Zaginięcie Ethana Cartera - recenzja na PlayStation 4

Adam "Harpen" Berlik
2015/07/22 19:00
8
0

Zaginięcie Ethana Cartera w ubiegłym roku zachwyciło posiadaczy komputerów osobistych. Czy gra spodoba się również właścicielom PlayStation 4?

Zaginięcie Ethana Cartera - recenzja na PlayStation 4

Choć grę Zaginięcie Ethana Cartera zrecenzowaliśmy na gram.pl w wersji pecetowej, postanowiliśmy również napisać kilka słów o edycji na konsolę Sony, która przed tygodniem zadebiutowała w sieciowej dystrybucji. Polskie studio The Astronauts z Adrianem Chmielarzem na czele nie przygotowało bowiem zwykłej konwersji, lecz przeniosło swoje dzieło na nową wersję silnika Unreal Engine, stworzonego z myślą o sprzętach nowej generacji. Zadbano również o kilka usprawnień i poprawek w mechanice rozgrywki, które nie do końca przypadły do gustu osobom mającym do czynienia z edycją na PC. Skoro już mowa o posiadaczach popularnych "blaszaków" to warto nadmienić, że otrzymają oni Zaginięcie Ethana Cartera na Unreal Engine 4 w formie bezpłatnej aktualizacji, lecz jeszcze nie wiadomo, kiedy to dokładnie nastąpi.

Zdajemy sobie sprawę, że wśród wielu czytelników gram.pl znajdują się osoby, które nie miały wcześniej styczności z Zaginięciem Ethana Cartera. Dlatego też słowem wprowadzenia dodajmy, że jest to przygodówka z widokiem z perspektywy pierwszej osoby. Wcielamy się w detektywa, Paula Prospero, który trafia do Red Creek Valley umiejscowionego gdzieś w Stanach Zjednoczonych, by tam odnaleźć młodego Ethana Cartera. Na miejscu okazuje się jednak, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana niż mogłoby się pierwotnie wydawać, bowiem w okolicy dochodzi do tragicznych wydarzeń.

Już na samym początku rozgrywki zostajemy poinformowani, że Zaginięcie Ethana Cartera to podróż bez przewodnika. Próżno tu szukać jakichkolwiek wskazówek, nie dysponujemy żadnym dziennikiem zadań czy też inwentarzem, a jeśli spotykamy jakieś postacie, to w zdecydowanej większości obserwujemy je w formie retrospekcji. Niekiedy natrafiamy również na zwłoki, więc generalnie całość skupia się na eksploracji udostępnionego obszaru, zbieraniu poszlak, szukaniu przedmiotów i rozwiązywaniu łamigłówek. Te skupiają się na używaniu znalezionych rzeczy w odpowiednich miejscach, ustalaniu wydarzeń w porządku chronologicznym czy też odpowiedniej interakcji z rozmaitymi obiektami otoczenia.

Kolejne wydarzenia doprowadzają do zaskakującego finału. Zakończenie jest jednym z największych atutów opisywanej produkcji. Nie przedstawia wszystkiego dosłownie, zachęcając graczy do dyskusji i interpretowania go na wiele sposobów. Zaginięcie Ethana Cartera pod tym względem pokazuje niesamowitą klasę - zmusza do refleksji, nie pozostawia gracza obojętnym, nie jest też kolejnym kryminałem, w którym na końcu dowiadujemy się, kto za tym wszystkim stoi. Tutaj historia została skonstruowana tak, by wprowadzić widza w osłupienie i udowodnić mu, że w przygodówkach nie trzeba ograniczać się do utartych schematów, ale można wymyślić coś nowego.

Zaginięcie Ethana Cartera w wersji na konsolę PlayStation 4 prezentuje się oszałamiająco na każdym kroku, a dopełnieniem sfery wizualnej jest niesamowita ścieżka dźwiękowa Mikołaja Stroińskiego nagrodzona podczas Annual Game Music Awards 2014 w kategorii muzyki orkiestrowej i filmowej. Eksploracja Red Creek Valley, w którym toczy się akcja gry, sprawia niesamowitą przyjemność. Nie tylko zwiedzamy okolicę, by rozwiązywać kolejne zagadki, ale również wielokrotnie przystajemy tylko po to, by podziwiać widoki. Twórcy zastosowali technikę fotogrametrii, przenosząc do gry miejsca znane z rzeczywistości. Pisaliśmy o tym zresztą w artykule zatytułowanym Red Creek Valley jest prosto z Polski, a Ethan Carter zaginął na Śląsku. Znajdziecie w nim nie tylko informacje tekstowe, ale i zdjęcia przedstawiające lokacje z gry w prawdziwym świecie.

