Jade Empire - zapowiedź

Niech żyje Cesarz?

Niech żyje Cesarz?

Niech żyje Cesarz?, Jade Empire - zapowiedź

Prawie dwa lata temu, bo w kwietniu roku 2005, za sprawą kanadyjskiego studia BioWare, posiadacze konsol Xbox otrzymali grę, która od samego początku zaczęła zbierać doskonałe recenzje w branżowej prasie. Jade Empire, bo o niej mowa, została nawet przez kilku publicystów okrzyknięta najlepszą grą cRPG, jaka pojawiła się kiedykolwiek na konsoli Microsoftu. Nic dziwnego, że wzbudzała ona również zainteresowanie u zatwardziałych pecetowców. Tym większe, iż rok po premierze studio ogłosiło, że trwają prace nad konwersją tego tytułu na platformę PC. Minęły więc dwa lata od ukazania się wersji na Xbox, a my jesteśmy właśnie w przededniu „blaszakowej” premiery.

Spójrzmy więc, czym próbują nas skusić do zainwestowania w ten tytuł jego twórcy i wydawca.

Orientalny posmak chińszczyzny

Gra przeniesie nas do fikcyjnego Cesarstwa, wzorowanego na starożytnych Chinach, gdzie znajdzie się miejsce zarówno dla zaawansowanej technologii, jak i mistyki, świata duchów i magii. Pomysł ma być całkowicie oryginalny, tym razem BioWare odszedł od jakże ostatnimi czasy modnych licencji i pokusił się o stworzenie własnego, autorskiego uniwersum.

Główna oś fabuły to opowieść o losach naszej postaci - najlepszego ucznia bądź uczennicy jednej z licznych szkół sztuk walki - która po kilku latach szkoleń zmuszona zostaje do opuszczenia swego Mistrza i wyruszenia do stolicy imperium. Twórcy zapowiadają, że fabuła będzie bardzo rozbudowana, obfitująca w wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji i ponoć ma dalece przerastać to, co zaserwowano nam np. w cyklu KOTOR. Oczywiście poza główną drogą, którą ma podążać nasz heros, natrafimy na kilkadziesiąt opcjonalnych odnóg - czyli mówiąc krótko pobocznych zadań, których realizacja pozwoli nam zdobyć dodatkowe doświadczenie i przedmioty.

Na starcie do wyboru otrzymamy siódemkę predefiniowanych bohaterów obojga płci, różniących się nie tylko wyglądem, ale również startowymi umiejętnościami oraz zróżnicowanych balansem głównych atrybutów. Jeśli jednak zapragniemy stworzyć swoje alter ego od podstaw, będziemy mieli również taką możliwość. Sam system rozwoju postaci ma zaś być klarowny i prosty, a zarazem bardzo elastyczny, co pozwoli rozwijać naszego bohatera w dokładnie takim kierunku, jaki sobie zaplanujemy.

Bardzo duży nacisk, podobnie jak w KOTOR, położony został również na wybory moralne dokonywane podczas rozgrywki. Od tego zależy, jak będzie postrzegana nasza postać oraz, na przykład, jakich przedmiotów czy stylów walki będzie mogła używać. To czy będziemy podążać ścieżką Otwartej Dłoni, czy Zamkniętej Pięści ma mieć więc charakter nie tylko czysto kosmetyczny, ale wyraźnie wpływać na samą grę i rozwój fabuły.

GramTV przedstawia:

Ja jestem King Bruce Lee Karate Mistrz!

Ale przecież nie samą rozmową człowiek żyje. Oprócz bardzo rozbudowanego wątku fabularnego, przyjdzie nam się niejednokrotnie zmierzyć z przeciwnikami, którzy odrzucą wszelkie formy werbalnych negocjacji. Wtedy pozostanie nam jedynie użyć pięści, broni lub magii. Do dyspozycji dostaniemy kilkadziesiąt różnorakich stylów, począwszy od walki wręcz i bronią, aż po style wsparcia czy możliwość transformacji w jedno z mitologicznych stworzeń.

Sama walka ma odbywać się w czasie rzeczywistym. Twórcy zapewniają, iż interfejs i sterowanie zostały zaplanowane w taki sposób, aby połączyć spektakularną widowiskowość starć z całkowicie intuicyjną obsługą. Warto tutaj zwrócić jednak uwagę, iż gra jest konwersją z konsoli i już niejeden raz okazywało się, że to co jest całkowicie intuicyjne podczas gry padem, nijak ma się do obsługi za pomocą myszki i klawiatury. Pozostaje więc tylko mieć nadzieję, ze BioWare, mający przecież ogromne doświadczenie w produkcji gier na platformę PC, odpowiednio wykorzysta posiadany potencjał.

