Rise of the Argonauts - zapowiedź

Michał Myszasty Nowicki
2008/08/29 18:20
0
0

Cała naprzód ku nowej przygodzie!

Cała naprzód ku nowej przygodzie!

Cała naprzód ku nowej przygodzie!, Rise of the Argonauts - zapowiedź

Ostatnimi czasy nastała moda na nazywanie wszystkich niemalże produkcji, w których łączy się elementy gier RPG ze zręcznościową walką, grami action-RPG. Jest to zjawisko o tyle ciekawe, że wiele z nich tak naprawdę rzadko kiedy bywa RPG, a i action też zazwyczaj nie do końca. Powiedzmy sobie bowiem szczerze – to przede wszystkim zabieg marketingowy, mający – nie wiadomo czemu – zastąpić starą, sprawdzoną nazwę: hack’n’slash. Od jakiegoś jednak czasu na horyzoncie majaczy nam tytuł, który jako jeden z nielicznych być może w pełni zasłuży sobie na takie właśnie określenie. Do czynienia bowiem będziemy mieć z grą o dynamice godnej szybkiego shootera i elementami RPG, podanymi w szczególnie oryginalny i ciekawy sposób. Przyjrzyjmy się więc nieco bliżej nadchodzącej wielkimi krokami produkcji studia Liquid Entertainment.

Jazon z morskiego patrolu

Na początku wypadałoby przedstawić głównego bohatera opowieści, jego przyjaciół, wrogów i świat, w którego wirtualnej rzeczywistości przyjdzie nam się z nimi zanurzyć. Kim byli Argonauci wyjaśniać w zasadzie nie powinno być potrzeby – toć chyba nawet w szkole podstawowej najważniejszych wiadomości o mitach greckich winni uczyć. Tu jednak należy zaznaczyć, iż historia przedstawiona w grze jest nieco odmienną, alternatywną wersją opowieści znanych z mitologii. Wszystko zaczyna się kiedy zostaje zamordowana Alceme, przyszła żona greckiego króla Jazona. Ten, dogniwszy i uśmierciwszy morderców, składa ciało narzeczonej w świątyni, po czym postanawia wyruszyć po Złote Runo – magiczną sierść barana Chrysomallosa, mającą ponoć moc przywracania do życia. Nakazuje zbudować statek Argo, na pokładzie którego wypływa w poszukiwaniu artefaktu. Nie rusza jednak samotnie, w jego podróży towarzyszyć mu będą bowiem inni greccy bohaterowie, chętni okryć się sława i chwałą – to właśnie do nich przylgnie miano Argonautów.

Jednego możemy więc być pewni – główny bohater, a zarazem nasze wirtualne alter ego, będzie z góry narzucony. Podążamy jednak w chwili obecnej tropem o nazwie „action” więc nie powinno to nikogo dziwić – w rzadko której grze akcji mamy możliwość wyboru postaci, jaką przyjdzie nam pokierować. Kolejnym elementem, który świadczy o takim charakterze gry jest całkowity brak jakichkolwiek charakterystyk bohatera – żadnych żywotności, zręczności czy tym bardziej inteligencji. Podobnie zresztą jak i wszelkiego rodzaju poziomów doświadczenia, które przecież nawet z mitologiczną rzeczywistością nie mają wiele wspólnego. Jak więc uzasadnić wspomniane wcześniej RPG?

W niezwykle prosty o oryginalny, a zarazem "mitologicznie realistyczny" sposób – dzięki czworgu bogów. Po kolei jednak. Chociaż grecki panteon jest wyjątkowo rozbudowany, w Rise of the Argonauts naszym poczynaniom towarzyszyć będzie się jedynie czworo z nich: Atena, Apollo, Ares i Hermes. "Towarzyszyć" to zresztą słowo idealnie pasujące do roli, jaką odgrywają bogowie w grze, są oni bowiem obecni przez cały czas rozgrywki, a ich rola daleko wykracza poza standardy błogosławieństw w ramach wysokopoziomowego kapłańskiego czaru. W zasadzie cała niemalże "mechanika" gry kręci się wokół nich i z nimi jest bezpośrednio powiązana. Zacznijmy od tego, iż naszego bohatera kształtujemy poprzez czyny i słowa. Każde działanie i każda wypowiedź Jazona może być swoistym hołdem dla jednego z wymienionych bóstw, potwarzą dla drugiego i spotkać się z obojętną reakcją pozostałych dwóch. Niebiański kwadrat

Decydując się konsekwentnie na odpowied zi i zachowania "inspirowane" przez konkretnego boga, zwiększamy swoją szansę na uzyskanie od niego błogosławieństw. Zamiast bowiem punktów doświadczenia mamy tu tak zwane deeds (uczynki), które są nagradzane przez poszczególnych bogów nowymi umiejętnościami i zdolnościami, czy też specjalnymi atakami. Co najważniejsze zaś, ten element gry odnosić ma się do każdej bez wyjątku konwersacji w grze, co sprawi, iż rozmowy nabiorą zupełnie nowego wymiaru. Nie dość, że zaprezentują nam fabułę i zbudują odpowiedni klimat, to dodatkowo będą częścią strategii kształtowania naszej postaci. Pomysł wydaje się być naprawdę świetny i jeśli jego realizacja sprosta założeniom, może to być jeden z największych atutów tego tytułu.

