I oto zbliżyliśmy się do końcówki roku 2005. Będzie się działo!
I oto zbliżyliśmy się do końcówki roku 2005. Będzie się działo!
Skoro już przy zabawie jesteśmy - 11 października na komputery i Xboksy wychodzi Serious Sam II. Wiecie, to ta niedorzeczna strzelanina od firmy, która w 2014 roku wypuściła filozoficzne puzzlowanie pod nazwą The Talos Principle. Jakże radosna, czasami frustrująco trudna była to gra. Twórcy tak jak w przypadku protoplasty postawili na rozwałkę, krew i wykręcone bronie, takie jak choćby papuga trzymająca w szponach bombę. Nie musimy się długo zastanawiać, co PETA miałaby do powiedzenia o takiej broni.
![]()
Dzień później na półki sklepowe trafiło Age of Empires III, ostatnia prawdziwa część kultowej serii strategii czasu rzeczywistego. Uwielbiałem "dwójkę", wbiłem w nią setki godzin, więc z radością przywitałem premierę nowej odsłony. Do tej części podchodziłem ostrożnie. Nie podobało mi się przeniesienie gry do Nowego Świata, już na pierwszy rzut oka wydawało mi się to działaniem mającym na celu zwiększenie sprzedaży w Stanach. Ameryka po prostu wydawała mi się dużo mniej ciekawym tłem do działań wojennych niż Europa, Afryka czy Azja. "Trójka" być może nie przebiła w moim osobistym rankingu Age of Empires II, ale i tak była to piękna, solidna strategia czasu rzeczywistego, a na takie gry narzekać po prostu nie można.
![]()
Oj, 21 października w Europie pojawił się Quake 4. Nie bardzo rozumiem, dlaczego. Projekt przygotowało Raven Software, a id tylko nad nim czuwało i cóż, było to widać od samego początku. Gra kontynuowała "fabułę" z części drugiej, co wydawało się dość niepotrzebne. Kampania dla pojedynczego gracza była całkiem niezła, było w niej kilka zwrotów akcji. Raven bardzo starało się coś wycisnąć z naskórkowego świata stworzonego przez id Software i wyszła z tego po prostu średnia gra, tak bardzo inna od poprzednich części, że wydawała się spin-offem.
![]()
Była to jesień, więc nie mogło zabraknąć premiery Call of Duty, choć w tamtych czasach seria była jeszcze nowiutka i błyszcząca. Podobnie jak w przypadku części poprzedniej w kampanii jednoosobowej sterujemy kilkoma bohaterami w innych miejscach. Podobnie jak w przypadku części poprzedniej największe wrażenie robiła kampania sowiecka, podczas której odwiedzaliśmy oblężoną Moskwę oraz zajęty przez Niemców Stalingrad. Były to jeszcze czasy, kiedy Call of Duty skupiało się na II wojnie światowej, więc i skala przedstawianych wydarzeń była większa niż w nowych odsłonach. Choć części współczesne i przyszłościowe dotyczą konfliktów globalnych, to jednak w zasadzie opierają się o działania małych oddziałów. Być może kiedyś Activision znudzi się parcie w przyszłość i powrócimy do bitew historycznych, które mają dla Europejczyków o wiele większe znaczenie niż wojenne science-fiction.
Dnia tego samego na komputerach osobistych pojawiła się Civilization IV, która jak to każda część tej serii, była fantastyczna. Odsłona przeskoczyła w pełny trójwymiar, co przyprawiało o bolączkę co starsze komputery, równiej mój. Pececiarzy ucieszyła większa otwartość na modowanie, co zawsze jest dobrą rzeczą. Ta odsłona wprowadzała wiele ciekawych elementów, jak choćby wybieranie umiejętności jednostek przy osiąganiu kolejnego poziomu. Sprawiało to, że podwładny, któremu udało się przeżyć niejedną bitwę stawał się o wiele bardziej wartościowy, również ze względów emocjonalnych. Do tego Firaxis rozwinęło kontrolę nad państwem, tak więc możemy wybierać sobie odpowiednie założenia choćby w kwestiach gospodarki, kultury czy religii.W 2015 roku grzecznie czekamy na premierę Star Wars: Battlefront, które zachwyciło miliony podczas otwartej bety, a 31 października 2005 roku pojawił się Star Wars: Battlefront 2, co każe mi się zastanowić, dlaczego trzecia odsłona pozbawiona jest cyferki. Któż zrozumie motywacje twórców gier i ich korporacyjnych władców? Tamte Battlefronty nie były jednak tworzone przez DICE, ale przez Pandemic Studios. Pamiętacie taką firmę? Zapewne nie, w 2009 roku została zamknięta przez EA po tym, jak wielki wydawca kupił Bioware wraz z Pandemic. Ciężko jest zapomnieć, że gry wydają firmy, a firmy mogą być zamknięte lub wykupione.
Tego samego dnia, 7 listopada, tuż po premierze Civilization IV Firaxis zostaje kupione przez Take-Two, o którym wspominaliśmy na samym początku naszego cyklu. Rozpoczynała się potężna ofensywa wydawcy, który zaczął skupować studia i rozwijać nowe marki. Wykup nie wpłynął na formę firmy, która od tamtego czasu wydała między innymi wyśmienitego XCOM-a.
![]()
11 listopada pojawiła się niesamowita gra od Lionhead Studios, czyli The Movies. Jako symulator studia filmowego sprawdzała się niesamowicie. Przeprowadzała graczy przez kolejne fazy rozwoju branży filmowej aż do lat dwutysięcznych. Najwięcej frajdy sprawiało jednak nie zarządzanie firmą, szukanie aktorów i specjalistów, ale produkcja samych filmów, ich cięcie i wpływanie na przebieg. Te czasy ogromnych gier symulacyjnych już nie powrócą.
![]()
To nie koniec świetnych premier, które przypadły na polskie święto. Pojawił się również Need for Speed: Most Wanted! Powracały policyjne pościgi, fabuła w stylu Szybkich i wściekłych, poprawienie osiągów samochodów, dokupywanie części, malowanie i wszystkie te elementy, za które gracze tak bardzo pokochali fabułki wymyślane dla kolejnych części Need for Speed. Seria wyraźnie od lat skręcała w stronę gier zręcznościowych, luźno traktujących tematykę motoryzacyjną. I bardzo dobrze, od tego były inne, superwyspecjalizowane produkcje.
![]()
Listopad kończy się naprawdę mocnym uderzeniem. Oto 22 listopada w Stanach swoją premierę ma Xbox 360, co na dobre rozpoczyna wyścig zbrojeń pomiędzy Sony a Microsoftem. Czego w tym konflikcie nie widzieliśmy! Tytuły na wyłączność, próby skopiowania sukcesu Nintendo z kontrolerami ruchowymi! Crackdown, Gears of War, Fable II, Halo: Reach! Przez lata wyścig pomiędzy Xboksem 360 a PlayStation 3 wydawał się równy, aż do końcówki generacji, kiedy to konsola Sony wyprzedziła sprzęt Microsoftu, ale było warto. Konkurencja zawsze jest dobra dla klienta, choć niejeden gracz musiał wybierać jedną z konsol ze względu na tytuły na wyłączność i te wybory na lata stawiały nas po różnych stronach głupiej barykady.
Sony nie pozostaje dłużne, ale nie może natychmiast wydać swojej konsoli, więc ogłasza 30 listopada, że PlayStation 2 było konsolą, która najszybciej osiągnęła astronomiczną sumę 100 milionów wysłanych do sklepów egzemplarzy.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!