inteligencję widzów na ciężką próbę. No, chyba że twórcom filmu zależało na grze z odbiorcami, manipulując ich wyczuciem absurdu. Jak toczy się akcja?

Otóż policjant Tae-su (Doo-hong Jung) dowiaduje się o śmierci dawnego przyjaciela – Wang-jae (Kil-Kang Ahn) Przybywa na jego pogrzeb, gdzie spotyka resztę swej paczki ze szczenięcych lat: Dong-hwana (Seok-Yong Jeong), jego brata Seok-hwana (w którego wcielił się reżyser) i Pii-ho (Beom-su Lee). Postanawia odnaleźć odpowiedzialnych za zgon kumpla małolatów. Wkrótce okazuje się, że tym kryje się coś więcej. Wang-jae do kryształowo czystych bynajmniej nigdy nie należał. Kto go zabił i dlaczego? Czy była to zwykła bójka z młodocianymi oprychami, czy może coś więcej? Wraz z chętnym do pomocy Seok-hwanem Tae-su rozpoczyna prywatne śledztwo. I tak zaczyna się droga przez mękę... widzów.


Akcja zrealizowana została w nużącym przerysowanym stylu rodem z MTV. Komiksowe (w negatywnym tego słowa znaczeniu) momenty walczą o prymat z takimi, co przypominają niechlujnie zrobiony, niezbyt spójny teledysk. Wszystkiego jest jakby za dużo. Osoby, które nie są miłośnikami azjatyckiego kina i nie wychwytują różnych drobiazgów, mogą poczuć się kompletnie zagubione. A jeśli w dodatku mają kłopot z rozróżnianiem twarzy ludzi z tamtych stron...

W filmie widać wyraźny wpływ amerykańskiej pulpy z lat 70-tych i 80-tych, zwłaszcza obrazów bawiących się tematyką młodzieżowych gangów, które były w nich przedstawiane jako bandy kuriozalnych przebierańców. Bohaterowie muszą toczyć boje między innymi z szalonymi rowerzystami i baseballistami (oczywiście w pełnych uniformach). Tylko klaunów zabrakło. Widać też, że twórca Miasta przemocy obejrzał sobie Kill Bill, a jako aktor pozazdrościł Umie Thurman. Tu warto dodać, że graczy i graczki z pewnością rozbroją następujące po sobie starcia, gdyż przypominają one kolejne „levele” w grze komputerowej.

GramTV przedstawia:

Jednakże gwoli sprawiedliwości należy wspomnieć o kilku niewątpliwych zaletach. Są to przede wszystkim momenty stricte komediowe i całkiem ciekawa ścieżka dźwiękowa. Na pochwałę zasługują też zdjęciowe podpowiedzi w trakcie reminiscencji z przeszłości bohaterów, bez których ciężko byłoby zgadnąć, kto jest kim. Lecz nie osładza to filmu na tyle, by mówić o nim ciepło.


Plusy: + kilka zabawnych momentów + ciekawa ścieżka dźwiękowa + sylwetki aktorów i twórców w dodatkach Minusy: - męczący sposób realizacji (styl MTV) - infantylne dialogi - zbyt dużo wycieczek do amerykańskiej pulpy - przewidywalna do bólu fabuła

Tytuł:Miasto przemocy Reżyser:Seung-wan Ryoo Scenariusz:Jeong-min Kim, Wong-jae Lee, Seung-wan Ryoo Zdjęcia:Yeong-cheol Kim Muzyka:Jun-Seok Bang Obsada:Doo-hong Jung, Jae-mo Ahn, Kil-Kang Ahn, Deok-hyeon Jo, Seok-Yong Jeong, Beom-su Lee Produkcja:Korea Południowa, 2006 rok Dystrybucja:Vision Cena:39,99 zł

Komentarze
3
Usunięty
Usunięty
26/07/2007 15:57

Misto przemocy fajnie wygląda ^^ I ten tytuł xD

Usunięty
Usunięty
26/07/2007 15:57

Misto przemocy fajnie wygląda ^^ I ten tytuł xD

Usunięty
Usunięty
26/07/2007 15:57

Misto przemocy fajnie wygląda ^^ I ten tytuł xD




Trwa Wczytywanie