Recenzja Kingdom Hearts: Melody of Memory – lista przebojów nie tylko dla wybranych

Jakub Zagalski
2020/12/12 16:00
1
0

Znasz Sorę, Roxasa i Aquę? W takim razie zakładaj słuchawki, wskakuj na pięciolinię i daj się porwać fali nostalgii. Jeśli te imiona nic ci nie mówią, wstrzymaj konie i zapraszam do recenzji.

Recenzja Kingdom Hearts: Melody of Memory – lista przebojów nie tylko dla wybranych

Kingdom Hearts: Melody of Memory to podręcznikowy przykład spin-offa, który bierze motywy, postacie itp. z głównej serii gier i wykorzystuje w zaskakującej, innej niż dotychczas formie. Można się spierać, czy w przypadku Kingdom Hearts można w ogóle mówić o spin-offach - tutaj nawet nienumerowane gry na konsole przenośne są częścią gigantycznej całości, a nie udziwnionym skokiem w bok. Ale gdyby ktoś stanął z boku, popatrzył na Kingdom Hearts I, II, III, a następnie na Melody of Memory, to od razu skojarzyłoby mu się to z muzycznym spin-offem.

Gry poboczne często mają to do siebie, że można po nie sięgać (i czerpać przyjemność z rozrywki) bez znajomości głównej serii. Kingdom Hearts: Melody of Memory zalicza się do tego grona, aczkolwiek sądzę, że nie-fani Kingdom Hearts prędzej czy później po prostu się tym znudzą.

Kingdom Hearts: Melody of Memory to najnowsze dziecko studia Indieszero, które w swoim portfolio ma między innymi niszową produkcję Theatrhythm Final Fantasy wydaną w 2012 roku na Nintendo 3DS i iOS. Muzyczno-rytmiczną zręcznościówkę, rozgrywającą się na tle scen znanych z kultowej sagi jRPG. Kingdom Hearts: Melody of Memory działa na podobnej zasadzie, choć mamy tu do czynienia z bardziej złożonym tytułem.

Zamiast wspomnień z Final Fantasy, mamy tu oczywiście przygody znane z serii Kingdom Hearts. Z całej, ukazującej się od prawie 20 lat sagi, którą rozpisano na sam już nie pamiętam ile gier na różne sprzęty stacjonarne i przenośne. Główny tryb fabularny pozwala prześledzić od nowa wszystko to, co serwowało nam Square Enix przez prawie dwie dekady. Zaczynając od Kingdom Hearts I i poznania Sory, Donalda i Goofy'ego… a dalej sami wiecie. Jeśli nie wiecie, to nie liczcie, że Kingdom Hearts: Melody of Memory opowie wam w przystępny sposób całą sagę. Narracja prowadzona przez Kairi jest tu bardzo skondensowana, pomija wiele wątków i postaci, skupiając się tylko na naprawdę kluczowych wydarzeniach z kilkunastu “rozdziałów”. Innymi słowy – jeśli nie znacie gier, do których odwołują się poszczególne etapy z Melody of Memory, zapomnijcie o zrozumieniu czegokolwiek.

GramTV przedstawia:

Liczne opracowania na YouTube pokazują, że streszczenie historii Kingdom Hearts to kilkadziesiąt minut ciągłego gadania. Tutaj zamiast łopatologicznego tłumaczenia: "co, z kim, kiedy i dlaczego", mamy drobne, nieuporządkowane (z punktu widzenia chronologii wydarzeń) wycinki. Melody of Memory nawet nie próbuje celować fabułą w nowych graczy i na każdym kroku udowadnia, że jest listem miłosnym skierowanym do fanów.

Odkładając na bok wątek fabularny, który w grze muzycznej nie musi być wcale potrzebny, Kingdom Hearts: Melody of Memory zaprasza do rytmicznego stukania w klawisze do ponad 140 piosenek. Fani serii od razu rozpoznają kompozycje Yoko Shimomury, przewijające się we wszystkich odsłonach. Mamy tu więc kawałki z numerowanych odsłon Kingdom Hearts (z II Final Mix włącznie), ale też z Re:Chain of Memories, 358/2 Days, Re:Coded, Dream Drop Distance czy Birth by Sleep.

W trybie fabularnym wsiadamy na pokład Gummi Ship i przemieszczamy się pomiędzy kolejnymi światami, gdzie rozbrzmiewają pamiętne utwory. Raz skoczne i radosne, energetyczne, a innym razem podniosłe, budzące grozę przed zbliżającym się niebezpieczeństwem. Idealna dźwiękowa ilustracja emocji, które towarzyszyły graczom przez całą serię.

Na każdej "planecie" trzeba rozegrać 2-3 piosenki w trybie Field Battle. Są też walki z bossami i okazjonalne Memory Dives. Najwięcej czasu spędzimy jednak biegając po pięciolinii w trybie Field, gdzie trzyosobowa ekipa (na początek Sora, Goofy i Donald, później dochodzą kolejne drużyny) pokonuje pojawiających się przeciwników w rytm piosenki.

Pod względem modelu rozgrywki Kingdom Hearts: Melody of Memory jest bardzo proste. Ludki biegną przed siebie, a gdy do celu zbliży się kolorowy znacznik, wciskamy przycisk akcji. Niektórzy przeciwnicy wymagają użycia magii (wciskamy trójkąt), jest też skakanie przez przeszkody (kółko) i atakowanie 2-3 celów jednocześnie (X+L1+R1). Zdarzają się segmenty z szybowaniem i zbieraniem zawieszonych w powietrzu nutek (wciskamy i trzymamy kółko), i… to wszystko.

Komentarze
1
tupolew519
Gramowicz
16/12/2020 16:57

Kupię ją sobie naplaystation 5. :)