Freestyle - recenzja filmu od Netflixa. Nieoszlifowany diament

Radosław Krajewski
2023/09/13 09:01
0
0

Kolejna polska produkcja pojawiła się na Netflixie. Oceniamy, czy mamy 8 Milę w domu.

Dzień z życia rapera

Maciej Bochniak to obecnie jeden z najbardziej interesujących polskich reżyserów. Swoją karierę rozpoczął od średnio przyjętego, ale pod względami stylistycznymi odważnego Disco Polo. Swoje oryginalne podejście do estetyki wykorzystał również w serialowym świecie, gdzie szczególnie było to widać w The Office PL, w którym samodzielnie wyreżyserował wszystkie odcinki obu dotychczasowych sezonów. Kolejną jego ciekawą propozycją była krytykowana Magnezja, nieprzypadkowo nazwana polskim westernem. Teraz na Netflixie zadebiutował nowy film Bochniaka, który co prawda przy niezbyt wysoko zawieszonej poprzeczce, jest najlepszym jego filmem w dorobku. Freestyle to więc odważna próba pokazania gangsterskiego półświatka oczami początkującego rapera, pełne brutalności, soczystego języka i szalonego tempa, który nawet na moment nie pozwala się nudzić.

Dzień z życia rapera, Freestyle - recenzja filmu od Netflixa. Nieoszlifowany diament
Foto: Anna Bystrowska/Netflix

Diego (Maciej Musiałowski) to młody raper, który właśnie nagrywa pierwsze kawałki w profesjonalnym studiu. Jego kolega Mąka (Michał Sikorski) ma zdecydowanie mniej poukładane w głowie i pewnego dnia naraża się właścicielowi wytwórni. Chłopak musi jak najszybciej załatwić pieniądze, aby mogli dalej nagrywać swoją debiutancką płytę. Gdy sprawy nie idą po ich myśli, Diego odwiedza miejscowych baronów narkotykowych, namawiając ich do sprzedania towaru zagranicznym klientom. Raper decyduje się jednak na ryzykowny ruch i rozdrabnia proszek, aby zarobić więcej pieniędzy. Gdy jego dostawcy dowiadują się o tym, postanawiają go ukarać. Diego musi ratować nie tylko swoje życie, ale również swojej kochanki, influencerki Miki (Nel Kaczmarek), która związana jest z Batonem (Filip Lipiecki), gangsterem pracującym dla dilerów.

GramTV przedstawia:

Raper przez kilka fatalnych decyzji wpada wprost w spiralę przestępczego życia, od którego starał się stronić ze względu na własnego ojca. Nie wiadomo, co stało się w przeszłości chłopaka, że ten urwał kontakt ze swoim zamożnym pławiącym się w luksusach rodzicem, gdy Diego musi załatwiać sobie szemrane interesy na boku, aby spełnić marzenie o wielkiej karierze. Bochniak ogranicza ekspozycję do niezbędnego minimum, bardziej na wyjaśnieniu relacji między bohaterami, skupiając się na podtrzymywaniu wysokiego tempa i pchaniu historii cały czas do przodu. Wyraźni widać, że reżyser inspirował się Nieoszlifowanymi diamentami od braci Safdie z 2019 roku. Podobnie jak bohater grany przez Adama Sandlera, Diego nie ma nawet chwili na złapanie oddechu, cały czas balansując na granicy życia i śmierci.

Foto: Michał Lichtański/Netflix

Młody chłopak próbuje przechytrzyć wszystkich – zarówno swoich dostawców, jak i klientów, czy współpracowników, jednocześnie próbując ratować swoją raperską karierę. W całym tym galimatiasie niełatwo się odnaleźć, tym bardziej że kolejne nazwiska i ksywki rzucane są co chwila, ale reżyser nie popełnia błędu, nie tracąc z oczu Diega nawet na moment, który płynnie prowadzi nas przez ten świat. A zdecydowanie nie jest to świat przyjazny i zrozumiały dla postronnych osób. Bochniak nie idzie jednak w tanie efekciarstwo, próbując szokować widza na każdym kroku. Podchodząc do tego filmu musicie być jednak gotowi na bezpardonową, ale nie przerysowaną brutalność i dialogi, które nie pozostawiają żadnych wątpliwości, z jakimi ludźmi mamy do czynienia.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!