From Dust - recenzja

Adam "Harpen" Berlik
2011/07/26 18:01

Już kilka razy byłem bogiem. Najpierw w kolejnych częściach Populousa, a później w Black & White. Teraz znów mogę się w niego wcielić za sprawą From Dust i jest mi z tym naprawdę dobrze.

Już kilka razy byłem bogiem. Najpierw w kolejnych częściach Populousa, a później w Black & White. Teraz znów mogę się w niego wcielić za sprawą From Dust i jest mi z tym naprawdę dobrze. From Dust - recenzja

Nie można nie zacząć tej recenzji w inny sposób. Po pierwsze należy zaznaczyć, że za stworzenie From Dust nie odpowiada byle kto, bo wewnętrzne studio Ubisoftu zlokalizowane w Montpellier, na czele którego stoi słynny twórca, Eric Chahi, mający na swoim koncie tak udane produkcje, jak Another World i Heart of Darkness. Autorzy poniekąd czerpali inspirację z klasyków – słynnego Populousa i niemniej znanego Black & White, jednakże From Dust różni się od tych tytułów pod wieloma względami.

From Dust opowiada historię zagubionego plemienia. Nam przypada rola Breath, czyli mocy (można ją nazwać bóstwem, bo to od niej zależy los mieszkańców), która pojawia się na kolejnych mapach w formie żółto-czarnego kursora. Wykorzystujemy go do manipulacji otoczeniem po to, by doprowadzić wieśniaków do kolejnych totemów. W każdym z nich nasi podopieczni muszą wybudować wioskę oraz nierzadko zmagać się z kataklizmami, takimi jak na przykład powodzie, erupcje wulkanów i tsunami. Jeśli nie zdobędziemy wszystkich totemów, a do naszej dyspozycji będzie mniej niż pięciu osadników, będziemy musieli rozpocząć daną misję od nowa. Jeśli natomiast utrzymamy większość członków naszego plemienia przy życiu, a nasze poprzednio stworzone wioski zostaną zniszczone, wieśniacy będą odradzać się w nieskończoność dopóki nie wybudujemy się przy ostatnim z totemów.

Zasady rozgrywki w From Dust są niezbyt skomplikowane. Gra, mimo iż od biedy można ją nazwać strategią, choć to raczej zręcznościówka, posiada świetnie skonstruowany system sterowania za pomocą pada. Lewą gałką analogową poruszamy naszym kursorem, lewy spust służy do pobierania danego surowca, na przykład piasku, wody, magmy, roślin czy też lodu, z kolei za pomocą prawego umieszczamy dany materiał w wyznaczonym miejscu. Z kolei krzyżakiem aktywujemy dostęp do zdolności specjalnych danego totemu. Możemy na przykład zatrzymać falę, która zalałaby nasze wioski bądź też w mgnieniu oka pozbyć się ognia.

Przed premierą twórcy From Dust zapewniali, że ukończenie głównej kampanii powinno zająć od dziesięciu do piętnastu godzin. Faktycznie przejście całości zajmuje mniej więcej tyle czasu, ale na tym zabawa się nie kończy. Do dyspozycji graczy oddano także sporą liczbę wyzwań, w których musimy wykonywać odpowiednie czynności we właściwym czasie. O ile początkowe etapy nie należą do trudnych, o tyle później trzeba się nieźle napocić, by zaliczyć daną misję. W grze nie ma multiplayera. I bardzo dobrze, bo jakikolwiek tryb rozgrywki wieloosobowej byłby z pewnością dodany na siłę. Całość skonstruowano z myślą o entuzjastach zabawy w pojedynkę.

From Dust bliżej do zręcznościówki niż strategii, ponieważ ogarnięcie wszystkich totemów tak, by żadna wieś nie została zniszczona przez kataklizm, wymaga naprawdę ogromnej zręczności palców. Poza tym wykazać się szybkością musimy także podczas budowania kolejnych dróg, dzięki którym nasi mieszkańcy będą mogli przejść na następną wyspę, by tam wybudować wioskę przy totemie. Bardzo często zdarza się, że nasze kilkuminutowe starania idą na marne, gdyż stworzone z piasku przejście podmyje woda. Na szczęście po kilkudziesięciu minutach zabawy można nabrać wprawy i skutecznie walczyć z siłami natury.

