Nie będziemy tu wynotowywać pełnej listy tekstów, skupimy się natomiast tylko na kilku wybranych. Jak to zwykle bywa z takimi zbiorami, nie wszystkie opowiadania stoją na równie wysokim poziomie, jednak w tym przypadku niewiele jest tych mniej udanych. Do takich można zaliczyć otwierający antologię Tedford i Megalodon Jima Sheparda – nużącą opowieść o człowieku poszukującym prehistorycznego rekina. Na szczęście, już kawałek dalej pojawiają się zaskakujące i miejscami szokujące Łzy klauna Squonka i co się stało potem Glena D. Golda, o zbrodni z udziałem słonia. ![]()
Elmore Leonard przedstawił losy Carlosa Webstera – niezwykłego chłopca, który wyrósł na niezwykłego stróża prawa i okoliczności, które do tego doprowadziły. To bardziej tradycyjna, lekko napisana historyjka, którą czyta się z przyjemnością. Po niej Neil Gaiman przedstawia Zamykamy! – opowieść niesamowitą, znaną już tym czytelnikom, którzy czytali wcześniej jego zbiór Rzeczy ulotne. ![]()
Chris Offutt, mimo założeń antologii, pozwolił sobie na większą zabawę formą i stworzył najzabawniejszy tekst z całej kolekcji, opowiadanie SF Wiadro Chucka. Następujące po nim Pod górę Dave’a Eggersa, to znów całkowita zmiana konwencji – długa, dająca do myślenia historia podróżnicza o wspinaczce na Kilimandżaro. Później następuje kolejny przeskok i dostajemy zagadkę detektywistyczną z alternatywną historią w tle, czyli Sprawę nazistowskiego kanarka Moorcocka.
Harlan Ellison, jedna z żywych legend fantastyki, twórca innej pamiętnej antologii, Niebezpiecznych wizji, to pisarz niestety mało znany w Polsce. Tu zaprezentował opowiadanie Mieć za sobą wszystko – bardzo typowe dla siebie: błyskotliwe, przewrotne i prowokujące. Metafizyka miesza się w nim z potężną kpiną, a do całości dodane są frytki.![]()
Elektryzujące opowieści to zbiór wart lektury – oryginalny i różnorodny. Na dodatek całkiem pokaźny objętościowo: sporo ponad 500 stron.