Na 2,5 miliona konsol przed końcem roku złoży się milion na terenie Europy i 1,5 miliona w USA. A skąd te liczby? Analitycy oceniają, że produkcja rozpoczęła się w sierpniu, a początkowo wytwarzano ok. 100 tysięcy konsol tygodniowo. Z czasem szybkość produkcji ma wzrastać, aż do 150 tysięcy na tydzień. Wygląda na to, że ze sprzedaniem wszystkich wytworzonych egzemplarzy nie będzie według analityków najmniejszego problemu.
A jak wyglądać ma zainteresowanie grami wśród właścicieli nowych konsol? Wyniki wspomnianych badań wskazują, że przeciętny posiadacz next-gena (zarówno nowego Xboksa, PlayStation 3 jak i Revolution) zaopatrzy się w dwa tytuły wraz z jego zakupem, dokupując trzy kolejne w ciągu pierwszych dwóch miesięcy. Dla developerów i wydawców to chyba nie najgorsza informacja.
Niestety, trudno się według specjalistów z Wedbush Morgan Securities spodziewać takiego samego posunięcia ze strony Microsoftu. Koszty produkcji konsoli Xbox są zbyt wysokie, by gigant z Redmond mógł sobie pozwolić na sprzedawanie jej taniej. Na rynku aktualnej generacji dominacja Sony jest więc niezagrożona. A jak będzie w przypadku następnej?