Zarówno podczas walk, jak i samej rozgrywki nie będziemy samotni. Co prawda możemy zapomnieć o skompletowaniu kilkuosobowej drużyny, jednak niemal zawsze będzie nam towarzyszyć jeden z dwunastu NPCów, którzy mogą przyłączyć się do nas w trakcie gry. Tytuł ma nam zapewnić pełną swobodę w wyborze, kto w danym momencie będzie nas wspierał. Sama pomoc ma wyglądać podobnie, jak w pierwszej odsłonie Neverwinter Nights – wraz z nami po lokacjach poruszać będzie się wybrany bohater niezależny, który w czasie walki działa całkowicie samodzielnie. Ciekawostką jest fakt, że możemy mu jednak wybrać tryb tejże pomocy, czyli bądź bezpośredni, czynny udział w starciu, bądź też „wsparcie”. Na czym polega pierwsza opcja, tłumaczyć chyba nie trzeba. Tryb wsparcia zaś, to po prostu pomoc w np. odzyskiwaniu życia, czy energii magicznej, tudzież zwiększanie poprzez medytację zadawanych przez nas obrażeń. Szybciej, ładniej, więcej o Cesarzu!

Wedle zapowiedzi w Jade Empire będziemy mogli odwiedzić ponad 70 zróżnicowanych lokacji. Gra ma nas przenieść zarówno na szczyty wielkich gór czy wilgotne bagna, jak i do wielkich miast, w tym do stolicy Cesarstwa. Wszystko to powinno zapewnić przynajmniej 40 godzin rozrywki. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, twórcy zapowiedzieli bardzo rozbudowaną fabułę, z dużą ilością wątków pobocznych, a także pełną interakcją z bohaterami niezależnymi należącymi do naszej drużyny. Każda z tych postaci ma bowiem posiadać własną, unikalną historię (wplecioną zresztą w oś fabularną gry), którą możemy poznać podczas wspólnych peregrynacji i rozmów.

Pecetowa konwersja, mimo dwóch lat od premiery konsolowej wersji, zdaniem autorów zachwyci nas urokliwą i szczegółową grafiką, wykorzystującą w pełni możliwości nowoczesnych kart graficznych. Gra ma wykorzystywać takie efekty jak bloom, czy blur oraz obsługę pixel shaderów. Specjalnie do wersji na PC przekonstruowano modele 3D oraz tekstury, tak aby w pełni wykorzystać możliwość uruchomienia gry w rozdzielczości do 1600x1200.

Dodane do nazwy określenie „Second Edition”, to wedle obietnic nie tylko prosty chwyt marketingowy. Oprócz dodatkowych walorów wizualnych i polepszonej w stosunku do wersji pierwotnej SI przeciwników, właściciele pecetów otrzymają dwa nowe style walki wręcz, będą mogli spróbować swych sił w walce z dodatkowymi monstrami, a także upgrade’ować swoją broń o jeden poziom wyżej. Dla najbardziej zaś wytrwałych prezentem ma być nowy, czwarty poziom trudności, określany jako Grand Master Level. Cóż, brzmi rzeczywiście groźnie.

Jade Empire: Special Edition zbliża się do naszych pecetów tygrysimi skokami. Z zapowiedzi twórców i recenzji konsolowego wydania wynika, że możemy mieć do czynienia z potencjalnym hitem. Pamiętajmy jednak, że premiera pierwotnej wersji gry miała miejsce dwa lata temu, a w świecie gier to naprawdę bardzo dużo czasu. Już wkrótce przekonamy się, czy BioWare zaserwował nam chrupiącą i smakowitą kaczkę po pekińsku, czy odgrzewany kotlet sojowy.

Komentarze
33
Usunięty
Usunięty
01/03/2007 17:35

Ech... nie wiem czy kupić czy nie kupić. Z jednej strony to może być bardzo fajna gierka ale:- ja bardzo lubię RPG ale tu chyba z byt wiele elementów RPG nie będzie- wschodni klimat budzi we mnie mieszane uczucia, z jednej strony beee... ale z drugiej - czegoś takiego jeszcze nie było a więc może to będzie to?

Usunięty
Usunięty
01/03/2007 12:50

"Dodane do nazwy określenie "Second Edition", to wedle obietnic nie tylko prosty chwyt marketingowy." - coś się pomyliło było

Usunięty
Usunięty
01/03/2007 06:40

Ciekawa zapowiedz, ale gry nie kupie i tak, bo jest w wersji PL ;-P Moze sobie w wakacje z Anglii przywioze to pogram :-) Ciekawi mnie system sterowania... Pad jednak do bijatyk (a tu jest taki system walki a''la Tekken) jest lepszy ;-)




Trwa Wczytywanie