Ambitny projekt
![]()
![]()
![]()
Na tym tle Dzika energia autorstwa małżeństwa Diaczenków prezentuje się nader nietypowo. Przede wszystkim owa powieść jest elementem znacznie większego artystycznego projektu, który stanowi przede wszystkim zamysł o charakterze muzycznym. To eksperyment przeprowadzany wspólnie z ukraińską artystką Rusłaną, laureatką Eurowizji 2004. Książka stanowi pierwszy z szeregu „puzzli”, następnie powstał singiel o tym samym tytule i videoclip, została skomponowana cała pop-rockowa opera. W ramach projektu podobno tworzone są również komiksy oraz toczą się rozmowy w sprawie ekranizacji. Na Ukrainie Dzika energia dostępna jest też w wersji elektronicznej, czytana na głosy i z oprawą muzyczną tym lepiej uświadamia, że książka pełni funkcję libretta, co jak się okazuje, może mieć zarówno pozytywny, jak i negatywny wpływ na odbiór powieści jako takiej.
Przyjrzyjmy się teraz bliżej powieści Diaczenków wydanej przez Solaris.
Ten ukraiński duet pisarzy kojarzy się czytelnikom i czytelniczkom głównie ze specyficznym, chłodnym, chwilami zaś onirycznym stylem oraz z ambitnymi pomysłami.
Dzika energia zaspokaja oczekiwania wielbicieli charakterystycznego stylu autorów, zaś co do ambicji – trudno o bardziej wizjonerski zamysł. ![]()
Lecz gdzieniegdzie, na dachach zrujnowanych wieżowców oraz w lasach poza Miastem, mieszkają Dzicy, którzy zachowali własną siłę życiową, a nawet potrafią ją wytwarzać. Posiadają oni najcenniejszą rzecz na świecie – dziką energię. Krążą też legendy o Zakładzie, gdzie energii jest w bród. Bohaterka postanawia go odszukać i jak to zwykle bywa, prawda z nim związana okazuje się szokująca. Po drodze dziewczyna wielokrotnie przejdzie metamorfozę. Najważniejsza z nich dokona się wśród Dzikich, ludzi-wilków, celebrujących Naturę, dzięki której wręcz pławią się w energetycznych wyładowaniach. Tam otrzyma imię „Łania”, imię obrazujące witalną siłę, które wytyczy przed nią nowe ścieżki. ![]()
Ze względu na specyfikę projektu treść komponuje się z rytmem rocka. Akcja przebiega szybko i niezwykle dynamicznie. Kolejne stronice książki odbijają się w wyobraźni czytelnika / czytelniczki jako feeria obrazów przypominająca teledysk. Sama fabuła – oraz zawarta w niej filozofia – jest w zasadzie bardzo prosta: jak piosenka, jak muzyczny spektakl, gdzie nie ma miejsca na niedopowiedzenia, bo widz musi poddać się melodii i emocjom, a nie wysublimowanym rozważaniom. Postępowanie Łani mówi wprost: lepiej tworzyć i obdarzać innych energią, niż zamienić się w bezwolną kukłę, pogrążoną w depresji. Nie wolno stracić woli życia, bo bez niej jest się pasożytem. Trwoniąc witalność, twórczą energię i wolę życia, tym samym pozbawiamy się człowieczeństwa. Stajemy się sintetami, syntetycznymi, nienaturalnymi, smętnymi istotami.
Książkę czyta się naprawdę dobrze, problem w tym, że od powieści oczekujemy jednak czegoś bardziej zawoalowanego, różnorodności możliwych interpretacji albo skomplikowanej intrygi. To właśnie ta negatywna strona libretta w roli literatury (lub odwrotnie) – jest ono z natury i z konieczności nader proste w sensie formy, jest scenariuszem. Ambitna literatura zaś – której autorzy przejawiają wyższe aspiracje niż stworzenie miłego, rozrywkowego czytadła – ma za zadanie zachwycić nas między innymi kunsztownością formy. ![]()
Plusy: + oryginalny pomysł + zawrotna akcja + ważne przesłanie + interesujący, specyficzny styl narracji Minusy: - przesłanie podane jak na talerzu - brak przykuwającej uwagę i zmuszającej do myślenia intrygi
Autor: Marina i Siergiej Diaczenko Tytuł: Dzika energia Przekład: Andrzej Sawicki Wydawnictwo: Solaris, rok 2007 Wydanie: oprawa miękka, 336 str. Cena: 33,90 zł Strona WWW: tutaj