Recenzja filmu Nawiedzony dwór. Sukcesu na miarę Piratów z Karaibów nie będzie

Radosław Krajewski
2023/07/28 21:00
0
0

Disney zaprasza nas w swoją kolejną podróż inspirowaną atrakcją z parku rozrywki. Ale nie liczcie na powtórkę z Piratów z Karaibów.

Wakacje z duchami

Studio Myszki Miki wciąż szuka swojego nowego wielkiego hitu na miarę Piratów z Karaibów. Gdy aktorskie wersje klasycznych animacji Disneya wciąż radzą sobie całkiem dobrze, tak gorzej wygląda to w przypadku aktorskich oryginalnych produkcji. Kto dzisiaj pamięta o takich porażkach, jak John Carter, Kraina jutra, Pułapka czasu, czy Dziadek do orzechów i cztery królestwa. Jedynie Wyprawa do dżungli, również oparta na atrakcji z parku rozrywki, zdołała osiągnąć jakiś artystyczny sukces, choć o finansowym nie było mowy. Teraz swoją drugą już filmową próbę podejmuje Nawiedzony dwór, czyli jedna z najpopularniejszych i najstarszych atrakcji z Disneylandu. Tym razem studio wyraźnie nastawiło się na stworzenie nowej franczyzy, która mogłaby stać się ich wizytówką w przyszłych latach. Niestety, ale jak Wyprawa do dżungli była całkiem przyjemną przygodówką, która pełnymi garściami czerpała z dorobku przygód Jacka Sparrowa, to Nawiedzony dwór w zasadniczo jest trzema filmami w jednym, a żaden z nich nie wybija się na tyle, aby jakkolwiek się nim dłużej ekscytować.

Wakacje z duchami, Recenzja filmu Nawiedzony dwór. Sukcesu na miarę Piratów z Karaibów nie będzie

Gabbie (Rosario Dawson) wraz ze swoim kilkuletnim synem Travisem (Chase Dillon) przyjeżdżają do wielkiej, mrocznej posiadłości, chcąc otworzyć w nim pensjonat. Już pierwszej nocy odkrywają, że dwór nawiedzony jest przez duchy, których nie mogą się pozbyć ze swojego życia. Do pomocy zapraszają lokalnego księdza, ojca Kenta (Owen Wilson), a ten namawia byłego astrofizyka, a obecnie organizatora wycieczek po Nowym Orleanie, Bena Matthiasa (Lakeith Stanfield). Do tej zgrai wkrótce później dołącza medium Harriet (Tiffany Haddish) i profesor Bruce Davis (Danny DeVito). Wspólnie odkrywają, że za licznymi nietypowymi gośćmi nawiedzonej posiadłości stoi groźna zjawa, która pragnie zdobyć tysiąc dusz. Ben musi wreszcie otrząsnąć się z żałoby po żonie Alyssie i pomóc Gabbie oraz Travisowi, zanim będzie za późno i sami staną się przezroczystymi lokatorami wielkiego dworu.

GramTV przedstawia:

Z pozoru Nawiedzony dwór to kolejna familijna produkcja od Disneya, ale rodzice wybierający się na ten film ze swoimi kilkuletnimi dziećmi mogą zaskoczyć się liczbą typowo horrorowych scen. Szczególnie na początku twórcy nie szczędzą nam momentów, których nie powstydziłoby się wielu przedstawicieli kina grozy dla dorosłych widzów. Sam byłem zaskoczony niektórymi scenami, które dla młodszych odbiorców mogą być zbyt przerażające. Trzeba jednak oddać, że tworzy to całkiem ciekawą atmosferę, która wyróżnia Nawiedzony dwór na tle innych produkcji Disneya, stając się dobrą propozycją do obejrzenia w Halloween. Wytwórnia wyraźnie przestrzeliła z datą premiery i produkcja lepiej sprawdziłaby się w jesiennym okresie, niż w samym środku lata.

W drugiej połowie film jednak skręca na bezpieczne tory, pełne utartych schematów, które niczym nie potrafią zaskoczyć. Do głosu bardziej dochodzi wątek przepracowania żałoby po utracie ukochanej osoby, który staje się katalizatorem dla kolejnych wydarzeń. Cierpi jednak na tym główny bohater, który staje się zakładnikiem tego motywu. Przez zbyt dużą liczbę postaci, żadna nie otrzymuje solidnego rozwinięcia, ale gdy taka Harriet jest na tyle ekscentryczna i fantastycznie zagrana przez Tiffany Haddish, tak Ben Matthias naznaczony jest ciężarem swojej żałoby i jedynie za sprawą świetnego Lakeitha Stanfielda nie jest to tak nudna postać, jak mogłaby być.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!