Opowieść Diego, czyli "Piaskiem W Oczy"
Ciii... Dajcie mi chwilę, cwaniaki, dobrze? Jeszcze tylko jedna skrzyneczka. Są sprawy ważne, ale Wujek Diego też musi jakoś zarobić na życie. Ha! Co za osły! Ci Synowie Naiwności myśleli pewnie, że postawienie skrzyni ze złotem pośród jakichś odpadków i starych mebli mnie zmyli. Ale nie zmyliło. Oczy ma się po to, żeby widzieć, a uszy, żeby słyszeć. A stary mądrala Diego potrafi zrobić użytek z tego, czym obdarzył go Innos. No i proszę – sakiewka już wyraźnie cięższa. I jakiż to przyjemny ciężar. Dobra, teraz jeszcze tylko ostrożnie, na palcach, omijamy śpiącego. Auć! Strażnik się obudził. Nie ruszam się, nie ruszam, nawet nie drgnę. Jestem posągiem. Zawsze byłem posągiem. Poszedł? Ta. Słychać go, jak szura buciorami za rogiem. No to w długą. Nooo. I widzicie? Nie mówiłem, że się uda? A właśnie, wbijcie to sobie do łbów, Synowie Niecierpliwości – ten sposób, ekhem.... zdobywania środków na życie jest bardzo skuteczny. I opłacalny. Ma tylko jedną podstawową wadę. Jest cholernie ryzykowny. Jeśli wam się uda, możecie szybko i w sumie małym nakładem sił, znacznie się wzbogacić. Gorzej, kiedy podwinie wam się noga. Albo omsknie ręka. Wtedy możecie ją niestety stracić. No oczywiście, że rękę. Głowę zresztą również, ale to już inna historia. To jest jak nałóg – raz spróbujesz, będziesz chciał więcej. I jak każdy nałóg, jest niebezpieczny. Uważajcie więc. Jeszcze jedna dobra rada. Jeśli będziecie w nowym miejscu, nie przesadzajcie. Wiem, wiem. Kusi, no nie? Ale pomyślcie trochę, Synowie Roztropności. Nikt was nie zna, jesteście tu nowi. Nagle zaczynają w okolicy ginąć w niewyjaśnionych okolicznościach różne precjoza i złoto. Tak? Zaczynacie łapać? To dobrze, może uda wam się uniknąć w ten sposób przykrych niespodzianek w przyszłości. A swoją drogą, co ja tak ciągle z tymi Synami? Pewnie za dużo gadam z miejscowymi, zaraźliwe to jakieś.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!