The Elder Scrolls IV: Shivering Isles - rzut okiem

Szary Płaszcz
2007/06/07 18:12

Z obłędem jej do twarzy

Z obłędem jej do twarzy

Shivering Isles to pierwszy godziwy dodatek do Obliviona. Nie jest to żaden zbiór drobnicy, czy mikro-bonusów, które można było wcześniej kupić na stronie producentów gry. To prawdziwa kampania, nowy ląd do zwiedzania, nowe potwory, misje, bronie i gadżety, czyli wszystko to co miłośnicy RPG kochają w dodatkach.

Brama Szaleństwa Z obłędem jej do twarzy, The Elder Scrolls IV: Shivering  Isles - rzut okiem

Akcja Shivering Isles nie rozgrywa się w Cyrodiil, tylko w krainie szaleństwa, domenie daedrycznego księcia Sheogoratha. Po zainstalowaniu dodatku w Zatoce Niben pojawia się portal prowadzący na Drżące Wyspy. Teraz każdy śmiałek może ruszyć na miejsce by przekonać się dokąd tajemnicza brama prowadzi. Czempionem Szalonego Boga może zostać zarówno awanturnik, który dopiero co wyruszył na szlak przygody, jak i doświadczony heros. Dzięki systemowi dostosowywania poziomów (krytykowanej mechanice Obliviona) każdy znajdzie tu godnych przeciwników.

Mania i Demencja

Drżące Wyspy to całkiem spory obszar podzielony na dwie krainy, reprezentujące dwa aspekty Sheogoratha, lub dwie formy obłędu. Pierwsza z nich to raczej urocza i wielobarwna Mania. Druga to ponura i bagnista Demencja. Obie krainy są w oczywisty sposób niebezpieczne (inaczej awanturnicy nie mieliby czego tam szukać). Ich egzotyczny wygląd – wielkie drzewa i grzyby przywodzą na myśl najlepsze sceny z Morrowinda. Krainy szaleństwa zamieszkują inteligentne rasy – przedstawiciele grup śmiertelników, którzy zawędrowali tu z Cyrodiil. Jak łatwo się domyślić, cechą wspólną dla mieszkańców Wysp jest szaleństwo. Każdy jeden ma większego lub mniejszego bzika.

Obok ludzi, elfów, orków i innych cywilizowanych ras, pustkowia i lasy Wysp przemierzają dużo groźniejsze istoty. Są to przypominający orków Grummici, są też kroczące drzewa, a także złożone z kości golemy, atronachowie ciała, dziwne wychudłe psy i wielkie jadowite pająki oraz gady.

Potwory te są zazwyczaj wymagającymi przeciwnikami, a w porównaniu do bestii zamieszkujących Cyrodiil mniej przypominają story typowe dla bestiariuszy fantasy. Ratując obłęd

Fabuła dodatku koncentruje się na ratowaniu Shivering Isles od apokalipsy. Kiedy przybywasz do krainy, szybko dowiadujesz się, że oto nadchodzi Szary Pochód, cykliczne wydarzenie, które ma zniszczyć szalone księstwo Sheogoratha. Za każdym razem gdy do tego dochodzi, potrzebny jest czempion zdolnych powstrzymać Szarych Rycerzy i stojące za nimi bóstwo. Tym razem wybrańcem Szalonego Księcia jesteś Ty.

Główna kampania dodatku jest o tyle ciekawa, co w wielu miejscach liniowa i nieskomplikowana. Kolejnym zadaniom uroku dodaje oczywiście aspekt wariactwa panoszącego się w całej krainie, jednak misje nie należą do jakiś kamieni milowych w rozwoju gier RPG. Ot, jak zwykle trzeba pochodzić po lochach i dać komuś łupnia. Co jakiś czas należy też porozmawiać z napotkanymi osobami, śledzić je lub przekupywać by zdobyć pożądane informacje lub przedmioty. Ciekawe i przewrotne jest natomiast zakończenie (którego jak zwykle nie wypada zdradzać) dające graczowi moc i prawdziwą władzę.