Z czterema bóstwami powiązane będą także bezpośrednio lokacje w grze. Każdy z bogów ma w swej opiece i pod swoimi rządami jedną z wielkich wysp, na które – tu mamy mieć ponoć pełną swobodę – trafi Jazon wraz z towarzyszami. Podróże te odbędziemy na naszym wiernym Argo, który oczywiście uzyska status głównej i zarazem mobilnej bazy wypadowej. Co więcej, statek będzie zmieniał się powoli wraz z kolejnymi przygodami, zapełniając się łupami, skarbami i... nowymi ludźmi. Takimi choćby jak Dedal, który zaoferuje nam swe usługi genialnego konstruktora. Najważniejsi jednak będą wciąż nasi towarzysze-herosi. I jedna heroina.

GramTV przedstawia:

Tych jak na razie zapowiedziano szóstkę: Atalanta, Herkules, Perseusz, Achilles, Pan i Odyseusz. W trakcie każdej z przygód towarzyszyć będą nam oni w trakcie eksploracji i potyczek, przy czym każdy z nich dysponować ma zupełnie innym stylem walki i zdolnościami specjalnymi. Nasi pomocnicy działać będą w pełni samodzielnie, często jednak zamiast własnoręcznie ubijać niemilców, mają starać się ułatwić to zadanie naszemu bohaterowi. Działać ma to na prostej zasadzie – jeśli znajdziemy się w ciżbie wrogów w pobliżu Herkulesa, ten może złapać w swe potężne ramiona któregoś z przeciwników i podstawić nam do natychmiastowej eliminacji.

Ręka, noga, mózg na Rodos

Walka w Rise of the Argonauts, to przede wszystkim wyjątkowo widowiskowa, zręcznościowa zabawa, obfitująca w niezwykle efektowne zejścia wirtualnych przeciwników. Niech nie zmyli nikogo kreskówkowa grafika, przejawiająca się w karykaturalnym nieco designem postaci – dekapitacja bywa zazwyczaj bardzo krwawa i okrutna, obfitując we fruwające w powietrzu poodcinane członki; możliwe jest nawet dosłowne przecięcie na pół niektórych przeciwników. Potyczki mają oczywiście zdecydowanie zręcznościowy charakter, opierając się w znacznej mierze na umiejętnościach i sprawności gracza. Przeciwnicy nie będą przecież bierni, cała zaś sztuka polegać ma na odpowiednim wyczuciu rytmu walki. Czasem, zamiast atakować zasłaniającego się wroga wystarczy poczekać, aż odsłoni się podczas swego ataku i wtedy wyprowadzić szybką kontrę, która skutecznie zneutralizuje natręta.

Wszystko to oczywiście dzięki zestawowi ciosów i kombosów, które zawdzięczać będziemy czterem bogom. Zyskiwać będziemy je właśnie dzięki wspomnianemu wcześniej systemowi uczynków, zastępującemu klasyczne punkty doświadczenia. Co zrozumiałe, im większe poważanie u któregoś z bóstw, tym bardziej efektywne i zapewne zarazem efektowne kombinacje ciosów staną się naszym udziałem. Bycie pupilkiem jednego z nich ma jeszcze jedną zaletę – w trakcie walki będziemy mogli poprosić o boską interwencję, która objawia się zazwyczaj w postaci wyjątkowo potężnych ataków, czy też na przykład przyspieszenia ruchów bohatera.

Jako napęd wykorzystano wyjątkowo ostatnimi czasy popularny silnik Unreal Engine 3, którego możliwości twórcy wydają się w pełni doceniać. Każda z wysp, które przyjdzie nam odwiedzić ma mieć zupełnie odmienny charakter, każdą jednak charakteryzować mają wyjątkowo malownicze krajobrazy. Tutaj warto zwrócić uwagę na dbałość twórców o szczegóły. Z ich wypowiedzi wynika, że bardzo starają się oddać wiernie to, co zazwyczaj „umyka” innym deweloperom – różnorodność stylów architektonicznych, charakterystycznych dla różnych miejsc i okresów kultury hellenistycznej.

Wraz z Argo i jego bohaterską załogą wychynął więc zza horyzontu bardzo ciekawy projekt, który kusi nas nie tylko ciekawą historią i duża dawką akcji, ale przede wszystkim oryginalnym podejściem do rozwoju naszego bohatera. Jeśli tylko wykonanie całości będzie równie udane co koncept, to możemy mieć do czynienia z jedną z najciekawszych pod tym względem gier w historii. Paradoksalnie, w ten właśnie sposób nastawiona na bezpośrednią akcję gra, może okazać się bliższa duchowi papierowych gier RPG, niż dziesiątki wypełnionych statystykami, klasycznych tytułów. Pozostaje tylko trzymać kciuki.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!