Test Drive Unlimited - betatest

Zaix
2007/03/15 16:18

Od 0 do 100 km/h z betą Test Drive Unlimited

Od 0 do 100 km/h z betą Test Drive Unlimited

Od 0 do 100 km/h z betą Test Drive Unlimited, Test Drive Unlimited - betatest

0 km/h - Nie ma chyba gracza, który by o Test Drive Unlimited nie słyszał. O ile oczywiście ostatnich trzech lat nie przesiedział zamknięty w piwnicy lub nie spędził ich na badaniach naukowych w peruwiańskiej dżungli. Jednym słowem, nie był odcięty od informacji. Bo choć premiera gry na Xboksa miała już miejsce, to na wersję PCetową wciąż jeszcze czekamy. Raz i drugi przełożona data debiutu rodziła pytania o to czy i kiedy TDU ujrzy światło dzienne. W tej chwili można jednak powiedzieć, że co jak co – ale produkcja studia Eden żyje i ma się dobrze, bowiem w nasze ręce trafiła ostatnio wersja beta. Zapraszamy do krótkiego beta-testu.

10 km/h – Początek jest taki, jak zapowiadano i nie różni się nawet zbytnio od tego, który jest w wersji na X360. Oto wybieramy sobie jedną ze zgromadzonych na lotnisku postaci. Wybór nie jest jakiś powalający (są zarówno mężczyźni, jak i kobiety, biali, jak i czarni), co jednak większego problemu nie stwarza. Chwilę później wypożyczamy auto i kupujemy pierwszą chatę. Wydatek ten obniża stan naszego konta o bagatela $ 150.000. A musi nam jeszcze starczyć na kupno samochodu. Początkowo dostępne są tylko trzy marki, m.in. Alfa Romeo czy Audi, a pieniądze, które możemy na nie przeznaczyć, to tylko (!) $ 50.000. Kiedy już zdecydujemy się na dany egzemplarz, czeka na nas mały samouczek – pierwszy wyścig i powrót do domu. Wtedy to, gdy wyjeżdżamy z garażu z powrotem na ulice, zaczyna się prawdziwa zabawa.

20 km/h – Największe wrażenie nie wątpliwie robi OGROMNA mapa, po której można się poruszać bez żadnych ograniczeń. Twórcy od początku nie ukrywali, że przeniosą Oahu do gry bardzo wiernie, a liczba kilometrów kwadratowych przeniesionych za pomocą satelity dobije do 1600. Jednak liczby, to jedno, a odczucia i wrażenia, to drugie. A te są wręcz niesamowite. Po drogach można jechać, jechać i jeszcze raz ciągle jechać, aż do znudzenia, a i tak nie zobaczymy nawet połowy tego, co nam tutaj oferują. Objazd mapki dookoła zajmuje około dwóch godzin, jednak zwiedzenie każdej uliczki na niej zajęłoby nam spokojnie drugie, jak i nie trzecie tyle. Sprawia to wszystko, iż na starcie gracz czuje się lekko zagubiony i przytłoczony rozmiarem jego nowej ojczyzny. Uczucie to jednak ustępuje miejsca euforii, która wybucha w momencie, gdy uświadamia sobie, jakie to daje możliwości i jaka świetna go czeka zabawa. Docenia się wtedy pomoc GPS’u, który jest w TDU naszym najlepszym przyjacielem.

30 km/h – Co więc można robić na tym wielkim kawałku hawajskiego lądu? Przede wszystkim jeździć i to szybko! By nie robić tego bez celu – choć i to jest tutaj bardzo sympatyczne - autorzy przygotowali dla nas masę zadań o przeróżnym charakterze. Raz odwozimy brykę zleceniodawcy w określone miejsce, później bierzemy udział w wyścigu, bawimy się w taksówkarza czy też gnamy na czas w dane miejsce. Jedno jest pewne - nudzić się nie można, a jest to tylko tryb single. Boty nie wypadają zbyt dobrze: jeżeli nie dysponują wózkiem o klasę lepszym od naszego, to nie są żadnym wyzwaniem, a pokonanie ich przychodzi całkowicie na luzie. One i tak same wpakują się na jakąś przeszkodę lub na jadące z naprzeciwka auto.