Nowości

Wielkim plusem dodatku jest stworzony od nowa zestaw obiektów, będących budulcem Wysp. W krainie tej pełno jest bowiem uwielbianych przez awanturników jaskiń i ruin, jednak w niczym nie przypominają one tych znanych z głównej gry. Inne są także wioski, budynki, skrzynie, wspomniane powyżej stwory i bronie na jakie można się tu natknąć. Wśród tych ostatnich są zarówno potężne artefakty, jak chociażby miecz, który inaczej działa w dzień, a inaczej w nocy oraz zestawy pancerzy. Na Wyspach zbroje wykuwa się bowiem z Amberu (bursztynu) lub Rudy Szaleństwa (to już ciężkie pancerze). Z tych samych surowców można także stworzyć broń, łuki, tarcze etc.

Wielkim plusem jest umieszczenie na Wyspach unikatowych miejsc. Zamiast kolejnych, tworzonych z „klocków” jaskiń, wytrawny podróżnik może odnaleźć nie oznaczone na mapie ruinki lub polany, gdzie znajdują się wyjątkowe skarby. Dzięki temu - znanemu ze starszych gier - pomysłowi dużo bardziej opłaca się faktycznie zwiedzać całą krainę, bo można znaleźć naprawdę nietypowe rzeczy. Świrnięci lecz kreatywni

Shivering Island to dużo udanych pomysłów. Na plus dodatku działa dobra grafika, i ciekawie zaprojektowane postacie Bohaterów Niezależnych. Mowa tu i o ich wyglądzie, którzy teraz został stworzony ręcznie (dla przypomnienia - wiele postaci w głównej grze jest wygenerowanych losowo w edytorze, stąd ich twarze przypominają jakiś gabinet osobliwości). Również osobowości napotkanych ludzi zapadają w pamięć. Nie jest to może jakaś psychologiczna wirtuozeria, ale odrobina szaleństwa działa tu na plus.

GramTV przedstawia:

Gdzieś już to słyszałem?

Minusem dodatku jest powtórne wykorzystanie muzyki i głosów z gry podstawowej. Czyli nowo spotkane postacie będą mówiły do ciebie głosem karczmarza z Imperialnego Miasta, który był równocześnie kupcem na wybrzeżu, bandytą, rycerzem, nekromantą i kim tam jeszcze. Autorzy Elder Scrolls IV postawili przed sobą ambitne zadanie udźwiękowienia wszystkich postaci w grze. Niestety poskąpili pieniędzy na aktorów i tak większość postaci „obsługuje” jedynie garstka artystów użyczających głosu. Ale dlaczego jeszcze raz wykorzystali tych samych ludzi do udźwiękowienia bohaterów Shivering Isles? To już zakrawa na Monty Pythona. Również tematy muzyczne w dodatku to stare melodyjki znane z gry głównej.

Więc taki będzie Fallout 3?

Shivering Isles ma być ostatnim dodatkiem do Obliviona. Ostatnią (w każdym razie na dłuższy czas) grą rozgrywającą się w uniwersum Elder Scrolls. Jest to suplement dobry, który na pewno nie rozczaruje miłośników tej gry. Jednak jeśli Oblivion nużył cię przez swoją umowność i powtarzalność, nie udało ci się zaakceptować systemu dostosowywania poziomu, a rozgrywka była w twoich oczach zbyt naiwna i nużąca, to Shivering Isles nie przekona cię do tej gry.

Na zakończenie pozostaje pytanie postawione w śródtytule. Widać, że pracując nad dodatkiem autorzy z Bethesda Softworks starali się operować ciekawymi skryptami i zachowaniami postaci. Wszystko to wygląda na przymiarki do zapowiadanego przez nich Fallouta 3. Czy będzie on przypominał Elder Scrolls? Bethesda ma praktykę w trzymaniu kart przy orderach, więc sporo czasu minie, nim się o tym przekonamy...

