Football Manager 2006 - rzut okiem

Siwy
2007/06/02 18:44

Dla kibica w kapciach

Reprezentacja Polski w widoku tabelki

Dla kibica w kapciach

Dla kibica w kapciach, Football Manager 2006 - rzut okiem

Amnezja najczęściej definiowana jest jako całkowity lub czasowy zanik pamięci. Można jej się nabawić na przykład od silnego uderzenia w głowę, w tym od takiego piłką do gry. Jak się okazuje może być również wirtualna piłka. Brzmi groźnie, ale okazuje się, że dolegliwość ta może okazać się całkiem przyjemna. Otóż wystarczy sięgnąć po którąś z licznych gier z serii Football Manager (niegdyś Championship Manager, a za oceanem zwana Worldwide Soccer Manager) i można zapomnieć o całym świecie. Żeby nie wyjść na gbura można poinformować swoich bliskich żeby nie czekali z kolacją, a najlepiej żeby w ogóle nie czekali. Na domiar złego Football Manager 2006 działa po trosze jak narkotyk, więc zarzuty o brak okazywania uczuć rodzinnych mogą się powtarzać. Jeżeli nie przestraszyliście się do tej pory, to zapraszam do lektury.

Raj dla konserwatystów

W dobie trójwymiarowych gier z olśniewającą grafiką, seria Football Manager plasuje się daleko za podium, a szczerze mówiąc nie mieści się ona nawet w środku stawki i trzeba by odwrócić tabelę, żeby Football Manager 2006 znalazł się na czele. Gry z najsłynniejszą wśród menedżerów piłkarskich marką, wyglądają niczym arkusz kalkulacyjny, a te z wirtualną rozrywką zdecydowanie kojarzone nie są. Wybitnie statyczna rozgrywka nie przyciągnie do ekranów monitorów fanów szybkiej akcji, jednakże osoby przedkładające ćwiczenia umysłowe nad krwawą jatkę i będące jednocześnie fanami najpopularniejszego sportu w Polsce, poczują się jak w raju. Gwoli wyjaśnienia zaznaczmy, że nie chodzi tu o pseudokibiców, chociaż gra od incydentów z ich komputerowymi odpowiednikami w roli głównej wolna nie jest, ale o najwierniejszych, potrafiących wczuć się w ciężką dolę trenera-selekcjonera, zapaleńców.

Uruchamiając Football Managera 2006 decydujesz się na ciężką, aczkolwiek dobrze płatną, pracę. Pierwsze kroki, to wybór lig których rozgrywki program ma symulować. Z każdą częścią serii ich przybywa i w odsłonie opatrzonej numerkiem 2006 można uczestniczyć w meczach z ponad 50 państw. Większość z nich obejmuje klasy niższe niż ekstraklasa, więc osoby lubiące wyzwania mogą spróbować swoich sił przykładowo w drugiej lidze polskiej albo angielskiej Conference. Ilość lig należy wybierać z rozwagą, gdyż im ich więcej, tym komputer musi przeliczyć odpowiednio większą ilość danych, co może skutecznie spowolnić i tak już raczej niezbyt wartką akcję. Oprócz rozgrywek ligowych dostępne są puchary, zarówno krajowe jak i europejskie, a także mecze drużyn narodowych i powiązane z tym mistrzostwa kontynentalne i światowe. Biorąc pod uwagę częstotliwość z jaką grywają najlepsze zespoły świata i możliwość osobistego prowadzenie drugiego zespołu oraz umawianie meczów towarzyskich podczas których można potestować zarówno nietypowe dla prowadzonego teamu ustawienia, jak i obiecujących zawodników z rezerw, rozegranie pełnego sezonu trwa dość długo i wymaga nie lada cierpliwości.

Derby i o pietruszkę

Kwintesencją menedżerów piłkarskich są bez wątpienia mecze. Są to momenty, w których sprawdzisz, czy stosowane przez ciebie metody treningowe dają pożądane efekty, czy kupieni zawodnicy okażą się warci wydanych na nie fortun oraz czy wrzawa medialna wpłynie na morale twojego dream teamu. Przekonasz się, czy też psychika lokalnych herosów jest na tyle odporna, że bez zmrużenia oka zrealizują oni wszystkie założenia taktyczne i rozgromią oponentów w stylu pozwalającym im zaskarbić sobie dozgonną sympatię kibiców.

