World of Warcraft - najnowszy patch na naszym serwerze!

Domek
2006/02/08 10:59

Na naszym serwerze umieściliśmy właśnie najnowszego patcha, wprowadzonego dziś na europejskie serwery World of Warcraft. Łatka oznaczona jest numerem 1.9.3 i wprowadza kilka mniejszych bądź większych poprawek.

Wśród rozmaitych drobnych poprawek (związanych zarówno ze znalezionymi w grze błędami jak i balansowaniem rozgrywki), patch wprowadza również coś specjalnego z okazji Walentynek. O co dokładnie chodzi - nie wiadomo, ale znajdujący się w informacjach o patchu tekst pt. "Miłość wisi w powietrzu" brzmi dość niepokojąco. ;)

Zresztą możecie przekonać się sami. Szczegółowa lista zmian i poprawek wprowadzanych przez najnowsze uaktualnienie do World of Warcraft znajduje się pod tym adresem.

GramTV przedstawia:

Komentarze
61
Usunięty
Usunięty
16/02/2006 21:18
Dnia 09.02.2006 o 01:46, Vilmar napisał:

Gdzie tak jest? Szczerze mówiąc wolę rozmawiać o stanie faktycznym - czyli tak jak JEST, a nie jak powinno być w idealnym świecie. A jest tak, że chorzy umysłowo (choć nie tylko, dotyczy to też ludzi z problemami emocjonalnymi i różnymi innymi, quasi-normalnymi stanami) siadają przed kompem i grają (m. in.) w WoWa.

dokladnie to samo powiedzialem :P tylko troche zawoalowanym jezykiem ale o to samo chodzilo :Pyhh, niestety nie upilnujesz takich...

Usunięty
Usunięty
10/02/2006 14:43

Co do WoW, to nie nazwałbym jego grafiki realistyczną czy sugestywną, tym bardziej daleko jej to upłynniania się granicy między "reality" a "virtual". Oczywiście, istnieja gry bardzo sugestywne, ale ja zawsze wiem, że to gra. I wie o tym miliony innych graczy. A zawsze znajdą się nadwrażliwe jednostki. Przypadek tej dziewczyny nie jest odosobniony, bo winy nie ponosi WoW(ani tym bardziej Blizzard) ale najbiźsi tej biedaczki. Musiała cieczyć się niebywałym zainteresowaniem z ich strony, że umarła przy grze. Poza tym, gdbyby to nie był WoW, była by to inna gra pewnie :l2, GW albo cokolwiek innego.Tak, jak niedalibysmy niepoczytalnej osobie noza do reki, tak samo takie osoby nie powinny grac. A winę za zgony w żadnym wypadku nie ponosi gra. A Święta w Wow- dlaczego nie ? Czy ktoś je pomyli z prawdziwymi??Nie sądzę. A wybór należy do graczy

Usunięty
Usunięty
09/02/2006 23:34
Dnia 09.02.2006 o 03:15, Czulu napisał:

Nie, ja poprostu rozwinalem Twoja logike opierajaca sie na zalozeniu ze przenoszenie swiat z RW do gry zwieksza prawdopodobienstwo uzaleznienie sie od gry na inne elementy. Jesli Twoje rozumowanie polega tylko na tym ze wywalasz jeden element a inny nie na zasadzie "widzimisie" to znaczy ze nie uprawiasz konstruktywnej krytyki tylko sie po prostu czepiasz, co tez imputuje od poczatku.

Przepraszam, ale ja nie układam żadnego wzoru matematycznego, więc nie sugeruj mi generalizowania pt. "mod wprowadzający stylistykę święta z RW do jakiejkolwiek gry = większe uzależnienie graczy". Mówię o WoWie, do którego patcha ściąga kilka milionów graczy, a w którym złudzenie rzeczywistości jest (moim zdaniem) największe, czego dowodem (dla mnie - muszę to powtarzać, czy uznamy że mój post = moja opinia?) jest np. śmierć tej dziewczyny.