40 km/h – Jednak jak podłączymy się do sieci, gra całkowicie zmienia swoje oblicze. Ze zwykłej (ekhm…) ścigałki przeradza się w MMORG – Massie Multiplayer Online Racing Game. Cóż to znaczy? Tylko i aż tyle, że na tej pokaźnych rozmiarów mapie jeździć sobie w różnym celu będą tysiące kierowców z całego ziemskiego globu. No, może lekko tutaj przesadziliśmy, gdyż do danego serwera przydzielani jesteśmy automatycznie, a na mapie mamy zaznaczonych jedynie ludzi będących najbliżej nas, nie zmienia to jednak faktu, iż pod tym względem Unlimited jest prawdziwą rewolucja, a zarazem rewelacją. Dlaczego w RPG’ach przodują te z rodzaju MMO? Bo dają niespotykaną bliskość z innymi postaciami. Wcale nie musimy walić ich mieczem po głowie czy nawet z nimi gadać. Ich obecność już sprawia, że zabawa jest lepsza. W Test Drive działa to na tej samej zasadzie.

50 km/h – Zarobioną kasę (a sumkę $ 200.000 da się uzbierać w marne pół godziny) należy wydać, wszak nie można dopuścić, aby się marnowała. Co można robić z mamoną? Oczywiście wydawać na nowe pojazdy i nadmorskie wille, które tylko czekają, aż staniemy się ich posiadaczami. Ma to jednak sens jedynie w przypadku, gdy w naszym garażu zaczyna brakować miejsca na auta, gdyż do swojego domu (jak i odwiedzonych już innych miejsc) możemy się przenieść w kilka sekund z poziomu mapy – więc po co nam w takim wypadku chałupy rozsiane po całej okolicy? Tutaj też występuje mała bolączka Unlimited – w becie nie bardzo było co z pieniędzmi robić. Ani dziesiątki pojazdów, ani liczne okazałe posiadłości nas zbytnio nie bawiły, toteż zgromadzone fundusze były prawie bezużyteczne. Sytuacja jednak ulegnie zmianie, gdy podłączymy się do sieci i uzyskamy dostęp do możliwości kupna za wirtualną walutę samochodów, za które w innym przypadku trzeba by zapłacić całkiem realnymi pieniędzmi. To czeka nas jednak dopiero w przyszłości.

60 km/h – Właśnie – owe dziesiątki samochodów, to jeden z większych plusów gry. Wszak który inny tytuł na PC proponuje, aż taką różnorodność jak TDU, w którym mamy ponad 100 wózków? Ano żaden. Co więcej, bryczki te są często tymi samymi, które nawiedzają senne marzenia każdego prawdziwego faceta i większości kobiet. Aston Martin, Ferrari, Jaguar, Lamborghini, Koenigsegg, Maserati, McLaren czy Shelby. Same cudeńka, oddane wręcz identycznie w porównaniu z pierwowzorami. Ma to jednak swoją cenę – nie można ich rozbić. Jedyne, co sobie stuknie przy większym dzwonie to szyba, która jednak zostaje naprawiona szybciej, niż nasze autko z powrotem przyspieszy do setki. Model prowadzenia tych potworów mocy, jest połączeniem zręcznościowego stylu z elementami realistycznymi. Sprawia bardzo fajne wrażenie, a do tego daje się w dość prosty sposób konfigurować.

