L.A. Noire - zapowiedź

Adam "Harpen" Berlik
2010/12/06 20:00

L.A. Noire to gra, która została oficjalnie zapowiedziana w 2006 roku, jednak dopiero kilka tygodniu temu pojawiły się szczegółowe informacje na jej temat. Czego należy spodziewać się po produkcji tworzonej przez studio Team Bondi na zlecenie Rockstar Games?

L.A. Noire to gra, która została oficjalnie zapowiedziana w 2006 roku, jednak dopiero kilka tygodniu temu pojawiły się szczegółowe informacje na jej temat. Czego należy spodziewać się po produkcji tworzonej przez studio Team Bondi na zlecenie Rockstar Games?

Czym jest L.A. Noire?

Czym jest L.A. Noire?, L.A. Noire - zapowiedź

Zanim przejdziemy do właściwej części artykułu, należy wyjaśnić jedną zasadniczą kwestię. Mianowicie spróbujemy przyporządkować L.A. Noire do konkretnego gatunku. Po obejrzeniu materiałów (czy to trailera, czy to screenshotów) można bowiem odnieść mylne wrażenie, że będziemy mieli do czynienia z klonem serii Grand Theft Auto osadzonym w realiach powojennych. Nic bardziej mylnego. Rzeczonej produkcji momentami nawet bliżej do tradycyjnej gry przygodowej. Zaskoczenie? A jakże. Twórcy określają swoje dzieło mianem "thrillera detektywistycznego". Oczywiście mimo wszystko nie zabraknie w nim strzelanin i pościgów (a nawet walki wręcz), ale wiedzieć należy, że sama rozgrywka nie będzie zawierała wielu dynamicznych momentów. Co nie znaczy, że będzie nudno. Dlaczego?

Powojenne Los Angeles

Powojenne Los Angeles, L.A. Noire - zapowiedź

Akcja gry L.A. Noire przeniesie nas do 1947 roku, do tytułowego Miasta Aniołów. Gracz przejmie kontrolę nad funkcjonariuszem skorumpowanej policji, Colem Phelpsem, który będzie miał za zadanie rozwikłać zagadkę tajemniczych morderstw. Jak zapewniają twórcy, fabuła będzie toczyć się przez kilka lat, a zatem z pewnością zobaczymy także Los Angeles po roku pięćdziesiątym. Niewykluczone również, że, podobnie jak w Mafii II, tak i w zapowiadanej produkcji, zaobserwujemy diametralne zmiany w wirtualnym świecie. Wracając jednak do scenariusza: zanim zajmiemy się wykonywaniem głównej misji, na rozgrzewkę popracujemy trochę w drogówce, by następnie otrzymać angaż na wyższe i zarazem bardziej odpowiedzialne stanowisko.

Jednym z priorytetów twórców L.A. Noire jest wiernie odwzorowane miasto. Najważniejsze jest to, że będzie ono identyczne, jak w rzeczywistości, a ponadto gracz otrzyma pełną swobodę poruszania się. Oznacza to, że będzie mógł pójść dokładnie tam, gdzie będzie chciał, jak w Grand Theft Auto, ale w odróżnieniu od znanego cyklu, tutaj nie otrzymamy możliwości wykonywania zadań pobocznych czy też mini-gier o charakterze zręcznościowym. Już teraz wiadomo, że L.A. Noire stawia na opowiadaną historię, a nie rozbudowany gameplay. Oznacza to brak liniowości w kwestii zaliczania kolejnych misji, ale kompletne prowadzenie za rączkę jeśli chodzi o fabułę.

Jak już wspomnieliśmy wyżej, L.A. Noire to przede wszystkim scenariusz i miasto. Autorzy olbrzymią wagę przywiązują do misji. Te powstają w oparciu o autentyczne zbrodnie, którymi przed kilkudziesięciu laty zajęli się dziennikarze, szczegółowo opisując je w artykułach prasowych. Nie zabraknie także zadań wyjętych wprost z kartotek LAPD, czyli departamentu policji Los Angeles. Rockstar Games zatrudniło do prac nad grą nawet scenarzystę mającego na swoim koncie fabułę The Getaway, czyli Brendana McNamarę.

Powojenne Los Angeles

Powojenne Los Angeles, L.A. Noire - zapowiedź

Jeśli ktoś spodziewa się, że esencją rozgrywki w L.A. Noire będą dynamiczne strzelaniny, to musimy go rozczarować. Już na początku artykułu zaznaczyliśmy, że mamy tutaj do czynienia z pewnego rodzaju grą przygodową. Wykonywanie danej misji rozpoczniemy od dojazdu na miejsce zdarzenia, a następnie zajmiemy się przesłuchiwaniem świadków oraz zbieraniem dowodów. Ostatni z wymienionych elementów zapowiada się nad wyraz ciekawie, ponieważ w odróżnieniu od wielu innych gier tego typu, w L.A. Noire kluczem do sukcesu, czyli zrobienia odpowiedniego użytku ze znalezionej rzeczy, nie będzie wyłącznie wrzucenie jej do inwentarza. Zanim to zrobimy, konieczne będzie obejrzenie znaleziska ze wszystkich stron (np. w celu zlokalizowania śladów krwi), a w niektórych przypadkach otworzenie skrzynki, w której znajdzie się interesujący nas przedmiot.