GramTV przedstawia:

Wiele osób zastanawia się jednak, czy Zaginięcie Ethana Cartera na Unreal Engine 4 oferuje duży skok graficzny w stosunku do wcześniejszej edycji. Generalnie obie wersje są do siebie bardzo podobne, a na pierwszy rzut oka nawet identyczne. Spoglądając jednak na oświetlenie terenu czy wygląd tafli jeziora można dostrzec, że na PlayStation 4 mamy do czynienia z nieco ładniejszą grafiką. Lepiej prezentują się także efekty cząsteczkowe. Słowem - kosmetyka. Warto jednak dodać, że studio The Astronauts zdecydowało się na skorzystanie z nowej technologii nie po to, by drastycznie ulepszyć oprawę graficzną. Polska firma chciała sobie również ułatwić zadanie w przenoszeniu gry na nową platformę. Kto wie, być może z czasem poszukamy Ethana Cartera na Xbox One, a kolejne gry wspomnianego dewelopera ukażą się jednocześnie na PC oraz konsolach Sony i Microsoftu?

Zaginięcie Ethana Cartera nie jest jednak grą bez wad. Dla wielu graczy ogromnym minusem jest stosunek ceny do długości rozgrywki - napisy końcowe można ujrzeć już po kilku godzinach zabawy, a konstrukcja świata nie zachęca do wielokrotnego ukończenia produkcji. Mnie osobiście to nie przeszkadza. Cenie sobie krótkie tytuły, które nie kosztują mało i oferują krótki czas zabawy, ale ze względu na klimat i fabułę zapadają w pamięć na długo - tak jest w przypadku debiutanckiego dzieła polskiego The Astronauts. Zastrzeżenia mam natomiast do innego aspektu rozgrywki. Twórcy mogli spróbować trochę zdezorientować gracza, pozwalając mu na interakcję z obiektami otoczenia, które w żaden sposób nie są powiązane z łamigłówkami. Niestety, możemy jedynie podnosić te przedmioty, które prędzej czy później wykorzystamy. Na szczęście jednak nie trzeba robić tego w odpowiedniej kolejności - pod tym względem mamy całkowitą swobodę.

Wspomniane minusy czy też niedociągnięcia to jednak nic w porównaniu do zalet gry Zaginięcie Ethana Cartera. Ciekawie zaprojektowany świat, intrygująca fabuła z zapadającym w pamięć finałem, bardzo dobrze zaprojektowane łamigłówki, świetna grafika i klimatyczna oprawa dźwiękowa powodują, że dzieło studia The Astronauts to pozycja obowiązkowa przede wszystkim dla fanów przygodówek. Zachęcamy również do zapoznania się z tą produkcją osoby, które mają dosyć podobnych do siebie tytułów, i poszukują świeżych rozwiązań, bo takich tu z pewnością nie brakuje. Podsumowując - w pełni zasłużona "dziewiątka"!

9,0
Niezapomniane przeżycie
Plusy
  • klimat w Red Creek Valley
  • ciekawa fabuła
  • zapadający w pamięć finał
  • zagadki logiczne
  • oprawa audiowizualna
Minusy
  • zbyt mała interakcja z otoczeniem
  • dla niektórych stosunek ceny do czasu rozgrywki
Komentarze
8
Usunięty
Usunięty
24/07/2015 12:29

Jaki jest sens recenzowania takiej samej gry, którą już zrecenzowaliście rok temu?zmieniła się tylko platforma.To mniej więcej tak jakby recenzować film;"Widzieliśmy już w kinie oto nasza recenzja""Widzieliśmy już ten sam na telewizorze - oto nasza recenzja"....

Usunięty
Usunięty
23/07/2015 11:25

No początek gry robił wrażenie ale po 30 minutach wrażenie opadło i nawet nie wiem jak się kończy. Jak ktoś lubi takie przygodówki to chyba jest poprawna. Ale nie dla mnie ;p

sebogothic
Gramowicz
23/07/2015 11:14

Dobrze, że daliście 9. Adrian nie uznaje niższych not.




Trwa Wczytywanie