Za pięć północ, czyli słowo o sezonie ogórkowym

Hakken
2007/06/24 23:55

Zaczął się sezon ogórkowy. Po czym to poznać? Ano po tym, że zazwyczaj poważne, ogólnopolskie dzienniki zaczynają chwytać się taniej sensacji, aby móc zapełnić tekstem swe łamy. Niby nic wielkiego, dzieje się tak corocznie, ale tym razem trafiłem na ciekawostkę, która bezpośrednio dotyka nas, graczy.

Zaczął się sezon ogórkowy. Po czym to poznać? Ano po tym, że zazwyczaj poważne, ogólnopolskie dzienniki zaczynają chwytać się taniej sensacji, aby móc zapełnić tekstem swe łamy. Niby nic wielkiego, dzieje się tak corocznie, ale tym razem trafiłem na ciekawostkę, która bezpośrednio dotyka nas, graczy.

Niedawno, w pewnej opiniotwórczej gazecie codziennej, natknąłem się na artykuł traktujący o Manhuntcie 2. Autor, wykazując pełne niezrozumienie tematu, wyżywał się na tej skądinąd nie najmądrzejszej grze. Najbardziej przeszkadzało mu to, że grę zakazaną w Wielkiej Brytanii i Irlandii będzie można kupić legalnie w Polsce. Tak, jakby zakaz sprzedaży na terenie jakiegoś kraju, w dobie Internetu i sprzedaży wysyłkowej, kogokolwiek powstrzymał przed kupieniem czegokolwiek. Tak naprawdę, w tej chwili jest to uciążliwe już tylko dla dystrybutorów i sklepów objętych zakazem sprzedaży. Jest to natomiast świetna wiadomość dla wydawcy. Takie informacje zawsze wzbudzają zainteresowanie wokół tytułu i sprawiają, że rośnie jego sprzedaż, zwłaszcza na terenie kraju, w którym została ona zabroniona. Przecież owoc zakazany smakuje najlepiej.

Pomijając już fakt, że jak na razie, prace nad grą są wstrzymane i chwilowo nie zagraża ona naszym niewinnym, słowiańskim duszom, do tematu jak zwykle zabrano się od złej strony. Nie ważne wszak jak brutalna jest gra, w kinematografii pokazano już na ten temat niemal wszystko (polecam Psa Andaluzyjskiego z 1929r w reżyserii Luisa Bunuel ze scenariuszem Salvadora Dali), a rozrywka elektroniczna wiele od niej nie odstaje. To co się tak naprawdę liczy to, to do jakiego odbiorcy tytuł jest skierowany. Jeżeli to gra dla dorosłych, to proszę bardzo, niech się mordują i gwałcą, będąc dorosłym sam możesz zdecydować, czy chcesz to oglądać czy nie. Niestety, w Polsce posłowie wciąż kłócą się jakiego systemu oceny używać. Z jednej strony, najlogiczniejszym wyjściem zdaje się stosowany już przez wszystkich liczących się rodzimych dystrybutorów system PEGI, ale oczywiście logika stoi w sprzeczności z interesami. Wielu spośród obecnie rządzących wolałoby utworzenia specjalnego, rodzimie polskiego systemu oceny kategorii wiekowych. Dałoby to przecież jeszcze kilka ciepłych posadek, którymi możnaby obsadzić krewnych i znajomych królika. Jednakże sprawa Manhunta 2 jest niczym w porównaniu do niedawnego oświadczenia wydanego przez American Medical Association. Ta szacowna instytucja dokonała wręcz przełomowego odkrycia, stwierdzając, że od gier elektronicznych można się uzależnić. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Tyle lat zajęło im wydedukowanie, iż coś, co na dobrą sprawę jest tylko zaawansowanym połączeniem telewizji i kart, może stać się nałogiem. Przecież nie od dziś wiadomo, że zarówno jedno, jak i drugie może prowadzić do uzależnień. Tylko o tym mówiono już lata temu i wszystkim się znudziło wysłuchiwanie ciągłych ostrzeżeń, więc trzeba było wymyślić coś nowego. Na szczęście znalazło się nowe medium, które można oskarżać o całe zło tego świata.

