Bastion - recenzja

Adam "Harpen" Berlik
2011/08/12 14:15

Bastion to tytuł który dotychczas kojarzył mi się wyłącznie z powieścią Stephena Kinga. Dotychczas, gdyż pod taka samą nazwą wydano grę na Xbox Live Arcade, ale nie ma ona nic wspólnego ze wspomnianą książką. Jest za to jedną z lepszych produkcji dostępnych w sieciowej usłudze Xboksa 360.

Bastion to tytuł który dotychczas kojarzył mi się wyłącznie z powieścią Stephena Kinga. Dotychczas, gdyż pod taka samą nazwą wydano grę na Xbox Live Arcade, ale nie ma ona nic wspólnego ze wspomnianą książką. Jest za to jedną z lepszych produkcji dostępnych w sieciowej usłudze Xboksa 360. Bastion - recenzja

Bastion może śmiało konkurować z innymi, jakże świetnymi tytułami z Xbox Live Arcade, takimi jak wydane niedawno From Dust, Insanely Twisted Shadow Planet, Trenched czy też starszymi pozycjami pokroju Super Meat Boy, Castle Crashers, Limbo bądź Shadow Complex. Jednocześnie nie widzę na horyzoncie nic, co ewentualnie w tym roku mogłoby dołączyć do powyższego zestawienia hitów z Xbox Live Arcade.

Gdyby obejrzeć filmik prezentujący rozgrywkę w Bastionie bez dźwięku, można by – całkiem słusznie zresztą – sądzić, że gra na tle innych produkcji wyróżnia się jedynie ręcznie rysowaną, kolorową oprawą wizualną, która nota bene buduje świetny klimat. Tak naprawdę siła Bastionu tkwi również w narracji. Nasze poczynania na żywo są komentowane przez narratora, w rolę którego wcielił się członek Supergiant Games Logan Cunningham. Czasem złośliwie wypowiada się na temat wykonywanych przez nas czynności, innym razem chwali, a także potrafi pozostać neutralnym, po prostu mówiąc o tym, co aktualnie dzieje się na ekranie i tym samym, wspólnie z graczem, tworząc fabułę w czasie rzeczywistym.

Historia przedstawiona w grze opowiada o losach Dzieciaka, którego zadanie polega na uratowaniu Bastionu i sąsiednich krain dotkniętych katastrofą. Rozgrywka została zaprezentowana z perspektywy rzutu izometrycznego i skupia się przede wszystkim na eksplorowaniu kolejnych lokacji, w których musimy stawić czoła rozmaitym wrogom. Recenzowaną produkcję najprościej można nazwać więc prostym, lecz z pewnością absorbującym przedstawicielem gatunku hack'n'slash. Fabuła nie należy do skomplikowanych, choć na końcu zabawy mamy możliwość wybrania jednego z dwóch zakończeń, a twórcy ogromny nacisk położyli na walkę, odblokowywanie nowych rodzajów broni i umiejętności oraz stworzyli niesamowitą atmosferę, dzięki bajecznej grafice i klimatycznej ścieżce dźwiękowej.

GramTV przedstawia:

Bastion to nic innego, jak jedyne bezpieczne miejsce po katastrofie i baza wypadowa naszego Dzieciaka. To właśnie tam zajmuje się on ulepszaniem zdobytych rodzajów broni, rozwijaniem umiejętności oraz przeprowadzaniem dialogów z bohaterami, którzy są mniej lub bardziej powiązani z fabułą gry. Zdobywając kryształy podczas rozgrywki sukcesywnie odbudowujemy kolejne elementy Bastionu, a także tworzymy zupełnie nowe – na przykład zbrojownię, kaplicę zamieszkiwaną przez bogów lub sklep. Przyznam szczerze, że takie rozwiązanie bardzo przypadło mi do gustu, bo ile można przechodzić kolejne misje przerywane cut-scenkami?