GramTV przedstawia:

Kiedy wreszcie uda nam się dotrzeć do podejrzanego, przeniesiemy się na komisariat. To właśnie tam będą odbywać się przesłuchania. W tym przypadku twórcy L.A. Noire również nie stawiają na uproszczenia, lecz skomplikowanie. Samo zadawanie pytań (te pojawią się na liście w notatniku) i uzyskiwanie odpowiedzi to dla ludzi z Team Bondi zdecydowanie za mało. Chcą, by gracz był aktywnym uczestnikiem akcji, dlatego też oddadzą do jego dyspozycji możliwość wypowiedzenia się. Będziemy mogli zadecydować, czy wierzymy w wersję potencjalnego przestępcy, czy też naszym zdaniem mija się ona z prawdą. Możemy również stanąć gdzieś po środku. Jest realistycznie? Owszem, ale to jednak nie zadowoliło twórców, którzy postanowili, że przygotują coś ponadto, coś, czego wcześniej w grach wideo nie było.

Mimika to podstawa

Mimika to podstawa, L.A. Noire - zapowiedź

Mowa o specjalnym systemie nazwanym MotionScan. Motion, czyli ruch, scan, czyli skanowanie. Ujmując rzecz najogólniej, gracz będzie przyglądał się zachowaniu podejrzanego i jego reakcjom na pytania. Jeśli stwierdzimy, że nasz rozmówca coś ukrywa, nic nie stanie na przeszkodzie, by spróbować wycisnąć z niego dodatkowe informacje. Doprowadzi to do kłótni z podejrzanym, konieczności przedstawiania dowodów rzeczowych etc. Można spodziewać się, że w L.A. Noire gracz, zależnie od swoich upodobań, będzie miał możliwość grania dobrego lub złego gliny. Tak, jakby był prawdziwym policjantem.

Czymże jednak byłby MotionScan, gdyby L.A. Noire posiadało grafikę taką, jak inne produkcje? Cały plan spaliłby na panewce, stąd też przywiązanie twórców do strefy wizualnej. Ludzie z Team Bondi stawiają nie tylko na wysokiej jakości tekstury, ale ostro pracują nad mimiką twarzy poszczególnych postaci. Można to już zaobserwować na materiałach wideo, a dziennikarze, którzy widzieli grę na zamkniętym pokazie są zgodni – L.A. Noire wygląda świetnie. Cóż, prace nad tym tytułem trwają już dobrych parę lat. Widać, że ten czas został spożytkowany.

L.A. Noire zawiera jednak elementy, które niekoniecznie przypadną do gustu bardziej wymagającym graczom. O ile czytając powyższe akapity można odnieść wrażenie, że dzieło Team Bondi adresowane jest do hardkorów, o tyle sama rozgrywka będzie raczej casualowa, z wyłączeniem sekcji stricte przygodowych. Dlaczego? Po pierwsze gra korzysta z jakże uznanego i dobrze sprawdzającego się systemu osłon. Po drugie twórcy zaimplementowali system automatycznej regeneracji zdrowia. Próżno w tej chwili znaleźć informację, czy po odniesieniu większych obrażeń otrzymamy z powrotem całą energię życiową, czy tylko jej część, jak w Mafii II. Jedno jest pewne: gdy będziemy niedomagać, obraz stanie się rozmazany. Co ciekawe, w trakcie pościgów będziemy trzymać wskazany przycisk, a po wbiegnięciu na drzwi, otworzymy je kopniakiem lub też barkiem, co nada akcji niezwykłej efektowności i zarazem efektywności. Na tym jednak nie koniec fragmentów rodem z Hollywood. Autorzy utrzymują, że wbrew pozorom, na naszej drodze stanie spora liczba wrogów.

Czy L.A. Noire się nam spodoba?

Czy L.A. Noire się nam spodoba?, L.A. Noire - zapowiedź

Na tym etapie można zauważyć, że Rockstar Games, zlecając studiu Team Bondi prace nad L.A. Noire, planuje załatać pewnego rodzaju lukę w przemyśle elektronicznej rozrywki. Takiego rodzaju połączenia gry akcji z przygodówką chyba jeszcze nie było. Na pierwszy rzut oka zapowiadany tytuł wydaje się klonem serii GTA, któremu jednak bliżej do Mafii, a tak naprawdę jest to zupełnie inna produkcja. Trudno stwierdzić, kto jest jej odbiorcą, bo z informacji nt. L.A. Noire wynika, że twórcy nie mogą się zdecydować. Z jednej strony mamy skomplikowany proces przeprowadzania dochodzenia, z drugiej gameplay, który raczej nie sprawdzi trudności nawet niedzielnym graczom. Pozostaje mieć nadzieję, że twórcy wiedzą, co robią i ostatecznie L.A. Noire zbierze wysokie noty, a nie okaże się kolejnym rozczarowaniem.

Komentarze
23
Usunięty
Usunięty
26/12/2010 12:55

Gdy ujrzałem Trailer, wiedziałem już że to będzie najbardziej epicka gra gangsterska 2011 roku ..

kerkas
Gramowicz
26/12/2010 11:44

/.../

Dnia 07.12.2010 o 07:27, SarenkaB napisał:

W sumie tak,ale szkoda wydawać tyle kasy dla jednej gry,wszystko czego potrzebuje mam na razie na PC.

Kiedyś w tv obejrzałem trailer "Red Dead Revolver" gra była dostępna na konsolach (PS2 , XBOX) czekałem cierpliwie aż ukaże się na pc , czekałem i czekałem i czekałem aż w końcu cena PS2 spadła do 500zł.Kupiłem konsolę oraz grę.Tak kupiłem konsolę dla jednej gry.

Usunięty
Usunięty
09/12/2010 02:01

No niestety Rockstar nie potrafi pisać gier więc wyjdzie brzydka porażka w stylu GTA IV czy Bully. Szczerze mówiąc to dla mnie mogli by zamknąć to studia na zawsze.




Trwa Wczytywanie