Druhowie obu Bezimiennych, czyli piątka najważniejszych NPC w serii Gothic

Łukasz Wiśniewski
2012/01/20 14:30

W niewielu seriach cRPG mamy okazję z części na część spotykać tych samych bohaterów niezależnych. Cykl Gothic ma całą grupę postaci ważnych dla świata, do tego bardzo charakterystycznych.

W niewielu seriach cRPG mamy okazję z części na część spotykać tych samych bohaterów niezależnych. Cykl Gothic ma całą grupę postaci ważnych dla świata, do tego bardzo charakterystycznych.

Druhowie obu Bezimiennych, czyli piątka najważniejszych NPC w serii Gothic

Zapewne wiele osób zasiadając do kolejnej odsłony serii Gothic wyczekuje momentu, w którym ich bohater spotka ponownie starych znajomych. Zastanawiamy się, jak potoczyły się ich losy, gdzie zaniosły ich nogi i w jaką kolejną awanturę się wplątali. Nawet, jeśli dana część cyklu podoba nam się mniej niż inne, starzy kamraci - Diego, Gorn, Milten, Lester i Lee - łagodzą wrażenie niedosytu. W pewnym sensie bowiem to oni są samą kwintesencją tej serii i jej prawdziwymi bohaterami. Postać, którą kierujemy zmieniła się, ale oni wciąż się trzymają, choć zdążyli się nieco postarzeć. Przypomnijmy sobie ich losy.

Diego

Cwaniak spadający zawsze na cztery łapy, honorowy złodziej, przemytnik... ogólnie facet z klasą. Pierwszy Bezimienny poznał Diego w dramatycznych okolicznościach. Zesłany do kolonii górniczej w Khorinis, więzienia zamkniętego pod magicznym kloszem, padł ofiarą Bullita, brutala ze Starego Obozu. Dzięki interwencji Diego przeżył. Krok po kroku miedzy Bezimiennym a Diego zawiązała się nic przyjaźni. Z Miltenem, Gornem i Lesterem współpracował w zasadzie od początku pobytu w kolonii, dzielili się informacjami o wydarzeniach we wszystkich obozach. Po przerwaniu bariery Diego chciał zawiadomić miasto Khorinis o pojawieniu się smoków, ale nie uwierzono mu i ponownie stał się na jakiś czas więźniem. Odpływając z wyspy, Bezimienny zabrał go ze sobą na statek, wcześniej pomagając w zemście na dawnym wspólniku, przez którego Diego trafił do kolonii.

Po przybyciu do Myrtany drogi Diego i bezimiennego rozdzieliły się na jakiś czas. Spotkali się dopiero w Varancie. Gdy Bezimienny włożył na głowę koronę Myrtany i przyjął imię Rhobar III, nie zapomniał o swym przyjacielu. Przez lata Diego służył mu radą, ale gdy król zaczął pogrążać się w obłędzie i urosły wpływy niechętnego mu lorda Hagena, postanowił oddalić się na bezpieczną odległość. Zajął się przemytem pomiędzy Myrtaną a Argaan, urządził sobie kryjówkę na wysepce Feshyr. Tam poznał młodego pasterza, który z czasem został kolejnym bezimiennym herosem. Po części dzięki naukom, jakie pobierał u Diego. Po rzezi na Feshyr, Diego zabrał podopiecznego na Argaan, na krótko trafił do lochu w Stewark, po czym zaczął zbierać starą ekipę, którą przeznaczenie pchnęło na Wyspy Południowe. Gdy okazało się, że Rhobar III może wrócić do pełni władz umysłowych, znowu stanął u boku króla.