Piasek, woda, lód, rośliny i magma pozwalają nam na doprowadzenie mieszkańców do kolejnych totemów. Piasek służy przede wszystkim do tworzenia mniej skomplikowanych dróg w miejscach, gdzie poziom wody jest dość niski. Możemy nim także przykryć góry stworzone przy pomocy stygnącej lawy. Z kolei za pomocą wody gasimy pożary wówczas, gdy nie dysponujemy odpowiednią mocą, a rośliny – na przykład drzewa odpowiadające za wzniecanie pożarów – możemy wyrwać i wrzucić do największego odpływu.

Podczas rozgrywki w From Dust ciężko doszukać się błędów technicznych. Można natomiast natrafić na niedorzeczne rozwiązania. Przy jednym z totemów znajdują się rośliny po których nie przejdą nasi wieśniacy, dlatego też najpierw musimy je usunąć lub przykryć sporą ilością piasku. Gdy to uczynimy zobaczymy, że pozostałą część przeszkód nasi podopieczni usunęli w zaledwie sekundę i już rozpoczęli budowę. Same wsie powstają tutaj szybciej niż stacje Statoil z prefabrykowanych elementów. Nie oznacza to jednak, że powyższe drobnostki mają jakikolwiek wpływ na ogólny odbiór całości, ale wypada o nich wspomnieć. Niektórym może nie spodobać się również to, że przed każdą misją oglądamy ten sam filmik.

GramTV przedstawia:

Sama grafika w From Dust prezentuje się co najwyżej średnio, ale gra jedynie poprawną oprawę wizualną nadrabia wyjątkowym klimatem. Kolejne wyspy, na których wykonujemy misje, nie zawierają żadnych szczegółów tworzących tętniący życiem świat (jedynie skały, rośliny i ewentualnie magma bądź lód), a mimo to ogląda się je z przyjemnością. W trakcie zabawy mamy okazję słyszeć powtarzający się motyw muzyczny, który powinien przypaść do gustu każdemu. W ramach ciekawostki warto dodać, że za stworzenie okładki From Dust odpowiada polska firma.

From Dust spełnił moje oczekiwania. Szkoda tylko, że gdy zdążyłem się na dobre rozkręcić, przechodziłem ostatnią misję z kampanii. Na szczęście jest jeszcze mnóstwo wyzwań, więc generalnie gra zapewnia co najmniej kilkanaście godzin rozgrywki. Nowa produkcja Erica Chah i i spółki cechuje się niezwykle prostą mechaniką rozgrywki, świetną atmosferą, klimatyczną oprawą audiowizualną (zwłaszcza audio), a także niewiele kosztuje, gdyż jest dystrybuowana jedynie drogą cyfrową. Za 1200 punktów Microsoftu grzech nie kupić. Ba, kupiłbym ją nawet, gdyby wyszła w wersji pudełkowej.

From Dust jutro pojawi się na Xbox Live Arcade. Edycja PC zadebiutuje dopiero w sierpniu. Gra trafi także na PlayStation Network w bliżej nieokreślonym terminie.

8,0
Jeśli nie wiecie, na co wydać 1200 punktów Microsoftu to... już wiecie
Plusy
  • wciąga
  • długi czas rozgrywki
  • klimat
  • cena
  • mechanika rozgrywki i sterowanie
Minusy
  • kilka niedorzecznych rozwiązań, które nie mają wpływu na odbiór gry
Komentarze
16
Usunięty
Usunięty
31/07/2011 10:16

A czy wersja PC będzie dostępna tylko drogą elektroniczną oraz czy będzie po polsku?

MBi
Gramowicz
30/07/2011 13:02

czekam na wersje pc ;d

Krzysiek_Ogrodnik
Gramowicz
28/07/2011 15:50
Dnia 27.07.2011 o 18:03, qlaker napisał:

> Kod na FD otrzymaliśmy tydzień temu i recenzja zostałaby publikowana jeszcze wcześniej, > gdyby nie wiszące nad nami embargo - to takie dziwne, że recenzja ukazała się przed premierą > gry? :) Tzn ogólnie to nie jest dziwne :P, ale nie sądziłem, że np gry Arcade z XBL też możecie dostać jakoś wcześniej i je sprawdzić :P. Teraz już będę wiedział. Fajnie :), aaa ja też już gram :D

Różnie z tym bywa, zależy od wydawcy. Czasem nawet dostajemy gry z XBL-a i PSN na płytach - tak na przykład było w przypadku BGE HD :)




Trwa Wczytywanie