70 km/h – Nagminnie podkreślane w tym tekście słowo pojazdy, sugeruje obecność nie tylko czterokołowych maszyn. Obecne są także, co zresztą wiadome było od początku, szlifierki. Wielu xboksowych graczy marudziło na ten element, chociaż tak naprawdę nie podawali konkretnych powodów. Na PC ich nie widać, toteż na motocykle narzekać nie będziemy. Wprost przeciwnie: w pojedynkach z najlepszymi samochodami, to właśnie dwukołowce często wychodziły zwycięsko. Może ze względu na mniejszą masę, którą w takim Kawasaki ciągnie jeden KM, a może, dlatego, że nie ma nic przyjemniejszego, niż przemknięcie na jednym kółku pomiędzy dwoma autami? W każdym bądź razie liczy się fakt, iż jazda na nich także daje ogromną przyjemność. By poczuć ją jednak w pełni, należy poświęcić chwilkę na naukę jazdy motocyklem, gdyż model kierowania nimi różni się od tego, jaki jest zastosowany w samochodach. Potrafią się jednak pięknie odwdzięczyć.

GramTV przedstawia:

80 km/h – Estetyczne wrażenia, jakie daje TDU są w porządku, ale tylko w porządku. Zarówno wykonanie budynków, jak i pojazdów jest szczegółowe i dokładne, jednak jak na grę nowej generacji troszkę to za mało. Brakuje takiego antialiasingu i innych graficznych bajerów. Mamy nadzieję, iż do premiery zostanie to poprawione.

90 km/h – Z dźwiękiem audio jest różnie. Podczas instalacji przygrywa nam koszmarny utwór odtwarzany w kółko, który zmusza do wyłączenia głośników. Natomiast potem jest już tylko lepiej. Muzykę serwują różne rozgłośnie radiowe, pomiędzy którymi można się do woli przełączać. Kogo to jednak obchodzi? Liczą się przecież odgłosy wozów i motorów. A te są… świetne! Trudno opisać słowami, co czuje się w momencie, gdy dociskamy do dechy w takim DB-9. Coś cudownego… I choć trudno w to uwierzyć. także od cudu w tym przypadku znaleźliśmy coś lepszego. Jest to dźwięk Kawasaki ZX-10R oraz MV Augusta F4 Tamburini. Po prostu totalne uczucie spełnienia i chęć słuchania tego silnika w kółko. Nic więcej.

100 km/h – Wszystko, co dobre, szybko się kończy. To zdanie jak ulał pasuje do beta-testów TDU. Z tej prostej przyczyny, że Atari ograniczyło ilość dni, jaką mogliśmy spędzić przy tym tytule, do trzech. Rozstanie było bardzo bolesne, a jedynym pocieszeniem wydaje się fakt, iż premiera już naprawdę niedługo.

Wypada jeszcze wspomnieć szybko o dwóch rzeczach, które poprawione na pewno nie będą. Chodzi mianowicie o niezmienność pory dnia – ścigamy się jedynie w dzień oraz puste ulice, po których przychodzi nam jeździć. Zero ludzi, jedynie same pojazdy. Trochę szkoda, choć tak naprawdę przy tym tytule, są to zdecydowanie sprawy drugorzędne.

Test Drive Unlimited jawi się jako coś zupełnie nowego w dziedzinie wyścigówek na PC. Spełnienie marzeń – wózek za kilkaset tysięcy i hawajska wyspa? Może nie do końca. Jednak na pewno więcej, aniżeli zwykła gra komputerowa. Byle do premiery.

Tytuł: Test Driver Unlimited Gatunek: MMORG; wyścigowa Producent: Eden Studios Wydawca: Atari Polski wydawca: CD Projekt

Komentarze
93
Usunięty
Usunięty
19/12/2007 16:27

Mi na Athlonie 3000 Radeonie x550 256 mb 512 ramu na takiej rozdziałce i minimalnych detalach zcina czasami.

Usunięty
Usunięty
19/12/2007 16:09

Witam mam Intel celeron 2.8 ghz 768 mb ram i geforce 7300gt 256mb. Smignie na medium 1024X768??

Usunięty
Usunięty
04/07/2007 12:54

nie wie ktoś czy zadziała u mnie ta gra??




Trwa Wczytywanie