Gorn

Twardziel z niewyparzoną gębą, porywczy i nieustępliwy, ale zdolny do dowolnych poświeceń dla przyjaciół. Jednocześnie ogniwo łączące pozostałych kompanów z generałem Lee, pod którego komendą walczył jeszcze w Nowym Obozie, pod magiczną barierą. Właśnie tam poznał pierwszego Bezimiennego. Po zniknięciu bariery próbował zbiec, ale został schwytany. Bezimienny wraz z Miltenem wykupili go z lochu. Powrócił pod rozkazy generała Lee, po czym tak jak część jego podkomendnych został Łowcą Smoków. Później zaokrętował się na statek Bezimiennego i razem z całą paczką udał się na dwór Irdorath, a stamtąd do Myrtany.

Gorn od zawsze miał na pieńku z orkami, więc w Myrtanie natychmiast przyłączył się do ludzkich buntowników, walczących z okupantami. Wielokrotnie zasłużył się w wojnie wyzwoleńczej, choć po drodze zdarzyło mu się ulec w walce i trafić do orkowego lochu (skąd ponownie wydobył go Bezimienny). Po pokonaniu demona w twierdzy Gotha osiadł tam na dłużej, jako komendant. Odbudowa umocnień została przerwana pojawieniem się armii orków pod dowództwem Thorusa. Bezimienny pojawił się na czas i sprowadził posiłki w postaci generała Lee wraz z paladynami. Po koronacji Bezimiennego, za swe zasługi Gorn został przez niego mianowany generałem. Później wraz z resztą ekipy wylądował na indeksie u lorda Hagena, więc wyruszył na Argaan, gdzie został dowódcą straży w mieście Stewark. Tam spotkał Diego i jego podopiecznego, czyli nowego bezimiennego bohatera.

Milten

GramTV przedstawia:

Najbardziej wykształcony z całej ekipy, mag ognia i pasjonat pradawnej wiedzy. W kolonii górniczej znalazł się z nie do końca jasnych powodów, ale los uśmiechnął się do niego i udało mu się dołączyć do magów ognia. Ze względu na tę przynależność, był bardzo cennym członkiem grupy. Podczas rzezi magów, dokonanej przez magnata Gomeza ze Starego Obozu, cudem uniknął śmierci. Jego wiedza i moce wielokrotnie pomagały Bezimiennemu w rozmaitych rytuałach i poszukiwaniach. Po zniknięciu bariery udał się do klasztoru nieopodal miasta Khorinis. Z rozkazu lorda Hagena dołączył do paladynów, ale gdy Bezimienny zbierał załogę, natychmiast się zaokrętował.

W Myrtanie przez krótki czas wspierał buntowników, ale potem wyruszył do Nordmaru, by w tamtejszym sławnym klasztorze zgłębiać sekrety Pradawnych. Jeszcze nim Bezimienny stał się Rhobarem III, Milten zdążył awansować na Arcymaga Ognia. Po dwóch latach podczas podróży został schwytany i uwieziony przez Thorusa. W sukurs przyszedł mu oczywiście Bezimienny. Po koronacji przyjaciela Milten pozostał na dworze, ale jak i inni w pewnym momencie musiał opuścić Myrtanę. Na Argaan, w Tooshoo, dołączył do lokalnego zgromadzenia magów i ze względu na swą wiedzę został Wielkim Mistrzem Ognia. Tam spotkał się z nowym bezimiennym bohaterem. Od samego początku polubił tego ambitnego młodzieńca. Odegrał bardzo ważną rolę w misji młodego Bezimiennego na Argaan.

Lester

Koneser Bagiennego Ziela, przyjazny, ale w razie czego i bardzo niebezpieczny. Niegdyś Lester uczył się fachu alchemicznego, ale kariera mu się złamała i trafił do kolonii górniczej. Przyłączył się do bractwa Śniącego raczej ze względu na to, że miało ono siedzibę na mokradłach pełnych Bagiennego Ziela, niż z pobudek ideologicznych. Dzięki niemu pozostali wiedzieli o planach bractwa. Dramatyczne wydarzenia towarzyszące zniknięciu bariery nadszarpnęły jego nerwy (był przecież pod wpływem Śniącego) i przez jakiś czas pędził żywot pustelniczy. Powrót Bezimiennego to zmienił. Wyruszył wraz z resztą okrętem, po przybyciu do Myrtany miał go pilnować na wybrzeżu, ale zawiódł.