GramTV przedstawia:

Zresztą temat ten jest zawsze bardzo dobry. Przecież na dobrą sprawę można się uzależnić niemal od wszystkiego. Alkohol, narkotyki i tytoń, to tylko wierzchołek góry lodowej. Nałogiem może wszak stać się seks, praca i oglądanie telewizji. Uzależnić się można od drugiego człowieka czy nawet od terapii antyuzależnieniowych! Dzięki temu, zawsze można przed czymś ostrzegać i dzięki temu udowadniać potrzebę istnienia swojej instytucji.

Zresztą nie ma się czym przejmować. Jak widać, zaczął się sezon ogórkowy, a w nim tania sensacja zawsze jest w cenie. Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych głównym chłopcem do bicia była telewizja i wideo. Je również oskarżano o demoralizowanie młodzieży, uzależnianie, promowanie złych zachowań i całe zło tego świata. Niestety, te tematy zdążyły się już ludziom znudzić i trzeba było znaleźć coś nowego. Szczęśliwie, dla żądnych sensacji dziennikarzy ,w tym czasie prężnie rozwinęła się komputeryzacja i media jej towarzyszące, takie jak Internet i gry komputerowe. Dało to pole do popisu całemu pokoleniu pseudomoralistów dbających tak o nasze dusze, jak i przede wszystkim stan swoich kont bankowych. Nie martwcie się jednak, minie jeszcze trochę czasu i nowe medium opatrzy się wszystkim na tyle, że przestanie być już sensacją sezonu ogórkowego. Wtedy znajdzie się coś innego, co będzie można oskarżyć o całe zło tego świata, a temat brutalności i uzależnienia od Internetu i gier komputerowych przejdzie do lamusa. Wtedy już będzie można bawić się do woli, bez obaw, że ktoś powie, iż to co robisz jest złe. Na dzień ten oczekuję z utęsknieniem, gdyż nuży mnie już wysłuchiwanie na okrągło tego samego.

Pozdrawiam Was nocne marki.

Komentarze
59
Usunięty
Usunięty
30/06/2007 13:17
Dnia 28.06.2007 o 20:37, GanD napisał:

Ale ten cytat tutaj zupełnie nie pasuje, ponieważ wówczas nie nikt tego w żaden sposób nie potwierdził empirycznie, ani nie było niczego, od czego można by coś takiego wydedukować przez analogię, to była tylko i wyłącznie kwestia brania na czegoś na wiarę.

Że co? To ci podam przykład dedukcyjny. Słońce wschodzi na wschodzi i zachodzi na zachodzie (to samo dotyczy księżyca, planet gwiazd), wniosek: kręci się wokół Ziemi. Wg. ciebie to jest branie na wiarę? Nie to logiczna konkluzja obserwowanych zjawisk i tylko dostrzeżenie pewnych niuansów w ruchu planet pozwala tę tezę obalić.Tymczasem z uzależnieniem. Druga rzecz to płaskość Ziemi, przecież jak się patrzy z góry to jest płasko, a zatem Ziemia jest płaska (oczywiście nie jest, ale znowu wymaga to albo dokładnych pomiarów w kątów np. między 2 górami, albo np. wzniesienia się bardzo wysoko).

Dnia 28.06.2007 o 20:37, GanD napisał:

Przykładów uzależnienia jest mnóstwo, często bardzo ciężkich, są też inne dziedziny rozrywki (sam zwracałeś uwagę, że mniej interaktywne), które również uzależniają.

Nie zaprzeczyłem, że uzależniają, ale też nie napisałem że tak jest. Nawet jeśli telewizja, video czy kino/teatr uzależniają to jest to słabe uzależnienie.

Dnia 28.06.2007 o 20:37, GanD napisał:

Dzięki temu nie trzeba przeprowadzać badań, by dojść do wniosku, że gry uzależniają. Zamiast tego, niech lepiej wezmą się za badania nad sposobami wyjścia z tego nałogu.

Tym zajmują się inni specjaliści.

