Nie tak dawno omawialiśmy pecetową wersję dwójki. Spóźniona o 2 lata, z niewiadomych przyczyn dedykowana viście. Ogólnie nie została najlepiej przyjęta. Nie zachwycała ani grafiką, ani fabułą. W dodatku pojawiła się zaledwie na kilka tygodni przed premierą Halo 3 na konsole, a to na nią czekali niecierpliwie wielbiciele serii. Czy było warto?![]()
Zdążyć przed północą
Jak zapowiadało Bungie Software, w Halo 3 Master Chief wraca na Ziemię, by walczyć o ocalenie planety i jej mieszkańców. Okazało się to prawdą tylko dla części fabuły; kolebka ludzkości nie będzie jedynym miejscem, które zwiedza się w tej odsłonie gry. Same plansze przygotowano z pełną starannością, zarówno pod kątem grafiki, jak i z uwagi na ich „grywalność”.![]()
Kilka pierwszych zadań wiąże się z opanowaniem prowadzenia Spartana 117. Przez pierwszych 5 albo 6 misji pojawiają się ciągle jakieś nowe elementy, które wzbogacają rozgrywkę, ale z którymi trzeba się oswoić. Zresztą przez całą grę autorzy prowadzą nas po sznurku, nie mówimy tu tylko o fabule, ale też o poruszaniu się po planszy czy rozwiązaniach poszczególnych problemów.
Kto ci dał prawo jazdy...?
Stało się już manierą, że w FPS-ach pojawiać się muszą pojazdy, którymi prowadzona przez nas postać będzie kierować (wystarczy spojrzeć choćby na Half-Life 2). Bungie zdaje sie wprost oszalało na tym punkcie. W grze pojawia się zdumiewająca liczba pojazdów, zaczynając od starego dobrego humviego, poprzez wszelkiej maści maszyny obcych, a na czołgu kończąc. ![]()
Pojazdy są dość silnie zróżnicowane, czy to prędkością, czy manewrowością, siłą ognia albo ilością miejsc dla pasażerów. Ten element gry, mimo pewnych wad, zaliczmy do najmocniejszych jej punktów.
Zbrojownia
Pośród bogatego arsenału każdy znajdzie coś dla siebie. Niezależnie od tego czy lubimy szybkostrzelne zabawki, czy ciężkie, powolne, ale z wielkim kopem, twórcy gry popisali się pomysłowością i chęcią zaspokojenia wszelkich naszych gustów. Ilość uzbrojenia, zarówno ziemskiego jak też Przymierza, jest po prostu olbrzymia.![]()
O co chodzi? Otóż mówimy o grze, w której pojawia się znaczna liczba botów, na ogół „doskonale” wyszkolonych marines, którzy bez naszej pomocy nie potrafią zawiązać sobie sznurowadeł. Są doskonałym „mięsem armatnim”, świetnie sprawdzają sie jako bufor między nami a zalewem wrogich jednostek. Nie najgorzej też wychodzi im osłanianie naszych tyłów, jednak nie potrafią sobie poradzić z otwarciem drzwi czy nadaniem kierunku ataku.![]()
Można się tu poczuć jak w prawdziwym wojsku: „Wy tu k...a, szeregowy, nie jesteście od myślenia”. Jedyny moment, kiedy możemy się wykazać to ten, kiedy przez swoją głupotę boty wymrą, chociaż wtedy dla odmiany gra robi się prawie nie do przejścia.
Oprawa audiowizualna jest na najwyższym poziomie. Nie należało się co prawda spodziewać niczego innego po grze na konsolę nowej generacji. Lokacje są skomponowane w miły dla oka sposób, wystarczająco zróżnicowane, aby gra nie stawała się monotonna. Wrażenie jej wartkości pogłębia jeszcze dobrze dobrana muzyka, świetnie zgrana z tempem akcji. Pozostałym elementom audio również nie można nic zarzucić: odgłosy pojazdów, broni czy tez komunikat radiowy brzmi dokładnie tak, jak spodziewa się tego odbiorca. Nie mamy również nic do zarzucenia szczegółowości i jakości poszczególnych modeli. Przerywniki filmowe to naprawdę kawał dobrej roboty. Znany z trajlerów moment uruchomienia instalacji na bezdrożach Afryki robi o niebo lepsze wrażenie, kiedy pojawia się w grze. Pozostałe „wstawki” filmowe nie wprasowują tak w fotel, ale mogą urzec starannością i zgrabnym wpasowaniem w rozgrywkę. Jest to kolejny element gry, który należy pochwalić za staranność i jakość wykonania. Pomimo krążących po sieci zapowiedzi, w grze nie znalazła się opcja gry wieloosobowej z użyciem tylko jednej konsoli. A szkoda, bo tryb gry na podzielonym ekranie sprawdza się świetnie jako gra imprezowa. Wszystkie tryby multi dostępne są tylko i wyłącznie za pośrednictwem usługi „Xbox Live”. Z uwagi na opłaty za nią, dla większości naszych krajowych użytkowników oznacza to, że równie dobrze seria gry na nasz kraj mogłaby obyć się w ogóle bez tej opcji.Gra oferuje następujące tryby rozgrywki wieloosobowej: kooperacji, king of the hill, team deatchmatch, ochrona VIP-a i przejęcie kontroli nad terenem. Jako całość Halo 3 jest grą którą warto poznać. W przyjemny sposób przedstawia dalsze losy Master Chiefa, Cortany i innych postaci związanych z cyklem. Staranność i jakość jej wykonania nie pozostawiają nic do życzenia. Jednak po raz kolejny potwierdza się tu stwierdzenie, że po mimo udanych prób FPS-y nie są gatunkiem konsolowym. Przy liniowości fabuły, auto zapisie i tępocie botów gra wypada płasko, brak w tym wszystkim jakiejś podniety. Produkcja zapewnia miłą, wręcz sympatyczną rozrywkę - żeby nie rzec „familijną” - ale brak w niej tego „czegoś”, co mroziłoby krew w żyłach i przyciągało nas do tytułu raz za razem.Ogólnie fani serii raczej nie będą zawiedzeni, ale jeżeli komuś nie przypadły do gustu poprzednie części, lub „trójka” będzie pierwszym Halo z którym się zetknie, niech nie spodziewa się, że zostanie powalony na kolana. W świecie gier komputerowych poprzeczka została ustawiona bardzo wysoko, coraz rzadziej zdarzają się rewolucyjne i rewelacyjne pozycje i niestety Halo 3 również wśród nich się nie znalazło.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!