Wyruszył do Varantu, gdzie odegrał ważna rolę w wydarzeniach, jakie rozegrały się w Al Shedim. Gdy wszystko się uspokoiła, a Bezimienny został królem, Lester wycofał się do Bragi, gdzie założył plantację Bagiennego Ziela. Gdy jego przyjaciele zostali zmuszeni do opuszczenia Myrtany podążył wraz z nimi na Argaan. Przez krótki czas współpracował z wygnanym szamanem srebrowodzkich orków, w jego szałasie spotkał nowego bezimiennego bohatera. Wbrew własnej woli został wplątany w wir dramatycznych wydarzeń na wyspie (został porwany z rozkazu Xeshy), choć pewnie i tak by dołączył do kompanów, a już na pewno wsparł Miltena, który jest mu najbliższy z całej ekipy.

Lee

Były generał w armii Rhobara II, niesłusznie oskarżony o zamordowanie królowej i wtrącony do kolonii górniczej. Twardy i rozsądny dowódca, ceniący życie swych podwładnych i unikający bezsensownych walk, gdy istnieje inna droga do osiągnięcia celu. Lee nie należał do spisku, ale jego drogi wielokrotnie krzyżowały się z Bezimiennym i jego kompanami. Po usunięciu bariery, zadbał, by jego podkomendni z Nowego obozu nie rozproszyli się, lecz wyruszyli w stronę miasta Khorinis jako zwarta grupa. Zablokował dostawy żywności do miasta, by wymusić na lordzie Hagenie amnestie dla swych ludzi. Plan nie powiódł się i Lee postanowił obrać ostrzejszy kurs. Zabił sędziego, który go skazał i zaokrętował się na żaglowiec Bezimiennego. Tak trafił do Myrtany.

Po powrocie dążył już jedynie do zemsty na Rhobarze II, której wreszcie dokonał z pomocą Bezimiennego. W okresie wojny domowej kontrolował okolice stolicy jako udzielny władca, a po koronacji Rhobara III ponownie został jednym z najważniejszych generałów Myrtany. W kampanii przeciwko Argaan dowodził połową sił inwazyjnych (drugą kierował lord Hagen). Jego celem było miasto Setarrif i właśnie tam, podczas oblężenia, zastał go kataklizm.

Komentarze
31
sebogothic
Gramowicz
01/11/2013 18:41

Pomimo oczywistych wad Arcanii i odejścia od wielu elementów charakterystycznych dla serii Gothic to uważam, że wygląd starych przyjaciół przeniesiono wzorcowo. Toż to bohaterowie z "jedynki" tylko w HD ;P

Usunięty
Usunięty
27/01/2012 11:38

Masz racje khizbu, Lee był bardzo idealny... Ale koniec G3 Zmierzch Bogów nie musiał być ostatnim końcem gry Gothic. Wiem że nie ma wojny z orkami, panuje spokój, ale można jeszcze rozkręcić fabułe z grafiką z dawnych Gothiców, m.i.n.: mój pomysł na G5, nie moge wam zdradzić pomysłów :(

Usunięty
Usunięty
25/01/2012 18:22

Kolejny raz napiszę że Gothic skończył się na G3. Marny dodatek oraz Arcania to tylko kiepski sposób na zarobienie pieniędzy za wielką wodą.Co do postaci. Moim ulubionym "przyjacielem" był Lee. Przede wszystkim zawsze był po dobrej stronie i w przeciwieństwie od Diego i Laresa kierował się ideą, a nie chęcią zarobienia pieniędzy. Poza tym, był bardziej rozgarnięty od równie dobrego Gorna.




Trwa Wczytywanie