Tytuł: The Elder scrolls IV: Oblivion: Shivering Isles. Gatunek: RPG Wymagania sprzętowe: CPU 2 GHz, 512 MB RAM, grafika 128 MB Plusy + szalony klimat + grafika + nowe zadania, bronie, bonusy Minusy: - nużące jak Oblivion - te same głosy i muzyka - liniowość i schematyczność Czas na opanowanie: 1minuta Poziom trudności: średni Producent: Bethesda Wydawca: Take2 Polski wydawca: Cenega Cena: 79,90 zł Wersja: PL, kinowa (lub ENG) Strona www: tutaj

Komentarze
50
Usunięty
Usunięty
10/06/2007 10:48

Dobra :) Grzechem jest nie odpisać :DPo pierwsze Bloodmoon, a nie Blood Moon;)Po drugie znajdziemy, znajdziemy, ale trzeba poszukać :D i mieć wyższy lvl :/:/:/Po trzecie po ch...rę tyle zer ??? wystarczy kilka ;) i bram zamykamy w grze (o ile dobrze wiem bo gry jeszcze nie przeszedłem :D) trzy w Kvatch, niedaleko Brumy i Wielką :) resztę możesz ale nie musisz :)Po czwarte "nie ma tylu błędów" mogę powiedzieć jedno - kpisz ??? w Oblivionie (gram w niego już ponad 150 godz.) miałem maksymalnie 10 - 15 błędów i to takich mniejszych, a w G3 (grałem w niego ponad 100 godz.) 30-40 i to takich, przez które questów nie mogłem przejść, a z tego co wiem to inni mieli błędów jak z Warszawy do Katowic :PPo piąte "wymagania ma mniejsze" ??? Nie chce mi się sprawdzać teraz wymagań, ale wiem, że G3 zacina się na komputerze z najwyższej półki, a Obek płynnie chodzi na komputerze ze średnim sprzętem :)I tak jak napisał Arclight skalowanie potworów można wyłączyć :) Trzeba tylko poszukać i chwilkę poczekać :):):)

Usunięty
Usunięty
10/06/2007 09:19
Dnia 10.06.2007 o 00:59, Mattio napisał:

wymagania ma mniejsze...

Ciekawe w jakiego G3 grałeś, bo miałem okazję widzieć tą grę na kilku kompach i na żadnym nie działała do końca płynnie. Zdarzały się kilku a nawet kilkunastosekundowe zacinki a grafika wcale nie była taka ładna.Za to Oblivion na większości tych kompów przynajmniej płynnie działał. A nie wyglądał beznadziejnie.Od skalowania potworów jest mod, który to wyłącza. Trzeba tylko chcieć znaleźć.

Usunięty
Usunięty
10/06/2007 00:59

juz wiem ze gra badziew. Dla mnie TES skonczyl sie na TESIII: Blood Moon. Obliviona przeszedlem i moge tylko powiedziec - nie oplacalo sie! No moze warto wykonac gildie złodziei i zabojcow a reszta to badziew. Skalowanie potworow - porazka. NIC NIE ZNAJDZIEMY W JASKINIACH oprocz nudow! Jak pomysle o zamykniu bram (kto gral ten wie o co mi chodzi) to zygac mi sie chce :S to najwieksza wada obliviona - 1000000000000000000000x zamykamy brame i nic tam nie ma! Gram wlasnie w Gothicka III i z czystym sumieniem moge powiedziec - lepszy niz Oblivion! Nie ma tylu bledow i wymagania ma mniejsze... niestety nie mialem okazji przetestowac tego dodatku - a 2. dodatek do Morrowinda jest super ;) - mimo wszystko zgadzam sie z autorem "...jeśli Oblivion nużył cię przez swoją umowność i powtarzalność, nie udało ci się zaakceptować systemu dostosowywania poziomu, a rozgrywka była w twoich oczach zbyt naiwna i nużąca, to Shivering Isles nie przekona cię do tej gry." tzn jak ktos lubi Obliviona to pewnie mu sie spodoba jak nie to i ten dodatek nic nie zmieni. Btw. Zanim zagracie w Obliviona kupcie sobie Morrowinda z dodatkami za 20zl bo naprawde warto :) Rekord w przechodzeniu morrowinda 6,5min - to nie bledy :p to nie linniowosc ;)




Trwa Wczytywanie