Dnia 09.02.2006 o 03:15, Czulu napisał:

Zatem wskaz mi prosze czym sie rozni umieszczenie walentynek czy sw Wielkanocy od nadania grze wysoce realistycznej grafiki i otwartych "mapek" nasladujacych rzeczywistosc?

Czysto subiektywnie rzecz biorąc choćby tym, że wysoce realistyczna grafika nigdy nie dorówna (a już w żadnym wypadku nie przebije) jakością "grafiki" świata rzeczywistego (ergo - nigdy nie będzie dlań alternatywą), a zakompleksiony gracz mając do wyboru prawdziwe walentynki, podczas których będzie się dołował, że wszyscy jego kumple mają dziewczyny a on nie itp. albo iluzję, że wszyscy w WoWie go kochają, szanują i wysyłają róże, to nie zdziwiłbym się, gdyby wybrał to drugie (analogicznie - nudna kolacja z babciami, ciotkami etc. albo wigilijny event w WoWie). Moim zdaniem to, wbrew pozorom, NIE JEST pozytywne zjawisko.

Dnia 09.02.2006 o 03:15, Czulu napisał:

Alez ja nigdy nie twierdzilem ze te symulatory sa superrealistyczne, wrecz przeciwnie, (...)o to w tym wszystkim chodzi.

Cóż, wydaje mi się że po prostu różnimy się podejściem do gier i nie znajdziemy tu satysfakcjonującego kompromisu. Kiedy gram w Return to Castle Wolfenstein to bawi mnie nie to, że jestem jakiś anonimowym Anglikiem (?), który tłucze samodzielnie setki zombiaków i złych faszystów, ale sam fakt tłuczenia - to, że ich zabicie wymaga ode mnie pewnych umiejętności (w tym wypadku zręcznościowych), dzięki którym ukończenie gry jest dla mnie satysfakcją.

Dnia 09.02.2006 o 03:15, Czulu napisał:

Takoz i grafika oraz fizyka ktore zmierzaja wlasnie w kierunku coraz wiekszego "realizmu". MMORPG tak na prawde tylko tym sie roznia od innych symulatorow zycia ze symuluja znacznie wiecej jego sfer, wliczajac w to ciagly kontakt z zywymi ludzmi (co imo w 80% odpowiada za stwarzanie wyjatkowo silnego zludzenia "prowadzenia zycia" podczas gry)

Zgoda, dlatego porównywanie MMO do innych gier wymaga pewnej ostrożności (vide pierwszy akapit).

Dnia 09.02.2006 o 03:15, Czulu napisał:

Przeczytalem wszystkie Twoje posty i widze ze nie masz zadnej spojnej koncepcji dotyczacej "bledow" blizzarda. Zatem "czepiasz" sie.

Ja nie mówię o błędach Blizzarda! Moim zdaniem święta w WoWie są efektem przemyślanej polityki dotyczącej "maintenance''u" tej gry. Nie piszę (naprawdę!), że taka polityka spowoduje śmierć tysięcy graczy i w konsekwencji mniejsze zyski, bo wierzę, że Blizzard wie lepiej ode mnie, co robi. Cały czas piszę jednak o tym, że ten fragment ich polityki budzi moje (poważne) wątpliwości na płaszczyźnie etyki i dobrego smaku. A Ty cały czas próbujesz mi udowodnić że jestem jeleniem i się mylę ;) (wybacz zgryźliwość).

Dnia 09.02.2006 o 03:15, Czulu napisał:

Nie. Skad ten wniosek ? Po prostu naderc zesto dochozi tu do atakaow fanow GW, totez nie dziw sie ze widzac kamuflowana bezzasadnosc Twej krytyki podejrzewam Cie o antyfanowski "background".

