Dopiero po przeanalizowaniu i ustaleniu pozycji nieprzyjaciela można zacząć wydawać rozkazy. Oprócz tego, że zapewnia schronienie, teren odgrywa też bardzo ważną rolę w trakcie prowadzenia ognia. Jeśli wróg schował się za pobliskim pagórkiem lub opanował wzgórze, to trzeba nieźle wysilić szare komórki, aby go stamtąd wykurzyć. Ciągłe kombinowanie, odpowiednie ustawianie żołnierzy oraz ich przemieszczanie to właśnie kwintesencja rozgrywki, która na pewno przypadnie do gustu wszystkim mającym już dość strategii polegających na ustawicznym i nonsensownym zarazem parciu przed siebie. ![]()
Raj dla złomiarzy
Oprócz broni podstawowej ważną rolę spełnia też ekwipunek dodatkowy. W wyposażeniu każdego żołnierza jest nóż, dzięki któremu można po cichu eliminować mudżahedinów. Wbrew pozorom broń ta jest niezwykle skuteczna, bo można za jej pomocą rozprawić się nawet z całym oddziałem przeciwników. Oczywiście należy wcześniej po cichu zakraść się na tyły oponenta. W starciach na małych przestrzeniach przydają się także granaty, które można zarówno rzucać, jak i tworzyć z nich pułapki. Ponieważ wróg też często korzysta z tej broni, to nieocenionym narzędziem staje się wykrywacz metalu. W rozpoznaniu nieznanego terenu przydaje się lornetka, a żeby wezwać wsparcie lotnicze, należy skorzystać z przenośnej radiostacji.![]()
Twardziele bez uczuć
Zachowanie żołnierzy w czasie walk budzi mieszane uczucia. Przy odpowiednim ich rozmieszczeniu i pilnowaniu na każdym kroku radzą sobie całkiem nieźle, ale kiedy tylko na chwilę spuścimy ich ze smyczy, to zaczynają przypominać pijane dzieci we mgle. Na przykład w momencie ostrzelania na otwartej przestrzeni potrafią stać jak słupy soli, zamiast rzucić się na ziemię lub poszukać schronienia. Wynika to po trochu z braku morale, o którym tak wiele mówili autorzy gry. Niestety, bez względu na sytuację na polu bitwy żołnierze zawsze stosują się do rozkazu gracza. O różnych stanach psychicznych, takich jak strach, szok czy wreszcie panika, które tak świetnie oddano w serii Combat Mission, można tylko pomarzyć. Szkoda, że akurat z tej obietnicy twórcy się nie wywiązali, ponieważ zabawa byłaby jeszcze bardziej urozmaicona. ![]()
Krótko, ale z polotem Twórcy 9 Kompanii przygotowali tylko tryb kampanii, w skład której wchodzi dwanaście misji. Liczba ta nie jest zbyt duża, ale przejście każdego zadania zabiera około godziny, półtorej. Najważniejsze jest to, że niemal wszystkie bazują na tym, co można było ujrzeć w filmie. Jest to widoczne już w momencie ładownia misji, w czasie którego puszczane są fragmenty z obrazu Bondarczuka. Dla przykładu przed treningiem jest pokazana charakterystyczna scena, w czasie której radzieccy rekruci próbują przy pomocy gołych pięści zdobyć wzgórze obstawione przez innych żołnierzy. Wstawki filmowe nadają grze świetny klimat i stanowią niejako zapowiedź tego, co nas niedługo czeka. Same zadania są zróżnicowane i w żadnym z nich nie można narzekać na nudę. Wśród celów misji natkniemy się między innymi na: zajęcie osady, odbicie więźniów, odparcie ataku mudżahedinów w kanionie czy przejęcie wrogiego konwoju. Trafimy też na jedno zadanie nocne, w którym należy zachować dyskrecję. Kampania jest więc wciągająca, ale pewien niedosyt z powodu braku trybu rozgrywki wieloosobowej oraz misji pojedynczych jednak pozostaje.
Całkiem nieźle prezentuje się warstwa graficzna 9 Kompanii. Wzrok szczególnie przykuwają ładnie wykonane mapy, które są poprzecinane licznymi dolinami, rzekami i wzniesieniami. Jest to zapewne dość zaskakujący obraz dla kogoś, komu Afganistan kojarzy się tylko z wszechobecną pustynią. Animacje ruchów żołnierzy zostały wykonane z dużą dbałością o detale, co widać chociażby w trakcie wsiadania do pojazdów. Takim akcjom towarzyszy rozbudowana animowana sekwencja, w której ukazane jest, jak podwładny łapie się nadbudówki i wspina się na górę. Takich detali jest znacznie więcej. Największe wrażenie robią jednak eksplozje, a szczególnie ostrzał z wyrzutni rakietowej. Efekt jest porównywalny z grzybem atomowym znanym z World in Conflict.Najnowsza produkcja Lesta Studio to jedna z ciekawszych strategii w obecnym roku. Gra nie ustrzegła się kilku błędów, ale świeże podejście do tematu i spora doza realizmu w pełni wynagradzają te niedostatki. Szkoda tylko, że autorzy nie zdecydowali się na dołączenie trybu wieloosobowego, który znacznie przedłużyłby żywot 9 Kompanii.
Wideo recenzja z gry 9 Kompania
Przypominamy również materiał który nagraliśmy dla was przed premierą gry.