Samo spotkanie przedstawione jest za pomocą grafiki dwuwymiarowej. Panowie ze Sports Interactive, słusznie zresztą, opierają się nowinkom graficznym i mecz obserwujemy bezpośrednio z góry, tak jakby kamera była zawieszona nad środkiem murawy. Zatem po zielonym prostokącie z naniesionymi nań przepisowymi, białymi liniami, poruszają się dwadzieścia dwie dwukolorowe kropki symbolizujące piłkarzy obu drużyn. Dodatkowo widać białą kropkę o mniejszej średnicy, która symuluje piłkę - bardzo udanie biorąc pod uwagę jej przyspieszenia po mocnym kopnięciu oraz zakręty po uderzeniu z tak zwanego woleja - oraz czarne w roli arbitrów. Można ustawić różne tempo oglądania meczu dobierając je zgodnie z własnymi preferencjami odnośnie czytania komentarzy oraz pożądaną częstotliwością wprowadzania zmian, zarówno w składzie jedenastki przebywającej na boisku jak i w ustawieniu drużyny oraz indywidualnych poleceniach dla poszczególnych piłkarzy.

GramTV przedstawia:

O ile zgrzebna grafika doskonale spełnia swoją rolę, to ścieżka dźwiękowa także i tym razem pozostawia wiele do życzenia. Wszystko co słychać z głośników, to - nienajlepszej jakości zresztą - odgłosy imitujące kibicujące trybuny. Nie da się ukryć, że odgłosy w Football Manager 2006 są najsłabszą stroną gry. Szara rzeczywistość

Aby wygrać spotkanie, należy wcześniej odrobić pracę domową, czyli być z zespołem dzień w dzień. Sprowadza się to do ustalania reżimu treningowego dla całej drużyny bądź indywidualnych piłkarzy. Trzeba uważać, żeby z tym nie przesadzić, albowiem zawodnicy trenujący ciągle kondycję mogą stracić na przyspieszeniu oraz stać się mało zwrotni i zbyt kiepscy technicznie, aby skutecznie przeciwstawić się błyskawicznym kontrom i dryblingom adwersarzy. Z drugiej strony szybki lecz cherlawy zawodnik będzie przegrywał każde starcie jeden na jednego. Mówiąc skrótowo: koniecznym jest doglądanie postępów jakie czynią podopieczni i próbowanie odkrycia złotego środka na poprawienie jak największej ilości statystyk, którymi opisani są piłkarze. Po dłuższej obserwacji nabierzesz pewności co do przydatności poszczególnych futbolistów dla drużyny. Tych co słabszych można wystawiać na listę transferową celem sprzedaży lub wypożyczać do innych klubów, gdzie być może nabiorą doświadczenia i umiejętności. Stan osobowy prowadzonej drużyny można poprawić dokonując zakupu nowych piłkarzy. Gra udostępnia możliwość zakrywania części statystyk opisujących zawodników, także aby nie kupować kota w worku, należy wysłać na poszukiwania przyszłych gwiazd swoich skautów. W Football Manager 2006, jak i w życiu, trzeba skusić kupowanych sportowców odpowiednio atrakcyjnym kontraktem. Ta sama zasada obowiązuje także przy odnawianiu wygasających umów z już posiadanymi piłkarzami.

Ewolucja, nie rewolucja W każdej z odsłon najlepszego sportowego menedżera piłkarskiego Sports Interactive, oprócz aktualizacji składów, zasad, okien transferowych i przepisów oktrojowanych przez organizacje FIFA i UEFA, twórcy wprowadzają do gry trochę nowości. Tym razem są to zwiększona interakcja z zespołem oraz możliwość negocjowania własnego kontraktu z klubem i ekrany pomocy.

Football Manager 2006 jest grą bardzo dobrą. Posiada tę unikalną zdolność trzymania przy monitorze przez długie godziny i potrafi skutecznie zmiękczać wolę gracza obiecującego sobie, że jeszcze tylko jedna gra i już wraca do rzeczywistości. Mimo tego, mówiąc przewrotnie, żywotność gier z tej serii wbrew pozorom nie jest tak długa, jak można by się tego spodziewać. Otóż Sports Interactive, twórcy serii, bardzo dbają o swoją klientelę i regularnie wydają kolejne części gry zastępujące poprzedniczki, udowadniając tym samym, że dobry tytuł to zespół go tworzący, a nie firma go wydająca (dawna nazwa Championship Manager pozostała własnością Eidos) oraz zyskując sobie sympatię komputerowych trenerów, nie wahających się nad wydaniem pieniędzy na zakup kolejnej pozycji z serii.