Nie chcę dociekać, ale nie jestem pewien czy dobrze rozumiem ten zwrot "kamuflowana bezzasadność krytyki", więc gdybyś był tak łaskaw i to dookreślił prostszymi słowami... ;)A wniosek wysnułem na podstawie dyskusji (może powinienem to słowo ując w cudzysłów?), w której obaj bierzemy udział - np. nigdzie nie napisałem, że Blizzard nie powinien robić WoWa, a zostało mi to zasugerowane co najmniej trzy razy. Nigdzie nie napisałem, że WoW to crap, a zostałem nazwany jego antyfanem (bezpośrednio i pośrednio). Ty już ocierasz się o nazwanie mnie sfrustrowanym fanem GW, choć gry tej w życiu nie widziałem na oczy. A ja napisałem tylko, że walentynki w WoWie moim zdaniem to więcej złego niż dobrego ;)Nie chcę atakować, ale moim zdaniem ja trzymam się tematu dyskusji dużo mocniej niż moi rozmówcy.

Dnia 09.02.2006 o 03:15, Czulu napisał:

To ja juz nic nie wiem przeciez sam pisales ze :

(...)

Dnia 09.02.2006 o 03:15, Czulu napisał:

Czyzbys przeczyl sam sobie?

Nie, do tragedii tej dziewczyny najwyraźniej wystarczyła po prostu "surowa" sugestywność WoWa. Napisałem, że zwiększanie tej sugestywności przez wprowadzanie "naszych" świąt do gry jest żenujące. Bo takie mam zdanie na ten temat ;)

Dnia 09.02.2006 o 03:15, Czulu napisał:

Poczatkowo powstaly jako pierdolki, ale kiedy zaistnialy okreslone mozliwosci technologiczne zaczeto produkowac coraz ladniejsze symulatory (juz na Pegazusa istnialy pierwowzory pozniejszych rasowych symulatorow helikopteorw i samolotow).

Z tym się nie sprzeczam, bo takie są fakty, ale skąd pomysł że sam cel powstawania gier się zmienił?

Dnia 09.02.2006 o 03:15, Czulu napisał:

Ale grajac w niektore strzelanki czy RPG czlowiek na prawde wczuwa sie w postac.

Poniekąd. Dla mnie dobre gry RPG to po prostu znakomite opowieści (jak dobre książki czy filmy), które ja, bawiąc się, posuwam naprzód.

Dnia 09.02.2006 o 03:15, Czulu napisał:

Chyba mi nie powiesz ze to bylo tak ze jakas spoko wyluzowana Chinka wlaczyla sobie nowo kupionego WoWa i grala juz nieprzerwanie az do zgonu?

Nie powiem, bo wątpię. Ale pewności nie mam, bo jej nie znałem. W moim wyobrażeniu była to zamknięta w sobie dziewczyna, spędzająca przed kompem mnóstwo czasu. Być może (najprawdopodobniej) rodzice nie poświęcali jej zbyt wiele czasu, ale przecież nie miała na czole wypisane "gram już 70 godzin w WoW, jeszcze godzinka i umrę" - mogła grać nawet wtedy, gdy jej rodzice byli przekonani, że śpi, jest w szkole albo się uczy, bo, jak piszesz, nie dało się postawić policjanta czy psychiatry przy niej. Prawdopodobnie po śmierci jej rodzice wypowiadali przed wszelkimi mediami formułkę "zawsze była grzeczna, wesoła i nie sprawiała problemów wychowawczych". Naprawdę uważam, że ta dziewczyna przez kogoś z zewnątrz mogła być postrzegana jako zwyczajna osoba. Podobnie jest z ludźmi chorymi na depresję - często zauważa się ten fakt dopiero wtedy, gdy jest już za późno. Dobra, może rodzice źle ją wychowali i zbyt rzadko z nią rozmawiali, ale spraw, by wszyscy rodzice byli odpowiedzialni to wręczę Ci czwartego Nobla ;)




Trwa Wczytywanie