Dnia 28.06.2007 o 20:37, GanD napisał:

W skali globalnej tych "przypadków" jest już tak dużo, że nie można mówić o przypadku. I bądźmy realistami, a nie bawmy się w akademickie gadki, że nawet jeśli 999 999 przypadków się powtórzyło, to jeszcze wcale nie znaczy że tak jest. Gry, jak wszystko inne mogą uzależnić.

Nie powiedziałem, że nie mogą uzależniać. Ale np. gdybyśmy wzięli populacje krajów rozwiniętych i średnio-rozwiniętych ok. 1,5-2 miliarda ludzi (choć oczywiście pytanie ile jest w nich graczy) to widzisz, że milion przypadków to nie tak dużo (a to też liczba wzięta z sufitu ;) ). W tych badaniach chodzi o wykazanie, że duża część graczy jest podatna na nałóg, bo to że uzależniona jest mała grupa ludzi to nie znaczy, że uzależni się znacznie więcej, a zatem nie znaczy to że gry uzależniają ogólnie (czyli, że mogą być niebezpieczne).

Usunięty
Usunięty
28/06/2007 20:37
Dnia 28.06.2007 o 20:17, Namaru napisał:

ale cyt. "Jednak w żadnych wypadku nie można powiedzieć, że Ziemia kręci się wokół Słońca i jest okrągła". ;)

Ale ten cytat tutaj zupełnie nie pasuje, ponieważ wówczas nie nikt tego w żaden sposób nie potwierdził empirycznie, ani nie było niczego, od czego można by coś takiego wydedukować przez analogię, to była tylko i wyłącznie kwestia brania na czegoś na wiarę. Tymczasem z uzależnieniem od gier tak nie jest. Przykładów uzależnienia jest mnóstwo, często bardzo ciężkich, są też inne dziedziny rozrywki (sam zwracałeś uwagę, że mniej interaktywne), które również uzależniają. Dzięki temu nie trzeba przeprowadzać badań, by dojść do wniosku, że gry uzależniają. Zamiast tego, niech lepiej wezmą się za badania nad sposobami wyjścia z tego nałogu.

Dnia 28.06.2007 o 20:17, Namaru napisał:

Bo są to PRZYPADKI, nie wiesz, że jeden pierwiosnek wiosny nie czyni? Badanie statystyczne polega na badaniu całej populacji, a nie poszczególnych przypadków.

W skali globalnej tych "przypadków" jest już tak dużo, że nie można mówić o przypadku. I bądźmy realistami, a nie bawmy się w akademickie gadki, że nawet jeśli 999 999 przypadków się powtórzyło, to jeszcze wcale nie znaczy że tak jest. Gry, jak wszystko inne mogą uzależnić.

Usunięty
Usunięty
28/06/2007 20:17
Dnia 26.06.2007 o 22:11, GanD napisał:

Kiedy coś jest wątpliwe, to niewątpliwie warto to udowodnić. Ba, bywa że coś jest dla ogółu oczywiste, a okazuje się kłamstwem. Jednak w żadnych wypadku nie można tego powiedzieć o uzależnieniu od gier komputerowych.

W XIV kapłan katolicki też by ci powiedział, że na dnie morza mogą mieszkać jakieś potwory o wielu głowach, ale cyt. "Jednak w żadnych wypadku nie można powiedzieć, że Ziemia kręci się wokół Słońca i jest okrągła". ;)Myślę, że dalsza dyskusja jest bezcelowa bo jj cię nie przekonam, że badania są potrzebne, a ty mnie nie przekonasz, że to marnotrawstwo pieniędzy.

Dnia 26.06.2007 o 22:11, GanD napisał:

Jak duża jest siła uzależnienia od gier też wiadomo. Świetnie zilustrowały to przypadki zgonów z powodu wycieńczenia, rozbite przyjaźnie i rodziny. To wszystko jest w Internecie, wystarczy się rozejrzeć, ale przecież żaden szanujący się profesor nie sięgnie po takie dane, bo wszystko musi sam zrobić.

Bo są to PRZYPADKI, nie wiesz, że jeden pierwiosnek wiosny nie czyni? Badanie statystyczne polega na badaniu całej populacji, a nie poszczególnych przypadków.




Trwa Wczytywanie