Tytuł: Football Manager 2006 Gatunek: menedżer piłkarski Wymagania sprzętowe: sprawdź tutaj + wciąga i uzależnia + z każdą częścią lepsza Minusy: - kradnie czas - ubogie dźwięki Czas na opanowanie: kilka godzin Poziom trudności: ekspercki Producent: Sports Interactive Wydawca: SEGA Polski wydawca: CD Projekt Cena: 19,99 Wersja: polska Strona www: http://www.footballmanager.net/en/interstitial/en/index.html

Komentarze
19
Usunięty
Usunięty
05/06/2007 16:29
Dnia 03.06.2007 o 14:11, Benitokks napisał:

Same bzdury w tej recenzji... w przeciwieństwie do większości się tu wypowiadających, gram w serie kilka lat (wcześniej CM) i mogę śmiało powiedzieć że od czasów CM4 każda kolejna edycja jest cholernie zabugowana. W FM 07 nie dało się grać aż do wyjścia pierwszego patcha (który i tak pozostawił mase błędów). SI dba o swoich klientów? Ta jasne. A wypuszczają co roku nową edycję żeby zarobić kaske a nie w trosce o graczy. Gdyby się o nas troszczyli to wypuszczali by dopracowane gry nie trzeba by czekać pare miesięcy na patcha, który umożliwi w miare sensowne granie. FM to niestety jedyny sensowny manager na rynku i SI już dawno wyczuło że nie mają konkurencji. Dlatego pozwalają sobie na wydawanie niedoróbek.

Tak sie sklada ze rowniez gram od CM2 (moze nie najwiekszy staz ale juz niezle :P) i mysle ze tamte stare CMy byly o wiele bardziej zabugowane. FM 2007 nie ma ich prawie w ogole, na pewno wiecej od CM4, FM 2005. A konkurencja jest wieksza niz kiedys (FifaM, Premier M :P i CM :D)

Usunięty
Usunięty
05/06/2007 16:29
Dnia 03.06.2007 o 14:11, Benitokks napisał:

Same bzdury w tej recenzji... w przeciwieństwie do większości się tu wypowiadających, gram w serie kilka lat (wcześniej CM) i mogę śmiało powiedzieć że od czasów CM4 każda kolejna edycja jest cholernie zabugowana. W FM 07 nie dało się grać aż do wyjścia pierwszego patcha (który i tak pozostawił mase błędów). SI dba o swoich klientów? Ta jasne. A wypuszczają co roku nową edycję żeby zarobić kaske a nie w trosce o graczy. Gdyby się o nas troszczyli to wypuszczali by dopracowane gry nie trzeba by czekać pare miesięcy na patcha, który umożliwi w miare sensowne granie. FM to niestety jedyny sensowny manager na rynku i SI już dawno wyczuło że nie mają konkurencji. Dlatego pozwalają sobie na wydawanie niedoróbek.

Tak sie sklada ze rowniez gram od CM2 (moze nie najwiekszy staz ale juz niezle :P) i mysle ze tamte stare CMy byly o wiele bardziej zabugowane. FM 2007 nie ma ich prawie w ogole, na pewno wiecej od CM4, FM 2005. A konkurencja jest wieksza niz kiedys (FifaM, Premier M :P i CM :D)

Usunięty
Usunięty
03/06/2007 14:11

Same bzdury w tej recenzji... w przeciwieństwie do większości się tu wypowiadających, gram w serie kilka lat (wcześniej CM) i mogę śmiało powiedzieć że od czasów CM4 każda kolejna edycja jest cholernie zabugowana. W FM 07 nie dało się grać aż do wyjścia pierwszego patcha (który i tak pozostawił mase błędów). SI dba o swoich klientów? Ta jasne. A wypuszczają co roku nową edycję żeby zarobić kaske a nie w trosce o graczy. Gdyby się o nas troszczyli to wypuszczali by dopracowane gry nie trzeba by czekać pare miesięcy na patcha, który umożliwi w miare sensowne granie. FM to niestety jedyny sensowny manager na rynku i SI już dawno wyczuło że nie mają konkurencji. Dlatego pozwalają sobie na wydawanie niedoróbek.




Trwa Wczytywanie