W Bastionie podczas walki korzystamy wyłącznie z dwóch rodzajów ataków i jednej zdolności specjalnej, ale między misjami możemy modyfikować swoje wyposażenie. Początkowo przeciwnicy nie stanowią większego wyzwania, a na mapach pojawia się mnóstwo buteleczek, dzięki którym zregenerujemy energię życiową. Dopiero później trzeba się nieźle napocić, by się uporać z intruzami. Kiedy zginiemy z rąk przeciwników będziemy mogli kontynuować zabawę od tego samego miejsca, a w chwili, gdy poniesiemy śmierć po raz kolejny, zostaniemy zmuszeni do rozpoczęcia danego etap od początku.

Ogromnym plusem Bastionu jest stosunek czasu rozgrywki do ceny. Gra kosztuje 1200 punktów Microsoftu, czyli około 50 złotych. Co prawda za pierwszym podejściem napisy końcowe można ujrzeć po około sześciu godzinach zabawy, ale jestem przekonany, że inni gracze, podobnie jak ja, skorzystają z opcji New Game + i rozpoczną zabawę od nowa, chcąc po raz kolejny zwiedzić ten niesamowity świat i przy okazji odblokować dostęp do kolejnych przedmiotów. Poza tym, jeśli chcemy, możemy na jakiś czas porzucić fabułę na rzecz pobocznych etapów, w których sprawdzamy swoją zręczność i odblokowujemy nowe rzeczy. Na przykład musimy zniszczyć znajdujące się na mapie przedmioty przy wykorzystaniu określonej liczby strzałów, czy też biec szybko przed siebie, gdyż kolejne elementy podłoża znikają w mgnieniu oka, jednocześnie trafiając do celu lub zniszczyć wyznaczoną liczbę przeciwników w odpowiednim czasie. O ile osiągnięcie najniższego pułapu nie stanowi żadnego problemu, o tyle zdobycie najwyższego śmiało można nawet sobie wpisać do CV.

Bastion w chwili obecnej jest jedną z najlepszych gier na Xbox Live Arcade i jestem przekonany, że odniesie ona taki sam sukces również na PC – zadebiutuje na tej platformie w najbliższy wtorek. Supergiant Games stworzyli produkcję, która początkowo może wydawać się jedynie bajkowym hack'n'slashem, jednak gdy się w nią zagłębimy, odkryjemy mnóstwo innych zalet: narratora budującego fabułę na bieżąco poprzez komentowanie naszych poczynań, niesamowitą ręcznie rysowaną oprawę graficzną i klimatyczne udźwiękowienie (między innymi gitara akustyczna), świetnie skonstruowany system walki, projekty poziomów, sporo przedmiotów do odblokowania oraz dowolność w wykonywaniu kolejnych misji. I to, że tuż po ukończeniu chce się rozpocząć zabawę od nowa.

8,5
Zakochaj się
Plusy
  • świetna narracja
  • ręcznie rysowana grafika
  • klimatyczna muzyka
  • system walki
  • czas rozgrywki
  • misje poboczne
  • dużo rzeczy do odblokowania
Minusy
  • kiedyś w końcu się znudzi
Komentarze
11
Usunięty
Usunięty
16/08/2011 18:37

Te teksty to masakra- w tym złym słowa znaczeniu. Odpowiedź na pytanie:"Same plusy a ocena 8,5 wtf?!""Bo to gra na Xbox Live Arcade i mimo wszystko uproszczona, ale z niesamowitym klimatem.".Ta gra też wyszła na komputery PC deklu... Na tej zasadzie, wszystkie Twoje teksty będę oceniał "nie podoba mi się" bo to Twoje teksty, czyli te gorsze.Minus wsadzony na siłę(by nie było kolorowo) "W końcu się znudzi". Kurde, jesteś geniuszem bo do każdej gry taki minus trzeba dopisać. Każda gra się w końcu znudzi. Eh, ale w sumie to czego ja oczekuje. To recenzja Harpena....

Usunięty
Usunięty
13/08/2011 17:51

Hmm grafika wygląda jak w Dofusie/Wakfu aż mocno podobna

Usunięty
Usunięty
13/08/2011 14:44
Dnia 13.08.2011 o 14:38, Buachu napisał:

Nie mogę się doczekać wersji na PC, oby tylko cena była przestępna :)

13,99€




Trwa Wczytywanie