Recenzja gry Let's Sing Queen, czyli jak (nie) zostałem drugim Freedim Mercurym

Adam "Harpen" Berlik
2020/10/20 14:10
0
1

Niespełna miesiąc przed premierą nowej, pełnoprawnej odsłony cyklu Let’s Sing sprawdzamy, co oferuje poboczna część adresowana do fanów zespołu Queen.

Zaśpiewajmy!

Nie pamiętam dokładnie, od jakiej gry rozpoczęła się moja przygoda z karaoke, ale regularnie śpiewamy w rodzinnym gronie już kilka lat. Głównie w dostępnym na PlayStation 4 SingStarze (nawet pomimo faktu, że Sony odłączyło wtyczki od serwerów), ale na półce – czy to wirtualnej, czy tej prawdziwej – mamy także NOW That's What I Call Sing, We Sing oraz wspomniane już Let’s Sing.

Recenzja gry Let's Sing Queen, czyli jak (nie) zostałem drugim Freedim MercurymUmówmy się od razu. Jak niemal każdemu z nas daleko mi do zwycięstwa w Mam Talent czy innych tego typu programach, bo po prostu nie mam głosu, ale – i tu również – jak niemal każdemu z nas nie przeszkadza mi to w śpiewaniu. Bo przecież śpiewać każdy może, prawda? Chociaż czasem obawiam się reakcji sąsiadów…

Nowa gra? Nie, nowe utwory!

Let’s Sing Queen nie można nazwać kolejną, w pełni nową grą z tytułowej serii, ale czymś w rodzaju samodzielnej paczki utworów z wieloletniego dorobku ponadczasowego zespołu Queen z niezapomnianym Freedim Mercurym. Autorzy nie zamierzali wprowadzać mniejszych lub większych zmian w cyklu, skupiając się na zaimplementowaniu nowej, jakże zacnej listy utworów.

Niezależnie od tego, czy zakupimy wersję na Xbox One, PlayStation 4 lub Switcha, otrzymamy dostęp do trzydziestu w większości doskonale znanych i ponadczasowych kawałków (są również takie, które kojarzą wyłącznie zagorzali fani Queen). Wśród tych najbardziej popularnych nie mogło zabraknąć oczywiście We Are The Champions, Bohemian Rhapsody, We Will Rock You, The Show Must Go On, Another One Bites The Dust, I Want To Break Free, Radio Gaga i innych.

GramTV przedstawia:

Klasyczna rozgrywka

Jeśli chodzi o mechanikę zabawy, to trudno mówić o jakiejkolwiek rewolucji względem tego, co zaproponowano czy to w poprzednich grach z cyklu Let’s Sing, czy też innych tego typu produkcjach. Ponownie naszym zadaniem jest śpiewanie piosenek, których tekst prezentowany jest na ekranie monitora lub telewizora. Chociaż w przypadku Switcha da się uruchomić Let’s Sing Queen także mobilnie, co nie przeszkodzi zabawie na przykład przy ognisku. Im lepiej nam idzie, tym więcej punktów otrzymamy.

Let’s Sing Queen nie wymaga posiadania mikrofonu. Już jakiś czas temu temu autorzy gier karaoke przygotowali rozmaite aplikacje na smartfony i tablety, które pełnią funkcję rzeczonego kontrolera. Programy umożliwiające śpiewanie w ten sposób są darmowe i bardzo dobrze wykonane. Wystarczy podłączyć telefon i konsolę do tej samej sieci Wi-Fi, a następnie sparować urządzenia z sobą. W trakcie testów nie doświadczyłem żadnych przycięć, nie wspominając o rozłączaniu aplikacji – wszystko działało idealnie.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!