Pro Evolution Soccer 2015 - już graliśmy

Adam "Harpen" Berlik
2014/09/26 11:15
7
0

Już wkrótce dane nam będzie przekonać się, jak prezentuje się PES 2015 na konsolach nowej generacji w pełnej krasie. Przedsmak tego, co nas czeka oferuje jednak wersja demo, która - na szczęście - nie rozczarowuje.

Pro Evolution Soccer 2015 - już graliśmy

Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy po uruchomieniu wersji demo Pro Evolution Soccer 2015 jest oczywiście grafika. To pierwsza odsłona serii na konsole nowej generacji, która bazuje na silniku FOX Engine znanym także z Metal Gear Solid V: Ground Zeroes - w PES 2014 technologię tę wykorzystano PC, Xboksie 360 i PlayStation 3. Skok jakościowy, jeśli chodzi o oprawę wizualną nie jest olbrzymi, ale zauważalny gołym okiem.

Autorzy chwalą się, że na potrzeby PES 2015 wiernie odwzorowali tysiąc piłkarzy, którzy do złudzenia przypominają swoich odpowiedników z prawdziwych boisk. Jak jest naprawdę? Owszem, nietrudno rozpoznać gwiazdy światowego formatu, takie jak Messi czy Ronaldo. Facjatom brakuje ostatecznych szlifów, przez co wyglądają zaledwie poprawnie i gorzej niż u konkurencji. Poza tym do oprawy wizualnej nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Na uwagę zasługują bardziej ostre tekstury i wiele nowych animacji, które nie mają większego wpływu na przebieg spotkań, ale cieszą oko. Wzrok przykuwają również niestandardowe zagrania, jakimi sporadycznie popisują się wirtuozi futbolu. Świetnym przykładem są także zawodnicy, którzy po strzeleniu ważnej bramki biegną w stronę kibiców i wspólnie z nimi cieszą się ze zdobytego gola.

Skoro mowa o publiczności, warto dodać, że w Pro Evolution Soccer 2015 prezentuje się ona naprawdę dobrze, choć do rewelacji jeszcze daleka droga. Kibice żywiołowo reagują na to, co dzieje się na murawie, wspierając swoją drużynę okrzykami. Na razie za wcześnie, by każdy z nich był unikatową osobą, więc mamy do czynienia z atakiem klonów. Tak, jakby na stadion przyszła jedna, wielka rodzina. Pozostaje mieć nadzieję, że z czasem Konami zadba o to, by publiczność była bardziej różnorodna. Mimo tych niedoskonałości, realizator sukcesywnie pokazuje cieszących się ludzi, którzy wymachują szalikami bądź skaczą z radości po golu.

GramTV przedstawia:

To wszystko smaczki i detale, które powodują, że PES 2015 robi krok w przód pod względem oprawy meczowej. Wiadomo natomiast, że najważniejsza jest rozgrywka. Tempo poszczególnych spotkań jest znacznie szybsze niż w ubiegłorocznej części, co należy uznać za ogromną zaletę. Frajda z przeprowadzania kolejnych akcji jest doprawdy ogromna. Mowa zarówno o szybkich kontrach czy też budowaniu ataku pozycyjnego (tiki-taka również jest możliwa). Wprowadzony przed kilkoma laty system precyzyjnych podań został ulepszony i adresowanie futbolówki do kolegi z drużyny z niemalże chirurgiczną precyzją umożliwia stworzenie dokładnie takiej akcji, jaką byśmy chcieli przeprowadzić.

Naturalnie łatwo się pomylić. Puszczenie przycisku zbyt wcześnie lub przytrzymanie go za długo, skutkuje natychmiastowym przejęciem piłki przez rywala. W sytuacjach kryzysowych sztuczna inteligencja momentami zawodzi. Piłkarze naszego zespołu z trudem wracają do swoich pierwotnych pozycji, zostawiając dużo pustej przestrzeni na murawie. To nie jedyny moment, w którym Pro Evolution Soccer 2015, z powodu błędnych skryptów, sprawia zawód. Szumnie reklamowani bramkarze nowej generacji, rzekomo potrafiący lepiej reagować na zachowanie napastników, potrafią zachować się irracjonalnie. Zamiast skracać odpowiednio kąt i popisać się niesamowitą paradą, odbijają piłkę wprost pod nogi zawodnika drużyny przeciwnej.

PES 2015 w wersji demonstracyjnej zaoferował dostęp do siedmiu drużyń, takich jak: FC Barcelona, Real Madryt, Juventus F.C., SSC Napoli, FC Bayern Monachium, Atletico Madryt i Athletic Bilbao, którymi można było rozegrać 10-minutowe spotkanie na stadionie Konami. Co ciekawe jednak, na ekranie startowym wersji demo pojawił się... Stadion Narodowy w Warszawie, który znajdzie się w finalnej edycji gry.

Kilkadziesiąt spotkań rozegranych w demo Pro Evolution Soccer 2015 to zdecydowanie za mało, by pokusić się o recenzję mechaniki rozgrywki w nowej odsłonie cyklu, ale wystarczająco, by wydać wstępny werdykt. Już teraz wiadomo, że Konami idzie w dobrym kierunku, a PES 2015 ma szansę zostać najlepszą częścią serii. Szybsze tempo rozgrywki, poprawiony system podań i oddawania strzałów, udoskonalona oprawa meczowa i liczne smaczki sprawiają, że gra się z przyjemnością. Oby trwała ona, jak najdłużej - najlepiej do czasu wydania Pro Evolution Soccer 2016. Ale czy tak będzie, przekonamy się dopiero po premierze PES 2015, którą zaplanowano na 13 listopada.

Komentarze
7
Usunięty
Usunięty
10/11/2014 15:41

[m]

Usunięty
Usunięty
14/10/2014 16:47

Też uważałem, że PES jest lepszy od FIFA - takie moje zdanie. Na pewno kupię piętnastkę a szczególnie dla pokopania piłeczki na Narodowym. Ciekawe jak to wyjdzie i czy dach będzie zamykany? :)))

Usunięty
Usunięty
28/09/2014 14:27

> Gra dla ambitnych, zdecydowanie bardziej symulator niz arcade. Ale moment, fox engine?> Czemu ja widze na ekranie ladowania Havok?FoxEngine to silnik graficzny odpowiadający jedynie za wygląd gry. Havok to silnik fizyczny - odpowiadający za wszelkie ruchy na stadionie - polecam obejrzeć filmiki z yt ;) https://www.youtube.com/watch?v=fl2s9zRR6ew




Trwa Wczytywanie